Sieć 2.0, czyli sieci energetyczne do wymiany

Transformacja sieci energetycznych w Polsce będzie bardzo kapitałochłonna. Według ekspertów może to być nawet 500 mld zł. Nie ma jednak innego wyjścia, bo sieci stanowią wąskie gardło transformacji energetycznej nie tylko w Polsce, ale w całej Europie – twierdzi autor raportu „Sieć do zmiany 2.0. Jak zreformować krajowe sieci energetyczne”.

W ciągu ostatnich ponad 5 lat moc krajowych źródeł OZE wzrosła czterokrotnie, do sieci przyłączyło się 1,4 mln prosumentów, a udział węgla w produkcji prądu spadł po raz pierwszy poniżej 50% (we wrześniu 2024 r.). Gwałtownie rosnący popyt na instalacje OZE zderzył się jednak z ograniczeniami krajowych sieci – te były projektowane tak, by obsługiwać przepływ energii z elektrowni do odbiorcy, a nie w przeciwnym kierunku. I tu pojawiły się pierwsze problemy.

„Tempo zmian jest na tyle duże, że dziś potrzebna jest nowa refleksja o tym, jak zrównoważyć polską transformację energetyczną. Kontynuacja reformy systemu dystrybucji i przesyłu energii wzmocni bezpieczeństwo zasilania kraju, przyspieszy dekarbonizację sektora wytwórczego oraz spowolni wzrost cen energii dla odbiorców – dlatego jest konieczna” – napisano w informacji prasowej podsumowującej raport przygotowany na zlecenie Fundacji Przyjazny Kraj przez Politykę Insight pt.: „Sieć do zmiany 2.0. Jak zreformować krajowe sieci energetyczne”.

„W ciągu najbliższych 15 lat transformacja sieci energetycznych będzie wymagała inwestycji rzędu 500 mld zł. Kluczowe dla państwa i operatorów będzie więc ograniczenie tego kosztu i maksymalnie wykorzystanie już istniejącego potencjału. Aby tego dokonać, konieczna jest zmiana struktury zapotrzebowania na energię. Elastyczne zarządzanie popytem na energię obniży bowiem koszty inwestycji w infrastrukturę liniową i zmniejszy ryzyko nierynkowego ograniczania produkcji energii z OZE, który obecnie staje się coraz większym problemem dla sytemu energetycznego i wytwórców. Sieci energetyczne to wąskie gardło transformacji energetycznej. Z wyzwaniem tym mierzy się cała Europa, nie tylko Polska” – wskazuje autor raportu Robert Tomaszewski, szef działu energetycznego Polityki Insight.

Autor raportu wskazuje na trzy główne osiągnięcia w ostatnich pięciu latach w rozwoju i modernizacji sieci. Pierwszym jest wzrost wydatków na sieci energetyczne. W przypadku pięciu największych operatorów sieci dystrybucyjnych ich poziom od 2018 r. zwiększył się dwukrotnie, z 6,2 mld do 11,7 mld zł w 2023 r. Skok inwestycji to m.in. efekt wdrożenia przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki w listopadzie 2022 r. „Karty efektywnej transformacji sieci dystrybucyjnych” (KET), która założyła wzrost taryfy dla odbiorców energii, by operatorzy mogli sfinansować niezbędne inwestycje.

Po drugie, o 5% (48 tys. km) zwiększyła się długość wszystkich linii energetycznych w kraju. Teraz wynosi ona 994 tys. km. Najwięcej przybyło sieci najniższych napięć, które odpowiadają za dostawy prądu do gospodarstw domowych oraz jego odbiór, co jest szczególnie ważne z uwagi na potrzeby prosumentów.

I po trzecie, znacząco przyspieszyła instalacja liczników zdalnego odczytu (LZO). Od 2018 r. ich liczba wzrosła z 1,4 mln do 6,27 mln sztuk, czyli ponad czterokrotnie. W efekcie odsetek odbiorców mających dostęp do tego rodzaju urządzeń wzrósł w ciągu pięciu ostatnich lat z 8,4 do 33%.

