Kierunek Szwecja. Wymagający, ale rozwojowy rynek dla polskich firm

Polska marka zaczyna rosnąć w świadomości konsumenta szwedzkiego, a krajowe firmy mogą to wykorzystać. Podobnie jak rozwój szwedzkiego rynku organicznego. Tamtejszy konsument jest bowiem bardzo świadomy pod względem ekologicznym. Ekologiczne art. spożywcze to już niemal 9% całego rynku żywności, a segment ten ciągle rośnie. Szansą dla polskich firm jest m.in. sektor żywności i kosmetyków organicznych – mówi w wywiadzie dla ISBiznes.pl Sebastian Magier, kierownik Zagranicznego Biura Handlowego PAIH w Sztokholmie

Barbara Woźniak (BW), ISBiznes.pl: Niedawno w Malmo miało miejsce wydarzenie branży organicznej. Proszę w paru słowach opowiedzieć o tym wydarzeniu.

Sebastian Magier (SM): Eco Living Scandinavia i Nordic Organic Food Fair to coroczne targi szerokorozumianej branży organicznej dla całego regionu nordyckiego, ze szczególnym uwzględnieniem Szwecji i Danii. Są to największe w regionie targi B2B skupiające bardzo dużo firm i sieci handlowych.

Charakter tego wydarzenia jest dość szeroki, bo targi przyciągają wystawców z wielu branż organiczno-ekologicznych m.in. żywności organicznej, kosmetyków, w których składniki naturalne stanowią ponad 95%, suplementów organicznych, ale także szerokorozumianego sektora wegańskiego, w tym takie towary jak np. szczotki czy urządzenia, które nie zawierają elementów odzwierzęcych.

Już drugi rok z rzędu po pandemii PAIH zorganizował pawilon kosmetyczny „Natural Beauty Poland” oraz wspólnie z KOWR polski pawilon żywnościowy „Poland tastes good”. Znalazł się w nich zróżnicowany asortyment ekologicznej żywności przetworzonej i nieprzetworzonej. Na stoisku kosmetycznym mieliśmy sześć firm z Polski, w tym jednego dystrybutora, który działa już na terenie Szwecji.

Dzięki naszej aktywności podczas tych targów w ciągu ostatnich trzech-czterech lat, tegoroczna edycja Eco Living Scandinavia i Nordic Organic Food Fair 2022 odbyła się pod hasłem „Roku Polskiego”. Widoczność polskiej marki była dzięki temu zdecydowania lepsza. Przełożyło się to na zainteresowanie ofertą polskich firm, a mamy nadzieję, że w najbliższej przyszłości przełoży się też na kontrakty. Te targi są dla nas jednym z najważniejszych wydarzeń, jeśli chodzi o promocję kosmetyków i żywności naturalnej w Szwecji.

BW: Jak duży i chłonny jest ten rynek w Szwecji, jaka jest wartość rynku i dynamika w ciągu ostatnich paru lat? I jakie są jego perspektywy?

SM: Szwedzki rynek jest dość mocno rozwinięty ze względu na dużą świadomość konsumencką. Duży odsetek ludzi deklaruje znajomość szwedzkiej certyfikacji organicznej, choć ciut mniejsza jest znajomość europejskiej certyfikacji, czyli tzw. zielonego listka. Ekologiczne artykuły spożywcze stanowią 8,9% rynku żywności. Jeszcze dekadę temu wartość tego rynku oscylowała w okolicy 20 mld koron szwedzkich, a teraz sięga już ok. 34 mld koron szwedzkich (ok. 3 mld euro).

Według naszych prognoz,  w ciągu najbliższych dwóch-trzech lat rynek powinien osiągnąć wartość ok 40 mld koron.

Sektor żywności ekologicznej jest mocno promowany przez szwedzkie władze i sieci handlowe, do tego  szwedzki konsument może sobie pozwolić na taki zakup. Rynek wygląda, więc dość obiecująco.

BW: A jak wygląda rynek kosmetyków organicznych?

SM: Ten rynek jest zdecydowanie mniejszy, ale nisza dla producentów kosmetyków naturalnych też się mocno rozwija. W Szwecji działa stowarzyszenie producentów i sprzedawców kosmetyków naturalnych NOC Sweden, które mocno się rozwija i przyciąga sporo marek, także polskich. Trzeba zaznaczyć, że jest to stosunkowo nowy rynek dla Szwedów. I choć są oni przywiązani do tradycyjnych marek, zwłaszcza premium, to jednak świadomość ekologiczna jest wysoka, więc sprzedaż tego typu kosmetyków rośnie.

Rynek konsumencki w Szwecji być może nie jest duży, bo to tylko 10,4 mln mieszkańców. Jednak dla firm, które są dojrzałe i mają ugruntowaną pozycję w Polsce, to doskonała szansa na dodatkowy rozwój na wymagającym rynku.

