Niemiecka gospodarka urośnie w 2024 roku od 1,6 do 1,9% – twierdzi resort gospodarki Bundesrepubliki. Jednocześnie niemiecki resort finansów odrzucił żądania dodatkowego wsparcia ze strony Intela, który chce wybudować w Niemczech fabrykę. Wzbudziły one w ministerstwie finansów konsternację.
Jak powiedział minister gospodarki Robert Habeck, wzrost PKB w Niemczech w 2024 roku może wynieść od 1,6 do 1,9%.
“W tym roku spodziewaliśmy się wzrostu gospodarczego na poziomie 0,4% […]W 2024 r. uważamy, że możemy wrócić do wzrostu na poziomie 1,6%, 1,9%, a więc powoli osiągając ponownie normalne tempo” – powiedział Habeck w wystąpieniu na forum gospodarczym w Brandenburgii.
W kwietniu rząd nieznacznie obniżył prognozę wzrostu na 2024 r. do 1,6% z 1,8% przewidywanych w styczniu.
Tymczasem niemieckie ministerstwo finansów „kategorycznie odrzuciło” żądania koncernu Intel wyższych dotacji dla budowanej właśnie fabryki chipów o łącznej wartości 17 mld euro. Jak pisze Financial Times, minister finansów Christian Lindner miał stwierdzić, że „kraju na to nie stać”.
„W budżecie nie ma już pieniędzy. Próbujemy teraz skonsolidować budżet, a nie go rozszerzać” — gazeta cytuje wypowiedź Lindnera.
Intel miał otrzymać 6,8 mld euro rządowego wsparcia dla budowanego właśnie zakładu produkcji półprzewodników w Niemczech. Jednak obecnie twierdzi, że ze względu na wyższe koszty energii i samych materiałów budowlanych wsparcie powinno wynieść 10 mld euro.
Intel był zainteresowany budową zakładu w Marburgu w środkowych Niemczech. Miała to być część wielkiej inwestycji koncernu w Europie o wartości 88 mld dolarów, obejmującej poza Marburgiem także rozbudowę fabryki w Irlandii, linię montażową i pakowania we Włoszech oraz ośrodek badawczo-rozwojowy we Francji. Dzięki temu kompleksowi Intel miał nadzieję przejąć sporą część europejskiego rynku chipów.
Według informacji ISBiznes.pl, w niemieckim resorcie finansów żądania Intela miały wzbudzić „konsternację”, a nawet „złość”. Jeden z wysokich urzędników resortu miał nawet stwierdzić, że „Niemcy nie są krajem rozwijającym się, dla którego każda amerykańska inwestycja jest racją bytu” zaś „inwestowanie nie polega na budowaniu fabryk za pieniądze podatników, które koncerny zgadzają sie łaskawie przejąć”.
Intel ma przy tym konkurencję – w Europie chcą inwestować także tajwański gigant produkcji półprzewodników – TSMC oraz mniejszy amerykański Wolfspeed.