Unia Europejska prawdopodobnie wykorzysta do pomocy Ukrainie fundusz ratunkowy EMS w wysokości 80 mld euro. O próbach wykorzystania tego funduszu, co uniemożliwiłoby zawetowanie pomocy dla Ukrainy, mówił Olli Rehn, szef banku centralnego Finlandii.
Fundusz ten, zdaniem Rehna, posłużyłby wsparciu Ukrainy, gdyby strumień pieniędzy zza Atlantyku zaczął się wyczerpywać. Utworzony regulacjami samego Rehna, w okresie gdy był on komisarzem UE do spraw gospodarczych, Europejski Mechanizm Stabilności EMS miał służyć do udzielania pożyczek krajom strefy euro znajdującym się w trudnej sytuacji, by nie powtórzył się casus Grecji.
Kraje strefy euro nie są zainteresowane wykorzystaniem EMS do celu w jakim Fundusz został powołany. We Włoszech jego wykorzystanie jest, według rządu, „niemożliwe” ze względu na obawy dotyczące ryzyka restrukturyzacji gigantycznego długu publicznego kraju. Premier Giorgia Meloni stwierdziła, że Rzym nigdy nie skorzysta z EMS, ale o zatwierdzenie tego mechanizmu „proszono ją w Unii więc zrobiła to, by umożliwić innym krajom dostęp do tych pieniędzy”.
„Nie potrzebujemy natychmiastowo EMS na rynkach finansowych, ale na Ukrainie mamy pilną potrzebę, pilną potrzebę egzystencjalną. To kwestia wolności, demokracji i obrony Europy” – powiedział Rehn w wywiadzie dla Bloomberga. Jak dodał, EMS byłby elementem wieloletniego „Planu B”, stanowiącego pomoc dla Kijowa.
W sytuacji kiedy Kongres nie może się porozumieć co do większej pomocy finansowej i co za tym idzie militarnej dla Ukrainy, zaś premier Węgier Viktor Orban regularnie wetuje wszystkie programy unijne pomocy dla Ukrainy, EMS mógłby zapewnić jej finansowanie na czas kryzysu i pomóc odeprzeć rosyjską ofensywę zimową. Obecnie bowiem rozmowy w sprawie pakietu UE o wartości 50 mld euro przesunięto na luty, zaś amerykańskie rozmowy w Kongresie na temat pakietu pomocy dla Ukrainy wartości 60 mld dolarów zaczną się dopiero po 17 stycznia. Jak zauważył Rehn, szybkie pozyskanie funduszy jest „niezbędne, aby powstrzymać zagrożenie i imperialistyczne aspiracje” prezydenta Władimira Putina.
Poza wykorzystaniem EMS Rehn przedstawił cały plan pomocy Unii dla Ukrainy obejmujący m.in. rozwój zdolności infrastrukturalnych co pozwoli na zwiększenie produkcji broni i amunicji, w tym ostatnim przypadku do 1 mln pocisków artyleryjskich i czołgowych rocznie, zwiększenie wydatków na obronę wszystkich państw UE do co najmniej 2% PKB, zrealizowanie programu Agendy 2030, co oznaczałoby wejście Ukrainy do Unii Europejskiej wraz z gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy zarówno NATO, jak i UE.
„Jestem bardzo zaniepokojony brakiem jedności w Europie i wetem Węgier. Nie ma czasu do stracenia więc pozostałe 26 państw członkowskich UE powinno szybko zebrać siły i przygotować plan B bez zgody Węgier, które wydają się iść własną drogą” – stwierdził Rehn.
Szef centralnego banku Finlandii nadzorował gospodarkę Unii Europejskiej jako komisarz w trakcie kryzysu zadłużeniowego, wcześniej zaś także jako komisarz zajmował się procesem rozszerzania Unii, jest więc uważany za osobę najlepiej znającą mechanizmy finansowania UE oraz państwa Środkowej Europy. Ostatnio kandyduje na urząd prezydenta Finlandii, jest więc na urlopie ze swojej funkcji w banku centralnym.
EMS był brany pod uwagę jako główny mechanizm wsparcia odbudowy Ukrainy po wojnie. Obecnie wartość tego mechanizmu wynosi nieco ponad 80 mld euro z możliwością powiększenia kapitału nawet do 620 mld euro. Rehn dodatkowo zaproponował, by realistyczna i solidna długoterminowa strategia dla UE” obejmowała wykorzystanie 260 mld euro aktywów Rosyjskiego Banku Centralnego w postaci papierów wartościowych i gotówki zamrożonych przez UE, Grupę Siedmiu i Australię. Ponad 66% z tego jest zablokowane w UE.