Analiza ISBiznes.pl: Rząd Szwajcarii nadal nie pozwala na wysyłkę broni i amunicji na Ukrainę

Szwajcaria po raz kolejny odmówiła Polsce dostaw uzbrojenia produkowanego w tym kraju, „ponieważ trafiłoby ono na Ukrainę”. Ten sam argument wytaczał rząd Szwajcarii i jego organy kontrolne kiedy chodziło o dostawy amunicji 30 i 35 mm do Niemiec oraz Leopardów 1A5 dla Holandii. Holendrzy już twierdzą, że zakupy amunicji i sprzętu wojskowego u Szwajcarów łączą się z ryzykiem, są oni „niewiarygodnym dostawcą” i rezygnują z nich.

Rząd Szwajcarii poinformował 22 listopada, że zakazuje eksportu 645 tys. sztuk amunicji 5,56×45 mm, czyli podstawowego kalibru NATO do Polski. Przyczyną ma być „dobrze umotywowane podejrzenie”, że amunicja nie jest przeznaczona dla polskiej armii. Sekretariat Stanu ds. Gospodarczych SECO poinformował, iż transakcja z polską firmą UMO zostaje zakazana ponieważ „ryzyko przekierowania na Ukrainę jest oceniane jako zbyt wysokie”.

Sekretariat miał wszcząć swoje dochodzenie, po tym jak serwis informacyjny Defense One poinformował w listopadzie 2023, że ukraińska firma otrzymała 645 tys. nabojów karabinowych z pociskami przeciwpancernymi wyprodukowanych przez SwissP Defense i zakupionych przez polską firmę UMO. Jak stwierdził SECO, „śledztwo wykazało, że szwajcarski producent i polska firma podpisały umowę odsprzedaży, w której stwierdzono, że polska firma ma prawo odsprzedawać amunicję wyłącznie w Polsce”.

„Polska firma nie dotrzymała zobowiązań umownych podjętych wobec szwajcarskiego producenta, a amunicja trafiła na Ukrainę” – zauważono w komunikacie SECO.

SwissP Defence stwierdził w wypowiedzi dla agencji AP, że „zawsze przestrzega przepisów” w Szwajcarii i odmówił ujawnienia informacji o relacjach z klientami.

Szwajcaria od początku inwazji Rosji na Ukrainę chwali się swoją neutralnością i podkreśla, że szwajcarskie prawo zakazuje eksportu sprzętu wojskowego należącego do Szwajcarii lub wyprodukowanego w Szwajcarii do krajów objętych konfliktem. Teoretycznie rząd Szwajcarii poparł sankcje gospodarcze Unii Europejskiej wobec Rosji za jej inwazję na Ukrainę w 2022 r. i zbliża się do NATO: 20 listopada rząd Szwajcarii zatwierdził udział sił tego kraju w ćwiczeniach zarządzania kryzysowego sojuszu, które odbędą się wiosną przyszłego roku. Jednak mimo tego wyraźnie widać, że dba, by żadna broń lub wyposażenie, której wysyłkę może zablokować, nie trafiła na Ukrainę. Obecny przypadek nie jest bowiem pierwszym kiedy Szwajcaria blokuje takie dostawy.

Półtora roku temu Szwajcarska Rada Federalna odrzuciła wniosek lokalnej firmy zbrojeniowej RUAG o zezwolenie na transakcję sprzedaży 96 czołgów Leopard 1A5, które miałyby być przeznaczone dla Ukrainy. Chodziło o plan Holandii, by dostarczyć czołgi Ukrainie, gdzie co prawda nie walczyłyby na pierwszej linii, ale stanowiłyby cenne wozy wsparcia. Warto zauważyć, że Leopardy 1A5 dysponują na tyle zaawansowanymi układami optoelektronicznymi, iż pod tym względem niewiele różnią się od Leopardów 2A4. Holendrzy wraz z Niemcami i Danią planowali zakupienie 96 Leopardów 1A5 od RUAG, wysłanie do Niemiec w celu naprawy, skąd miały zostać wyeksportowane na Ukrainę. Używane czołgi znajdowały się w magazynie we Włoszech.

