Inflacja osiągnęła w czerwcu 15,6% i jest na najwyższym poziomie od 25 lat. To wpływa na decyzje konsumentów i przekłada się na sprzedaż. Detaliści z branży budowlanej skarżą się nawet na 15% zmniejszenie obrotów w drugim kwartale 2022 r., a jak przewidują dostawcy – kolejne zauważalne spadki sprzedaży nadejdą już w sierpniu
Ceny w kraju rosną niezwykle szybko i wygląda na to, że prędko się to nie zmieni. Jednocześnie wzrost gospodarczy wyhamowuje. Oprócz budowlanki, na spadki obrotów narzekają również m.in. w przemyśle czy transporcie. Co więcej, każdy z tych sektorów przygotowuje się na kolejne tąpnięcie – możliwe już w przyszłym miesiącu. Ekonomiści wieszczą, że na koniec 2022 r. może dojść w Polsce do spadku PKB.
– Polska gospodarka jest silna rynkiem automotive, a słaba złotówka wzmocniła eksport części z naszego kraju. Jednak inflacja daje się bardzo we znaki w innych sektorach – przede wszystkim za sprawą wysokich cen paliw, energii oraz materiałów budowlanych. O ile pierwszy kwartał 2022 roku był dla polskiej gospodarki jeszcze stosunkowo łaskawy, o tyle w drugim kwartale w niektórych branżach widać już wyraźnie niepokojący trend. Detaliści z którymi współpracujemy skarżą się nawet na kilkunastoprocentowe spadki – mówi Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy i prezes Conperio.
Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), paliwa zdrożały o 9,4% względem maja br., ale w ujęciu rocznym jest to aż 46,7%. Nośniki energii z kolei zdrożały o 3% miesiąc do miesiąca i 35% rok do roku. Nie lepiej jest w branży budowlanej, gdzie materiały potrzebne do postawienia i wykończenia domu zdrożały średnio o 30-34% w skali roku. Co za tym idzie, firmy tną koszty i intensywnie poszukują oszczędności. Całość prowadzi do frustracji wśród pracowników, przez co część z nich może odmówić przychodzenia do zakładów pracy z powodu fikcyjnych „L4”, które często są wykorzystywane do szukania lepiej płatnego zajęcia.
– Koszty pracodawców rosną, a spirala cenowo-płacowa się nakręca. Ceny będą rosnąć coraz szybciej, a pensje już niekoniecznie. Dla wielu przedsiębiorców pracownicy stanowią największy koszt prowadzenia działalności, a pracownicy przebywający na zwolnieniach chorobowych to koszt podwójny. W pesymistycznym scenariuszu, niektóre firmy mogą zacząć zwalniać pracowników – dodaje Mikołaj Zając.
Z raportu Barometr Polskiego Rynku Pracy 2022 firmy Personnel Service wynika, że w marcu blisko 42% firm obawiało się pogorszenia swojej sytuacji, a jako główny powód tych obaw wskazywały właśnie wzrost cen.