Początek 2024 roku przyniósł wyraźne spadki produkcji zarówno w budownictwie kubaturowym, jak i inżynieryjnym. Wpływ wysokich stóp procentowych i okresu przejściowego w projektach publicznych mogą skutkować pogorszeniem wyników i sytuacji finansowej branży, po ostatnich trzech bardzo dobrych latach. Zakładamy jednak, że efekt ten będzie krótkotrwały.
Już od przyszłego roku powinny ponownie przyspieszyć inwestycje infrastrukturalne, a w dłuższym horyzoncie – pod warunkiem spadku stóp procentowych – poprawią się również perspektywy budownictwa kubaturowego. W naszym nowym raporcie opisujemy kluczowe trendy w sektorze budowlanym oraz oceniamy jego bieżącą kondycję i perspektywy – zapraszamy do lektury.
Produkcja budowlana jest w fazie spowolnienia
Produkcja budowlana w Polsce znajduje się obecnie w fazie spowolnienia, wywołanego ogólnym osłabieniem aktywności inwestycyjnej w gospodarce. Koniunktura w branży poprawiła się przejściowo w drugiej połowie 2023 roku na fali finalizacji wielu „starych” projektów współfinansowanych ze środków unijnych oraz pod wpływem wsparcia kredytobiorców hipotecznych ze strony państwa. Pozbawiona części tych bodźców w pierwszych miesiącach bieżącego roku wkroczyła jednak w strefę wyraźnych spadków i rok 2024 z dużym prawdopodobieństwem zakończy „na minusie”.
W 1Q24 oba główne segmenty branży znalazły się w trendzie spadkowym
W 2022 roku główną siłą napędową sektora było budownictwo kubaturowe, choć pod koniec roku dynamika produkcji tego segmentu zaczęła spowalniać pod ciężarem podwyżek stóp procentowych. Dynamika produkcji budownictwa inżynieryjnego w okresie 2-4Q22 utrzymywała się za to na dość niskim (choć z reguły dodatnim) poziomie. Z kolei większość 2023 roku upłynęła pod znakiem silnych spadków produkcji budownictwa kubaturowego (dopiero pod koniec roku odczuwalne stało się ożywienie w „mieszkaniówce”), zaś rolę motoru napędowego przejęło budownictwo inżynieryjne, gdzie miała miejsce finalizacja projektów realizowanych przy wsparciu funduszy unijnych. W 1Q24 produkcja obu segmentów znalazła się jednak w trendzie spadkowym, potwierdzając, iż pod względem dynamiki wolumenów bieżący rok może być dla branży jednym ze słabszych na przestrzeni ostatnich lat.
Wysokie stopy procentowe stłumiły popyt na usługi budowlane w wielu krajach Unii Europejskiej
Obecne spowolnienie produkcji budowlanej w Polsce nie jest zjawiskiem odosobnionym. Słaba koniunktura utrzymuje się bowiem także w budownictwie unijnym. Wzrost produkcji sektora w krajach Wspólnoty mocno spowolnił w 2. połowie 2022 roku – od tego czasu jego dynamika utrzymywała się na poziomie 1-2% r/r, a w 1Q24 po raz pierwszy od 2020 roku wykazała wartości ujemne. Wiele krajów UE odnotowało w ubiegłym roku spadek lub stagnację produkcji budowlanej. Regres produkcji odnotowała zwłaszcza część krajów skandynawskich (Finlandia, Szwecja) oraz państw Europy Środkowej (Węgry, Czechy, Estonia). Minimalnie słabsze aniżeli w 2022 roku okazały się także wyniki produkcji dwóch największych rynków budowlanych UE – Niemiec oraz Francji. W większości przypadków przyczyną ujemnej dynamiki produkcji były wysokie stopy procentowe, tłumiące popyt w szczególnie wrażliwym na ten czynnik segmencie budownictwa kubaturowego (przy słabszym wsparciu ze strony projektów infrastrukturalnych).
Pomimo spowolnienia wzrostu produkcji 2023 rok był dla branży bardzo dobry finansowo
Ubiegłoroczny słabszy wzrost produkcji budowlano-montażowej nie wpłynął negatywnie na rentowność branży i osiągane przez nią wyniki. Firmy z sektora (zatrudniające co najmniej 10 osób) osiągnęły w 2023 roku rekordowy wynik netto (aż 20 mld złotych), przy historycznie wysokiej zyskowności. Branża już trzeci rok z rzędu była w stanie utrzymać zdecydowanie ponadprzeciętne marże z działalności. W latach 2021-23 firmy z tego sektora łącznie zarobiły „na czysto” więcej niż w sześcioletnim okresie 2015-2020. Skąd aż tak dobre wyniki branży w ubiegłym roku? Firmy budowlane odczuły wyraźną ulgę po stronie kosztów materiałowych. Ceny wielu materiałów wyhamowały (a nierzadko spadły), podczas gdy dynamika cen robót budowlanych pozostała zbliżona do 10% r/r. W efekcie przy wzroście przychodów o 11% r/r koszty wykorzystywanych materiałów odnotowały spadek o 1% r/r. To z nawiązką zrekompensowało presję ze strony pozostałych pozycji kosztowych (zwłaszcza kluczowego komponentu, jakim są koszty pracy i usług obcych).
