Tenis, upały i wydolność gospodarek

Rozgrywki US Open toczą się w rzadko spotykanym upale, a to ma negatywny wpływ na kondycję zawodników. Skoro im to się daje we znaki, to co dopiero ma powiedzieć przeciętny człowiek, który z racji obowiązków służbowych jest wystawiony na podwyższone temperatury. Istnieje wiele badań ekonomicznych, które jednoznacznie wskazują, że podczas upałów spada nasza produktywność.

Kontestujących kwestię ocieplenia klimatycznego zdaje się ubywać. Mało, kto kwestionuje to zagadnienie, a nawet jeżeli, to należy to do zakwalifikować do raczej egzotycznego nurtu poglądowego, choć niebezpiecznego społecznie. Narastający problem coraz cieplejszego otoczenia potwierdzają wypowiedzi decydentów.

„Potwierdzono, że średnia temperatura w lipcu 2023 r. była najwyższa w historii” – powiedziała w Genewie na początku sierpnia Samantha Burgess, zastępca dyrektora w biurze ds. zmian klimatu programu Copernicus Komisji Europejskiej. Lipcowe upały były przy tym o 1,5°C wyższe niż średnia temperatura w latach 1815-1900, czyli z okresu przedindustrialnego. Naukowcy z programu Copernicus podali do tego, że na bazie zapisów utrwalonych w osadach jaskiniowych, organizmach wapiennych, koralowcach i muszlach, doszli do wniosku, iż tak ciepło na Ziemi nie było od 120 tys. lat.

Do tego prognozy co do rozwoju sytuacji nie są również budujące. „Istnieje 98% prawdopodobieństwo, że jeden rok z następnych pięciu lat będzie jednym z najcieplejszych w historii” – przekonywał w maju Chris Hewitt, dyrektor ds. służb klimatycznych ze Światowej Organizacji Meteorologicznej przy ONZ.

Latem jest coraz cieplej – takich wątpliwości nie mają też analitycy z McKinsey Global Institute. Zbadali oni, jak wyglądał rozkład anomalii temperaturowych od początku XX wieku, jeżeli chodzi o półkulę północną. Najwięcej dodatnich odchyleń standardowych od przeciętnej wystąpiło w XXI wieku, a ściślej w poprzedniej dekadzie (lata 2011-2015). Raport tej firmy doradztwa strategicznego jest datowany na styczeń 2020, a zatem nie uwzględnia najnowszej historii – zupełnie nie zdziwiłbym się, że gdyby odnosił się do najświeższych danych, to ostatnie lata cechowały jeszcze odchylenia od przeciętnej.

Źródło: McKinsey

Na północ od równika zlokalizowane są niemal wszystkie kraje wysoko rozwinięte. Półkulę północną zamieszkuje też większość ludności świata. W tej części globu organizuje się ponadto najwięcej rozgrywek sportowych, w tym tenisowych.

Tenis ziemny a ocieplenie klimatu

Na półkuli południowej odbywa się jedynie Australian Open, prestiżowy turniej tenisa ziemnego z cyklu Wielkiego Szlema, który jest rozgrywany corocznie w styczniu na kortach w australijskim Melbourne. Pozostałe zmagania Wielkiego Szlema to już domena półkuli północnej. Francuski turniej Roland Garros i brytyjski Wimbledon już za nami. Amerykańskie US Open kończy się w niedzielę. Tenisiści podczas tego turnieju zmagali się z nieprawdopodobnymi upałami. Przykładem jest mecz ze środy 6 września. Sieć mediów społecznościowych obiegło nagranie z potyczki Daniła Miedwiediewa z Andriejem Rubljowem, którą wygrał pierwszy z nich w stosunku 6:4, 6:3, 6:4. Miedwiediew zwrócił się podczas niej do kamery słowami: „Jeden z nas umrze. I oni (kibice – przyp. red.), to zobaczą” – klip obejrzysz TUTAJ.

Źródło: X

Trudno się dziwić obawom Miedwiediewa, gdyż temperatura odczuwalna podczas tego meczu ćwierćfinałowego dochodziła do 40°C.

Mało, kto wyszedłby w taką gorączkę na zewnątrz, a co dopiero podjąłby się dużego wysiłku fizycznego na najwyższym poziomie sportowym. Istnieje bowiem ryzyko odwodnienia się. Odwodnienie może doprowadzić utraty przytomności, udaru cieplnego, zaburzeń układu naczyniowo-sercowego. Udar powstaje w wyniku przegrzania organizmu – objawia się wzrostem tętna, zmęczeniem, szybszym oddychaniem, zawrotami głowy, pojawieniem się dreszczy i gorączki ciała.