Jednak Rada Federalna stwierdziła, iż zatwierdzenie wniosku narusza „politykę neutralności Szwajcarii i jej wiarygodność jako państwa konstytucyjnego”, powołując się na regulacje, które nie zezwalają na dostarczanie broni wyprodukowanej w Szwajcarii do krajów będących w stanie wojny lub konfliktu zbrojnego.

Rok wcześniej niemal każda transakcja bronią i wyposażeniem, co do której Szwajcarzy mieli jakiekolwiek podejrzenia, że sprzęt ten trafi na Ukrainę, kończyła się odmową. W kwietniu 2022 r. Szwajcaria zablokowała reeksport szwajcarskiej produkcji amunicji 20×139 mm w bojowych wozach piechoty Marder, które właśnie wtedy zaczął dostawać Kijów. Marder, wyprodukowany przez niemieckiego producenta broni Rheinmetall używał w swoim uzbrojeniu głównym – armacie automatycznej 20 mm, szwajcarskiej amunicji tego kalibru. Szwajcarska gazeta SonntagsZeitung, która napisała o całej sprawie, przytoczyła wypowiedź rzecznika szwajcarskiego Sekretariatu Stanu ds. Gospodarczych (SECO), który powiedział, że otrzymał dwa zapytania z Niemiec dotyczące przekazania Ukrainie amunicji otrzymanej ze Szwajcarii.

„Na oba wnioski Niemiec udzielono negatywnej odpowiedzi, odnosząc się do szwajcarskiej neutralności i obowiązkowych kryteriów odrzucenia w ustawodawstwie dotyczącym materiałów wojennych” – stwierdził rzecznik.

Amunicja 20×139 mm nie jest podstawowym rodzajem amunicji do działek i armat automatycznych 20 mm. Pierwotnie opracowana i produkowana przez Hispano-Suiza razem z patentem trafiła do szwajcarskiej firmy Oerlikon KAD i tamże była produkowana. Jednak poza tym głównym krajem produkcji wytwarzano ją także w RPA, gdzie była używana w transporterach opancerzonych Ratel uzbrojonych w 20 mm działko Hispano-Suiza HS.820, we Francji gdzie stanowiła nabój do armat automatycznych 20 mm M693 i F2 oraz w Hiszpanii. Ostatecznie Niemcy zakupili amunicję w RPA i Francji, ale już rok wcześniej mieli do czynienia z podobną sytuacją – w kwietniu 2022 r.

Tym razem jej „bohaterem” była amunicja 35×228 mm do armat automatycznych 35 mm stanowiących główne uzbrojenie systemów przeciwlotniczych Gepard. Gepard to system przeciwlotniczy, mobilny, na podwoziu Leoparda 1A4, od 1976 roku na wyposażeniu Bundeswehry i sukcesywnie modernizowany. Obecnie zastępowany przez lżejsze Wiesel 2 Ozelot uzbrojone w systemy rakietowe Stinger. Gepardy wycofywane z wyposażenia trafiły jako dar rządu Niemiec na Ukrainę, ale konieczna była do nich amunicja, której Ukraińcy nie produkowali. Niemcy zdecydowali się na zamówienie dużej partii nabojów 35×228 mm w Szwajcarii u głównego ich producenta. Szwajcarzy dysponowali sporym ich zapasem – około 500 tys. sztuk – i gotowi byli je sprzedać. Tymczasem Sekretariat Stanu ds. Gospodarczych Szwajcarii zablokował cała transakcję. Co ciekawe, była ona dwuczęściowa – w grę wchodziła też amunicja 12,7 mm do wielkokalibrowych karabinów maszynowych. SECO stwierdziło przy tym, że Niemcy pytali Sekretariat czy mogą wysłać amunicję na Ukrainę.

„Na oba zapytania Niemiec dotyczące tego, czy amunicja otrzymana ze Szwajcarii może zostać przekazana na Ukrainę, udzielono odpowiedzi negatywnej powołując się na szwajcarską neutralność i obowiązkowe kryteria odrzucenia szwajcarskiego ustawodawstwa dotyczącego materiałów wojennych” – poinformowała SECO.

Tyle że Niemcy stwierdzili, że nie było mowy o tym, że warunkiem nabycia amunicji jest zakaz jej odsprzedaży i z takim zapytaniem do SECO się nie zwracali. W efekcie potrzebną amunicję zakupili w kilku krajach, z czego największa partię w Brazylii, która nie stawiała żadnych warunków.

