Analiza Morgan Stanley wskazuje, że europejskie firmy zbrojeniowe już korzystają na koniunkturze związanej z przekazywaniem broni i sprzętu wojskowego walczącej Ukrainie i koniecznością uzupełniania magazynów mobilizacyjnych w Europie. Jednocześnie firmy te będą starały się zmniejszyć zależność od USA, ale i otwierać w tym kraju swoje oddziały, by wchodzić na amerykański rynek już na zasadzie partnerskiej.
Według analizy Rossa Lawa i Marie-Ange Riggio z Morgan Stanley adresowanej do inwestorów, firmami na które zwłaszcza należy zwrócić uwagę są Rheinmetall i BAE Systems. Inne istotne, które mogą być rozważane jako cel inwestycji to Kongsberg Gruppen, Leonardo i Dassault Aviation. Akcje tych wszystkich firm odnotowały wzrost na sesji 18 września. Nastąpił on po spadku do najniższego poziomu od 6 miesięcy po tym, jak media podały, że niektórzy sojusznicy Ukrainy, zwłaszcza Niemcy, zaczęli dążyć do zawieszenia broni w wojnie ukraińsko-rosyjskiej.
Analitycy uważają, że obecny spadek jest przejściowy i ma po prostu charakter korekty po „silnych wynikach w sektorze od początku 2022 r.” i dotyczy bardziej „nastrojów rynkowych i pozycjonowania”, nie fundamentów.
„Podstawowe czynniki napędzające wydatki na obronność pozostają nienaruszone” – stwierdzili powołując się na fakt, że koszyk akcji europejskich firm zbrojeniowych Goldman Sachs Group wzrósł prawie trzykrotnie od czasu wybuchu wojny na Ukrainie w lutym 2022 r. w porównaniu z 25% zwrotem indeksu Stoxx Europe 600. I to po 11% spadku od początku czerwca br. związanego z „omawianiem różnego typu inicjatyw pokojowych”.
W analizie Morgan Stanley stwierdzono, że oprócz stałego przekazywania zapasów i produkcji bieżącej Ukrainie firmy europejskiej skorzystają na tym, iż rządy krajów kontynentu muszą wydać ponad 2 bln euro, aby nadrobić 30 lat niedoinwestowania obronności. Wraz ze wzrostem nakładów na obronność europejska zbrojeniówka będzie chciała zmniejszyć zależność od USA. W oddzielnej notce analitycy zauważyli, że w USA istnieje dwupartyjne poparcie na wzrostu nakładów na obronność, zaś struktura wydatków na obronność w Europie, związana z ich wzrostem, pozostaje nienaruszona.
Tymczasem, niektóre firmy europejskie ekspandują na rynek amerykański już nie jako podwykonawcy tamtejszych koncernów, ale jako partnerzy. Tak dzieje się z Kongsberg Defence and Aerospace, który otwiera nowy zakład produkcji pocisków przeciwokrętowych i taktycznych w Wirginii. Norweska firma ogłosiła ponadto, że planuje otworzyć nową fabrykę w Australii oraz rozszerzyć produkcję na swoim macierzystym rynku w Norwegii.
W USA nowy zakład ulokowano w hrabstwie James City w Wirginii. Według firmy ma on zapewnić dodatkowe moce produkcyjne, utrzymanie i możliwości modernizacji technologii dla pocisków Naval Strike Missiles (NSM) i Joint Strike Missiles (JSM)”. Kongsberg ma już zakład produkcyjny w USA w Johnstown w Pensylwanii.
NSM, pocisk przeciwokrętowy, którego baterie znajdują się na wyposażeniu Sił Zbrojnych RP jest jednym z podstawowych pocisków tej klasy w NATO, zaś JSM to pocisk powietrze-ziemia, stanowiący jeden z podstawowych systemów broni na najnowszej maszynie wielozadaniowej NATO – F-35.
„Nowe zakłady produkcji pocisków w USA, Australii i Norwegii odpowiadają na długoterminowe zapotrzebowanie na naszą technologię oraz krytyczną potrzebę wzmocnienia zdolności do obrony zbiorowej” – stwierdził w opisie inwestycji Geir Håøy, dyrektor generalny Kongsberg. Jak dodał, decyzja o otwarciu nowego zakładu w USA „była w dużym stopniu podyktowana możliwością, że Departament Obrony mógłby przyznać Kongsbergowi wieloletni kontrakt na zamówienia”.
Istotnie, Pentagon pracuje nad wieloma kontraktami na zamówienia, zwykle w mniejszym stopniu przyznawanym producentom pocisków rakietowych. Jednak obecnie zaczyna się to zmieniać. US Army zawarła z przyznała Lockheed Martin wieloletni kontrakt na pocisk Patriot Advanced Capability Increment 3 Missile Segment Enhancement i planuje wkrótce przyznać podobny kontrakt na pocisk Guided Multiple Launch Rocket System (GMLRS).
Eirik Lie, prezes Kongsberg Defence and Aerospace stwierdził, że „Marynarka Wojenna USA, Korpus Piechoty Morskiej i Siły Powietrzne są ważnymi klientami pocisków Naval Strike Missile i Joint Strike Missile” i sygnalizowały zapotrzebowanie na pociski Kongsberg, co „dało przewidywalność potrzebną, aby dokonać inwestycji w Stanach Zjednoczonych”.
Nowa fabryka pocisków skoncentrowana na montażu, modernizacjach i naprawach NSM i JSM, da zatrudnienie ponad 180 osobom. Norweska firma ma zainwestować ponad 100 mln dolarów w Wirginii w ciągu najbliższych kilku lat „w nieruchomości, zakłady i wyposażenie”.
Kongsberg nie jest jedyną firmą z rynku skandynawskiego rozwijającą działalność w USA. Nowy zakład, który będzie produkował min. granatniki i systemy rakietowe chce tam otworzyć także szwedzki Saab. Jest to część nowej strategii tej firmy zakładającej czterokrotne zwiększenie jej globalnych zdolności produkcyjnych w zakresie broni naziemnej, w tym udział w takich programach jak Ground-Launched Small Diameter Bomb forsowanych Pentagonie.