W skrajnych przypadkach efektem upału może być śmierć człowieka. O takim ryzyku napisali eksperci McKinsey. Chodzi o śmiertelne fale upałów, które definiuje się jako trzydniowe epizody, podczas których średnia dzienna maksymalna temperatura przekracza próg przeżywalności zdrowego człowieka odpoczywającego w cieniu. Zwracam uwagę na to, że mowa jest tutaj o „zdrowym człowieku” i o „cieniu”. Do 2050 r. obszary miejskie w Indiach i Pakistanie, w ocenie McKinsey, okażą się pierwszymi miejscami na świecie, gdzie wystąpią śmiertelne fale upałów, a w przypadku małych miejscowości prawdopodobieństwo wystąpienia takich zdarzeń wyniesie ponad 60%. Przy czym do obecnie obowiązującej nazwy „Indie” bym się nadmiernie nie przywiązywał, gdyż jeszcze w tym miesiącu według Times Now rząd premiera Modiego ma złożyć do parlamentu projekt rezolucji, która ma na celu zmianę nazwy państwa na „Bharat”. Nie ma jednak wątpliwości, że upały, to nie tylko poważne wyzwanie dla przeciętnego człowieka, ale także takiego, który dysponuje wytrenowanym organizmem i jest w młodym wieku. Sprawą wpływu temperatury otoczenia na efektywność tenisistów ziemnych zajęli się naukowcy. Niedawno NBER opublikował badanie na ten temat – z jego treścią zapoznasz się TUTAJ.

Praca zaczyna się od dwóch ciekawych cytatów – przeciwstawnych.

„Kręciło mi się w głowie od połowy pierwszego seta, a potem zobaczyłem Snoopy’ego i pomyślałem: Wow, Snoopy, to dziwne” – tak opisał swoje halucynacje kanadyjski tenisista Frank Dancevic po rozegraniu meczu w upale wynoszącym ok. 43°C w trakcie Australian Open w 2014 r.

„Ewoluowaliśmy na równinach Afryki, goniąc antylopy przez osiem godzin w takich warunkach. Będą niektórzy gracze, którzy będą narzekać i nikt nie mówi, że gra w takim otoczeniu jest strasznie wygodna, ale z medycznego punktu widzenia wiemy, że człowiek jest dobrze przystosowany do ćwiczeń w upale” – ocenił Tim Wood, lekarz główny Australian Open 2014.

Ciekawe, czy medyk zmieniłby zdanie, gdyby zamiast Dancevica „poganiał sobie antylopy”, występując w trzysetówce pierwszej rundy turnieju, w której zwyciężył Benoit Paire w stosunku 7:6 (12), 6:3, 6:4. Powróćmy jednak do meritum. Piątka naukowców przenalizowała ok. 177 tys. meczów tenisa kobiecego i męskiego za okres 15 lat. Badanie objęło kilka kluczowych statystyk, które pozwalają przybliżyć to, co się działo na korcie. Dotyczyło to: czasu trwania meczu (ang. match duration), liczby podwójnych błędów serwisowych (ang. total double faults), liczby skreczów, czyli kontuzji uniemożliwiających kontynuowanie gry (ang. match retirement), prawdopodobieństwa zwycięstwa, gdy tenisista grał w poprzednim meczu w wyższej temperaturze niż obecny jego przeciwnik (ang. win probability), długości wymiany uderzeń (ang. rally length), przebiegniętego dystansu w ciągu meczu (ang. distance run) i prędkości serwisu (ang. serve speed).

„Znajdujemy wyraźne dowody na to, że ciepło zmniejsza efektywność gry w tenisa ziemnego. Gdy temperatura jest wysoka, w meczach występuje więcej podwójnych błędów serwisowych, częściej dochodzi do wycofywania się z gry, mają miejsce krótsze wymiany i zmniejsza się przebiegnięty dystans całkowity” – napisali w opracowaniu naukowcy pod przewodnictwem Marshalla Burke’a ze Stanford University.

Wniosków było jednak o wiele więcej – poniżej mój autorski wybór niektórych z nich:

– podwyższona temperatura istotnie wpływa na częstość podwójnych błędów serwisowych – skutkuje to o ponad 10% większą ich liczbą, jeżeli porówna się spotkania toczone w temperaturze 35°C w porównaniu z meczem rozgrywanym w warunkach 15°C,

– znaczący negatywny wpływ na prawdopodobieństwo wygranej ma fakt, gdy zawodnik stoczy pojedynek w temperaturze wyższej niż jego przeciwnik w meczu poprzedniej rundy turnieju,

– mężczyźni w porównaniu z kobietami częściej popełniają podwójne błędy serwisowe, częściej skreczują i przebiegają mniejszy dystans, gdy temperatura jest podwyższona,