Po słabszym 2024 roku, poprawa koniunktury w roku 2025 będzie uzależniona m.in. od poziomu stóp procentowych
W bieżącym roku częściowa pauza w realizacji projektów unijnych, jak również efekty bazy, mogą przyczynić się do lekkiego spadku produkcji budownictwa inżynieryjnego. Ożywienia nie spodziewamy się również w segmencie budownictwa kubaturowego, gdzie – pomimo wzrostu aktywności w podsegmencie mieszkaniowym w 2H23 – czynnikiem hamującym pozostaną wysokie stopy procentowe.
W przyszłym roku motorem wzrostu branży powinny ponownie stać się inwestycje infrastrukturalne, które na dobre ruszą z wykorzystaniem nowej fali funduszy unijnych. Perspektywy dla budownictwa kubaturowego są jednak dość mgliste. Zakładamy, że utrzymanie stóp procentowych na wysokim poziomie (nasz scenariusz bazowy) może być nadal barierą dla ożywienia, zwłaszcza, jeżeli zabraknie wsparcia rządowego dla nabywców mieszkań.
Za to średniookresowe perspektywy dla branży (na drugą połowę dekady) są korzystne. Przed nami kolejna wielka fala projektów infrastrukturalnych przy rekordowym wsparciu finansowym z UE. Duży potencjał rozwojowy do 2030 roku – pod warunkiem spadku kosztów kredytu – przedstawia również segment mieszkaniowy (duże potrzeby Polaków, migracja do dużych miast, normalizacja stóp procentowych, wzrost siły nabywczej), a także niektóre inne obszary budownictwa kubaturowego (np. magazyny, hotele).
Po okresie odwilży, od końca tego roku ponownie wzrośnie presja kosztów materiałowych
Doświadczenia historyczne pokazują, iż ceny materiałów budowlanych wykazują silne wahania, a w okresach boomu inwestycyjnego rosną szybciej aniżeli ceny produkcji budowlano-montażowej. Paradoksalnie więc w warunkach silnego popytu relacja kosztów materiałów do przychodów firm budowlanych zwykle rośnie (negatywnie wpływając na rentowność). Uważamy, że podobnie może być również w 2025 roku. Z drugiej strony przedstawiciele branży budowlanej wyciągnęli wnioski z przeszłości (zwłaszcza z pamiętnego okresu 2011-12) i są lepiej przygotowani na tego rodzaju trudności, w czym pomaga również korzystniejsze prawo (klauzule waloryzacyjne w zamówieniach publicznych).
W bieżącym roku dużym wyzwaniem będą koszty pracy
W bieżącym roku na pierwszoplanowe wyzwanie branży budowlanej ponownie wyrastają koszty pracy, postrzegane przez nią samą jako jedna z najważniejszych barier rozwojowych. W maju 2024 r. na czynnik ten wskazało ponad 73% przedsiębiorstw budowlanych (rekordowy odczyt w ponad 20-letniej historii badania koniunktury GUS), a w kwietniu 2024 r. dynamika r/r przeciętnego wynagrodzenia w sektorze sięgnęła najwyższego po 2010 roku poziomu około 17%. W warunkach słabszego popytu i spowolnienia przychodów, może być ona trudna do zneutralizowania.
Ogólnie w latach 2024-25 czynniki rynkowe nie będą sprzyjać rentowności firm budowlanych, która naszym zdaniem odnotuje spadek względem historycznie bardzo dobrego okresu 2021-23. Trudniejszy może być bieżący rok, podczas gdy w 2025 roku większa część presji kosztowej powinna być już neutralizowana przez wzrost przychodów.
Branża będzie zmagać się z presją kosztową także w średnim okresie
Wyzwaniem dla branży może być dostępność zasobów pracy w okresie kumulacji prac we wszystkich segmentach, do której dojść może po 2025 r. Stopa bezrobocia BAEL już teraz jest rekordowo niska, a według naszych prognoz do końca 2025 r. spadnie do około 2%. Konieczność konkurowania z innymi branżami o ograniczone zasoby pracy może skutkować uporczywą, silną presją na wzrost poziomu płac. Nakładać się na nią mogą wzrostowe trendy cen materiałów budowlanych, związane nie tylko ze wzmożonym popytem, lecz także prawdopodobnym wzrostem kosztów ich wytwarzania (skutki dostosowań producentów tych materiałów do wymogów unijnego Zielonego Ładu oraz jego wpływ na koszty energii w czekającym nas okresie transformacji energetycznej). Z drugiej jednak strony korzystna koniunktura, jakiej spodziewamy się w budownictwie do końca obecnej dekady, powinna umożliwiać firmom z tego sektora skuteczne przenoszenie rosnących kosztów na odbiorców.
Analizy Pekao