Miesiąc wcześniej sam prezydent Szwajcarii Ignazio Cassis podczas wizyty rządowej w Polsce stwierdził ni mniej, ni więcej, tylko że „neutralność Szwajcarii wyklucza dostarczanie broni do Polski”.

„Pierwszym życzeniem Polski są dostawy broni. Ale to nie jest zgodne z naszą neutralnością. Wyjaśniłem to dość jasno (premierowi Polski – red.) Mateuszowi Morawieckiemu i on to odnotował. Oczywiście, szef polskiego rządu oczekuje pełnego poparcia dla sankcji. Powiedziałem mu, że nie tylko w pełni je do tej pory popieraliśmy, ale posunęliśmy się jeszcze dalej” – powiedział Cassis szwajcarskiej stacji telewizyjnej SRF. Problem w tym, że owo „dalej” wówczas niewiele znaczyło. Na początku inwazji plenipotenci rosyjskich oligarchów dość swobodnie dysponowali ich szwajcarskimi kontami, zaś szwajcarskie spółki nie miały oporów przed handlem z firmami rosyjskimi.

Jednak po sprawie Leopardów zaczęły się w mediach holenderskich i włoskich pojawiać informacje, że neutralność Szwajcarii jest dość fasadowa. Według informacji tamtejszych mediów oraz agencji, jak Reuters czy AFP, poprzez szwajcarskie firmy przechodziły dostawy zachodnich komponentów elektronicznych Dual Use dla Rosji, które mogły być używane w zastosowaniach wojskowych, szwajcarskie banki miały być też zaangażowane w ochronę rosyjskich kont i to właśnie bankowcy ze Szwajcarii mieli naciskać na rząd, by nie aprobował żadnych dostaw amunicji i sprzętu wojskowego na Ukrainę, by „nie drażnić rosyjskich klientów banków”. Wreszcie rząd Holandii przekazał półoficjalną informację, tj. świadomie dopuścił do jej przecieku do mediów, że nie będzie kupował amunicji i uzbrojenia Szwajcarii uznając ja za „niewiarygodnego dostawcę”.

Ta informacja zadziałała na tyle, że prezydent Szwajcarii Viola Amhert stwierdziła wprost, że jest zniesieniem zakazu, który obecnie uniemożliwia reeksport szwajcarskiej broni z innego kraju na Ukrainę. Jak dodał wprost, takie embargo szkodzi szwajcarskiej zbrojeniówce. A nie jest to bagatelny sektor szwajcarskiej gospodarki – mimo wielu wieków neutralności Szwajcaria, według danych Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem, była w 2022 roku 14. na świecie dostawcą broni, amunicji i sprzętu wojskowego. Jednak po sprawie Leopardów zarówno liczba tych dostaw, jak i ich wartość zaczęły gwałtownie spadać, co miało być efektem właśnie wybiórczo pojmowanej neutralności.

„Osobiście uważam, że musimy zrobić krok naprzód dla naszego przemysłu. Staje się to trudne, ponieważ kraje, takie jak Holandia, zdecydowały się nie kupować w Szwajcarii, ponieważ nie można jej (amunicji – red.) reeksportować, co rozumiem. Jeśli mamy problem z naszym przemysłem zbrojeniowym, oznacza to, że mamy również problem z bezpieczeństwem, ponieważ ważne jest posiadanie technologii i wiedzy fachowej” – powiedziała Viola Amherd. Poparła tym samym zalecenie parlamentu, by rząd złagodził swoje przepisy dotyczące eksportu broni. Ale dodała jednak, że Szwajcaria – która działa jako mediator pokojowy w globalnych konfliktach – nigdy nie dostarczyłaby broni bezpośrednio do kraju w stanie wojny.

Jednak naciski środowisk finansowych muszą być nadal bardzo silne, bowiem zalecenie nie przełożyło się na żaden projekt ustawy. W końcu zeszłego roku rząd Szwajcarii stwierdził, że nadal będzie prowadził taką politykę, jaką prowadzono od 2022 roku. Sprawa z amunicją zamówioną przez polską firmę wskazuje, że w stanowisku Szwajcarii nic się nie zmieniło. Być może zmiany dokonają dopiero ci najlepsi, bo europejscy i arabscy klienci, kiedy przestaną kupować w Szwajcarii broń i amunicję.