Pozostało jednak jeszcze wiele do zrobienia. Nikt nie ma złudzeń, że bez potężnych nakładów inwestycyjnych nasze mocno wyeksploatowane już sieci z roku na rok będą tylko starsze – w 2021 r. (ostatnie dostępne dane) 57% linii średnich napięć miało więcej niż 30 lat, a w przypadku linii najniższych napięć było to ponad 50% – przez co będą one coraz bardziej awaryjne (średni okres przerw w dostawach energii wzrósł w 2022 r. do 353 minut, wobec 199 minut w 2018 r.) i o zbyt małej przepustowości, aby pozwolić na powstawanie nowych instalacji OZE i odbiór wytworzonej przez nie energii.

A tu dane są nieubłagane – 5 lat temu inwestorzy otrzymali 476 odmownych decyzji o wydanie warunków przyłączenia do sieci dla instalacji o mocy 5,7 GW. Cztery lata później liczba tego rodzaju odmów wzrosła ponad 15-krotnie do 7,4 tys. przypadków dotyczących instalacji o mocy aż 83,6 GW. Głównym powodem odmów było niespełnianie warunków technicznych przyłączenia sieci. A o tym, że sieć nie jest w stanie odebrać całej zielonej energii również mówią liczby. Tylko w tym roku, dokońca września, produkcja z OZE przez operatora systemu przesyłowego została ograniczona o 692 GWh, a podczas godzin z ograniczeniami wyeksportowano interwencyjnie około 233 GWh. Oznacza to, że 925 GWh, stanowiące 2,3% potencjalnej produkcji OZE, nie trafiła do krajowego systemu energetycznego.

Autor raportu rekomenduje wprowadzenie w życie poniższych działań:

  1. Wykorzystać potencjał ciepłownictwa: Polska ma drugi pod względem wielkości system ciepłowniczy w Europie z ciepłowniami i elektrociepłowniami o mocy ponad 53 GW. Upowszechnienie stosowania technologii Power to Heat (przekształcanie energii elektrycznej w ciepło) pozwoliłoby łatwiej zagospodarowywać nadmiarową energię z OZE i unikać curtailementu – wyłączania źródeł OZE na polecenie operatora.
  • Dynamizować taryfy dystrybucyjne: w Polsce dostępne są już dynamiczne ceny energii, dlatego nadszedł czas na dynamizację opłat sieciowych – to skłoni chętnych odbiorców do korzystania z energii w okresach, gdy jest jej najwięcej w sieci. Takie rozwiązanie będzie korzystne dla zelektryfikowanych konsumentów posiadających np. pompy ciepła, auta na prąd czy magazyny energii. Dla operatorów sieci dynamizacja taryfy dystrybucyjnej przyczyni się do ograniczenia skali inwestycji infrastrukturalnych, ale też obniży koszt zakupu energii elektrycznej niezbędnej do pokrycia strat przesyłowych.
  • Wdrożyć partnerski handel energią: konieczne jest przejście na nowy model energetyki prosumenckiej oparty przede wszystkim na autokonsumpcji, ale należy też popularyzować handel energią między małymi wytwórcami OZE (np. prosumentami-rolnikami). Taki partnerski handel energią (peer-to-peer, P2P) „za transformatorem” pozwoli przekierować energię i odciążyć sieci dystrybucyjne.
  • Wdrożyć nowy model lokowania źródeł OZE: należy stworzyć zachęty do instalowania OZE w miejscach, które nie wymagają kosztownych inwestycji sieciowych. Do nowych warunków na rynku energii muszą przygotować się też więksi inwestorzy. Z ich perspektywy kluczowe powinno być lokowanie źródeł OZE razem z magazynami energii, by wytwórcom łatwiej było bilansować produkcję i zmniejszać ryzyko, że zostaną objęci curtailmentem.

Cały raport można przeczytać TUTAJ.