ONZ zaproponowała, by Kijów, Moskwa i Ankara rozpoczęły prace przygotowawcze do tranzytu rosyjskiego amoniaku przez Ukrainę. W ten sposób ONZ chce ratować umowę o eksporcie ukraińskiego zboża przez Morze Czarne, którą Rosja chce zerwać.
ONZ chce, by rozpoczęły się rozmowy dotyczące rozszerzenia umowy czarnomorskiej z lipca 2022 r. Miałaby ona obejmować więcej ukraińskich portów oraz inne ładunki niż dotąd ekspediowane drogą morską. Według agencji Reuters, Rosja zgodziła się co prawda na przedłużenie umowy o 2 miesiące, ale po tym czasie umowa miałaby zostać zerwana jeśli „nie zostaną usunięte przeszkody w rosyjskim eksporcie zboża i nawozów” i zostanie zawarte porozumienie w tej sprawie.
Rzecznik ONZ Stephane Dujarric twierdzi, że rozmowy w tej sprawie wciąż trwają.
„Jak Państwo pamiętają, Sekretarz Generalny przedstawił stronom kilka pomysłów na usprawnienie pracy Wspólnego Centrum Koordynacyjnego, aby także popracować nad kwestią eksportu amoniaku, który jest częścią podpisanej umowy. Rozmowy i kontakty są kontynuowane. Ale to tyle, co mogę teraz powiedzieć” – powiedział Dujarric.
ONZ i Turcja były pośrednikami w rozmowach między Moskwą i Kijowem, zwanych Inicjatywą Zbożową Morza Czarnego. Miały one uruchomić eksport ukraińskiego zboża, bowiem Ukraina jest jednym z głównych światowych producentów zbóż, pasz i roślin oleistych. Wstrzymanie tego eksportu wskutek rosyjskiej inwazji spowodowało światowy kryzys żywnościowy.
Jak stwierdził Reuters ONZ przekazała „oficjalny apel do przywódców Ukrainy, Turcji i Rosji z propozycją konkretnego, wzajemnie korzystnego algorytmu, który radykalnie poprawi” pracę korytarza zbożowego. Ukraina i Turcja przy tym zgodziły się na propozycję ONZ, jako na „mającą na celu usprawnienie operacji w czarnomorskim korytarzu eksportowym zboża”, ale Rosja nie odpowiedziała do obecnej chwili.
„Ukraina i Turcja potwierdziły gotowość do pracy nad algorytmem zaproponowanym przez sekretarza generalnego. Jednocześnie do 30 maja Rosja nie wyraziła na to zgody, mimo obecności korzystnych pozycji w algorytmie” – stwierdziła ONZ.
Jak zauważyli przedstawiciele rządu Ukrainy, od połowy kwietnia Rosja „bezzasadnie ogranicza” prace nad czarnomorską umową zbożową. Rosja natomiast, zaprzeczając, wezwała wszystkie strony do odblokowania tranzytu amoniaku przez ukraiński port Piwdennyj w pobliżu czarnomorskiego portu Odessa, który został wstrzymany po rosyjskiej inwazji w lutym ub.r.
Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w nocnym przemówieniu wideo oskarżył Rosję o zablokowanie wszelkiej działalności transportowej w Pivdennyi, gdzie 1,5 mln ton produktów rolnych zalega w magazynach i nie można załadować ich na statki. Jak dodał, inne kraje powinny wziąć to pod uwagę.
„Wszystkie kraje nadmorskie mogą teraz zobaczyć, co może zagrozić ich portom i wybrzeżom, jeśli Rosji ujdzie na sucho blokowanie żeglugi na Morzu Czarnym. Innymi słowy, blokada jednego portu na Ukrainie stwarza niezwykle poważne ryzyko dla różnych narodów, zwłaszcza tych, z którymi stosunki Rosja stara się wykorzystać do celów spekulacyjnych” – zauważył Zełenski.
Ukraińskie władze poinformowały, że potrzeba około 30 dni na przygotowanie rurociągu do ponownego pompowania amoniaku. Wiceminister ds. odbudowy Ukrainy powiedział we wtorek, że Kijów szuka gwarancji ze strony ONZ, która miałaby uzyskać zobowiązanie Moskwy, że umowa zbożowa będzie działać normalnie, jeśli Ukraina pozwoli Rosji na eksport amoniaku rurociągiem.
Dodatkowo Kijów może zgodzić się na tranzyt rosyjskiego amoniaku i wysyłkę z portów Morza Czarnego pod warunkiem, że umowa zbożowa zostanie rozszerzona o więcej ukraińskich portów i szerszy zakres towarów.