– wpływ temperatury na efektywność gry zależy od umiejętności zawodnika – gracze z pierwszej dziesiątki rankingu ATP czy WTA rzadziej popełniają podwójne błędy serwisowe i częściej biegają w porównaniu z graczami usytuowanymi niżej w klasyfikacji,

– istnieją ograniczone dowody potwierdzające adaptację opartą na ekspozycji – gracze urodzeni lub mieszkający w lokalizacjach o wyższych temperaturach (np. Brazylijczycy w porównaniu z Finami – przyp. red.) nie wydają się znacznie mniej dotknięci wysokimi temperaturami meczowymi,

– wyższe temperatury zmniejszą gęstość powietrza, a do tego piłki i struny rakiety tenisowej stają się bardziej elastyczne, co może zwiększyć prędkość piłki wprowadzanej do gry. Wprawdzie zmiana temperatury z 10°C do 38°C zmniejsza gęstość powietrza o 10%, co jest w stanie przyczynić się do wzrostu prędkości serwisu nawet o 5 km/h, to jednak naukowcy stojący za badaniem nie odkryli istotnego statystycznie wpływu tego zjawiska. Korzystne uwarunkowania atmosferyczne i zmiana parametrów sprzętu do gry jest bowiem częściowo ograniczana przez to, że gracze tracą koncentrację i siłę fizyczną, gdy jest gorąco.

Źródło: Burke et al. (sierpień 2023)

Co ma piernik do wiatraka?

Co to ma jednak wspólnego z gospodarką, skoro ISBiznes.pl jest serwisem skoncentrowanym na analizie procesów właśnie w tej sferze aktywności ludzkiej? Moim zdaniem ma, i to sporo. Gracze tenisowi to, co do zasady, młodzi ludzie. Dominuje pokolenie kilkunastolatków i dwudziestolatków, rzadkością są trzydziestolatkowie, a czterdziestolatkowie jak Venus Williams czy Ivo Karlović, to już egzemplarze, których trzeba szukać ze świecą w ręku. Przeciętny tenisista kończy karierę w wieku 27 lat z 300 tys. dol. zebranymi z uczestnictwa w rozgrywkach na kortach – wynika z obliczeń mytennishq.com. Szczyt formy, co łączy się najczęściej z najlepszą formą fizyczną, przypada na nieco 23 lata w przypadku mężczyzn i 20-21 lat w przypadku kobiet – badanie pochodzi z 2014 r., a zatem biorąc pod uwagę postęp w naukach przyrodniczych te parametry mogły się nieco wydłużyć do chwili obecnej.

Źródło: sbnation.com

Młody wiek tenisistów sprzyja temu, że lepiej znoszą oni upały. Do tego ich forma fizyczna, wydolność organizmu jest na ponadprzeciętnym poziomie w porównaniu ze zwykłymi śmiertelnikami. Ponadto w odróżnieniu od przeciętnych ludzi nie są oni zmuszeni do przebywania w „gorączce” otoczenia regularnie i przez długi czas. Porównajmy tenisistów z przedstawicielami „klasycznych” profesji wystawionych na ciepło – np. rolnikami, budowlańcami, czy żołnierzami podczas konfliktów zbrojnych. Typowa trzysetówka tenisowa trwa jakieś 90 minut. Pomijam przy tym wyjątki kilkugodzinne, a zwłaszcza rekordowy pod względem czasu mecz rozegrany na wimbledońskiej trawie w 2010 r. Wówczas John Isner toczył pojedynek z Nicolasem Mahutem przez ponad 11 godzin. Ostatecznie wygrał Isner wynikiem 6:4, 3:6, 6:7, 7:6, 70:68 (ostatnie dane z tego rezultatu to nie pomyłka) – spotkanie obejrzysz TUTAJ.

Istnieje szereg badań ekonomicznych, które dowodzą negatywnego wpływu wysokich temperatur na gospodarkę. Garść przykładów z brzegu. Wzrost temperatury o 1°C prowadzi do obniżenia o 2,5% produkcji mierzonej wartością dodaną na głowę – to dane dla 28 gospodarek z regionu Karaibów i Ameryki Centralnej za lata 1970-2006. Wzrost temperatury o 1°C w przypadku krajów biednych przyczynia się do spadku o 2,66% produkcji w rolnictwie i 2,04% w przemyśle – szacunki oparto na grupie 125 krajów i objęły okres 1950-2005.

Niepomijalny zdaje się również inny wątek. Wzrost temperatury doprowadzi do poważnych wędrówek ludów, a dotychczasowe centra turystyczne zlokalizowane w ciepłych obecnie krajach stracą na znaczeniu. Bo jaka to radość przebywać w klimatyzowanych pomieszczeniach, gdy widać z nich lazurowe morze. Ale to już temat na odrębną analizę. Niewykluczone, że za jakiś czas zatęsknimy za powiedzeniem: Winter is coming.