BW: Jak wyglądała do tej pory sprzedaż tego typu produktów z Polski do Szwecji? Czy polskie firmy są już obecne w tych dwóch sektorach w Szwecji?

SM: Polskie firmy już tutaj są. Współpracujemy w głównej mierze z polskimi producentami kosmetyków naturalnych. W tym roku na stoisku kosmetycznym mieliśmy sześć firm, w tym takie marki jak Mokosh / Mokann, Hagi, Natural Baby Care, Cztery Szpaki, Simply More, a także Nordic Beauty Bar, który jest dystrybutorem wielu polskich marek niszowych kosmetyków naturalnych. Sprzedaż ciągle rośnie i co roku na rynek wchodzą nowe firmy. Na razie handel odbywa się głównie w internecie i przez dystrybutorów, ale myślę, że niedługo produkty z tego segmentu  będą dostępne w tutejszych sieciach handlowych. 

Na szwedzkim rynku jest już sporo polskiej żywności organicznej, ale nasi producenci sprzedają ją zazwyczaj pod markami lokalnych sieci. Jesteśmy przekonani, że z naszym wsparciem mogą na nim zaistnieć pod własnymi markami.

Najbardziej rozpoznawalną polską marką żywności organicznej w Szwecji jest producent wegańskich krówek które stają się powoli hitem w Szwecji.  To przykład udanego wejścia na ten rynek. Trwało to, co prawda, jakiś czas, bo szwedzki rynek nie jest łatwy – wymaga bowiem, zaangażowania i cierpliwości.

BW: Jakie wyzwania stoją przed polskimi przedsiębiorcami, którzy dopiero chcą wejść na szwedzki rynek?

SM: Rynek jest już dość mocno podzielony i dominują na nim duże szwedzkie sieci handlowe. Nie znaczy to, że nie uda się tu wejść, ale wymaga to trochę „zachodu”.

Wyzwaniem jest też spory patriotyzm konsumencki Szwedów, zwłaszcza w segmencie żywności. Każdy wyprodukowany w lokalnie produkt uzyskuje specjalne oznaczenie, który rozpoznaje każdy klient. A dla Szweda rodzimy produkt jest zazwyczaj pierwszym wyborem. To problem dla zagranicznych dostawców i bariera dla eksportu.

W szwedzkiej kulturze biznesowej ważne jest szczegółowe omówienie tematu. Podjęcie decyzji często zajmuje sporo czasu, bo musi być poprzedzone zgromadzeniem odpowiedniej ilości informacji. Cena też ma znaczenie. Co więcej, w najważniejszych dla polskich eksporterów kategoriach produktów, jak owoce, warzywa, czy żywność przetworzona jest bardzo duża konkurencja.

BW: W takim razie jakie branże z sektora rolno-spożywczego i FMCG miałyby największe szanse na dynamiczny rozwój w Szwecji? Czy są jakieś nisze, które można wykorzystać?

SM: Jedną z takich nisz są właśnie słodycze organiczne, które na szwedzkim rynku pojawiają się od niedawna oraz żywność organiczna. Myślę też, że mamy duże szanse na rynku żywności nieprzetworzonej, zwłaszcza jabłek czy owoców miękkich. Ze względu na bliskość geograficzną łatwo jest je przewieźć do Szwecji, zwłaszcza z Północy Polski. Poza tym pieczywo i produkty bezglutenowe. Na szwedzkim rynku brakuje też polskich jabłek premium.

BW: Jak wygląda wymiana handlowa Polski i Szwecji? Jaka jest wartość eksportu i importu?

SM: Polska ma ze Szwecją bardzo dobry bilans handlowy. W ostatnim roku polski eksport w towarach wyniósł prawie 8 mld euro i był to wzrost o ok. 13% w porównaniu z 2020 r. Z kolei import ze Szwecji był wart tylko blisko 4,7 mld euro. 3,3 mld dodatnie saldo to bardzo korzystny dla nas wynik.

Warto zwrócić też uwagę, że mamy bardzo duży wzrost eksportu polskich usług, bo aż  24% w 2021 roku. Chodzi tu głównie o usługi budowlane i IT, na które jest bardzo duży popyt. Nasze biuro PAIH bardzo mocno współpracuje z tymi dwoma sektorami. Uważamy je też za najbardziej strategiczne i najbardziej perspektywiczne.

Polska marka zaczyna zyskiwać w świadomości szwedzkiego konsumenta. PAIH robi wszystko, żeby ten trend wzmocnić. Organizujemy liczne wydarzenia, nie tylko dla branży spożywczej czy kosmetycznej, ale również IT/ICT i technologicznej. Już planujemy takie wydarzenia na przyszły rok.

Bardzo dziękuję za rozmowę