Janusz Palikot zatrzymany przez CBA

Znany biznesmen i były polityk został w czwartek zatrzymany w związku z podejrzeniem oszustwa znacznej wartości – wynika z przekazanych informacji przez Jacka Dobrzańskiego na platformie X.

„Dzisiaj rano agenci CBA zatrzymali w Lublinie Janusza P. i Przemysława B. oraz w Biłgoraju Zbigniewa B. Śledztwo prowadzone wspólnie z wydziałem zamiejscowym Prokuratury Krajowej we Wrocławiu dotyczy uzasadnionego podejrzenia oszustwa znacznej wartości określonego w art. 286 i art. 294 KK” napisał na platformie X Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

Sprawa dotyczy działań przedsiębiorcy związanych ze spółką Manufaktura Piwa Wódki i Wina, która od ponad roku nie spłaca swoich zobowiązań wobec wierzycieli. Przypomnijmy, że w sierpniu 2023 r. Grupa Manufaktura Piwa Wódki i Wina powiadomiła, że składa do sądu wniosek o uruchomienie postępowania zatwierdzającego układ z wierzycielami w ramach postępowania restrukturyzacyjnego. Celem wniosku była ochrona aktywów należących do Grupy przed zapowiadanymi przez część wierzycieli wnioskami o upadłość.

Jak pisałem w tamtym czasie: „Głównym udziałowcem Manufaktury Piwa Wódki i Wina jest znany biznesmen Janusz Palikot, w zarządzie towarzyszyli mu wiceprezes Tomasz Nietubyć, „…nasza najtęższa głowa zapewniająca bezpieczeństwo  finansowe…” (cytat ze strony internetowej spółki), i wiceprezes Tomasz Czechowski „Prawdziwy smakosz sukcesów” (również strona spółki). Całe przedsięwzięcie firmuje swoją twarzą znana osobowość telewizyjna – Kuba Wojewódzki, gwiazda TVN i znany influencer. Na stronie internetowej widnieje też taki slogan: „Poznaj najlepszych kreatorów alkoholu w Polsce. To oni są odpowiedzialni za sukcesy naszych produktów i dbają, by przyszłość jawiła się w równie jasnych barwach”. Pomysł na finansowanie biznesu był prosty – w jednej emisje akcji i obligacji oraz rolowanie tych drugich poprzez kolejne emisje, o czym wprost mówił w czerwcu 2022 roku w rozmowie z ISBnews wiceprezes Tomasz Nietubyć: „Sprzedaż akcji, która z powodów proceduralnych rozpoczęła się kilka miesięcy później, niż planowaliśmy, pozwoliła nam zebrać łącznie 7,5 mln zł, czyli 70% wartości maksymalnej. Warto podkreślić, iż w dwóch rundach w IV kw. 2021 oraz II kw. 2022 zebraliśmy ponad 90% zakładanego programu emisyjnego”.

Nietubyć przypomniał wtedy, że grupa założyła w biznesplanie posiadanie długu na poziomie 100 mln zł i doprowadzenie w ciągu dwóch lat współczynnika długu do EBITDA do poziomu 2:1. Podkreślał, że zarządzanie długiem odbywa się m.in. w ramach trwającego już ponad dwa lata programu emisji obligacji, a praca z tymi instrumentami będzie odbywać się w dalszym ciągu.

„Niedawno w całości spłaciliśmy kolejną serię obligacji i będziemy emitować kolejne między innymi po to, by „zamienić” bieżące zadłużenie. Kolejne emisje będą przez nas ogłaszane i nie jest to zależne od innych wydarzeń, jak emisje akcji lub dług bankowy” – deklarował w czerwcu 2022 roku Tomasz Nietubyć.

Co tu się mogło nie udać? A jednak o kłopotach spółki na rynku mówiło się już od dawna. Konieczne nawet było znalezienie kolejnego inwestora – stał się nim Marek Maślanka – i dostarczenie gotówki koniecznej na prowadzenie firmy. W internecie nie brakuje wpisów zaniepokojonych inwestorów, którzy uwierzyli w biznesplan Palikota i zainwestowali w to przedsięwzięcie. Mowa o łącznie 140 mln złotych od 10 000 inwestorów.

„Nie ma na dziś pieniędzy, więc nic do inwestorów nie wróci. Pracujemy nad tym, by stało się to za kilka miesięcy. Niczego nie będę deklarował, póki nie będę miał pewności” – mówił wtedy Maślanka.

Palikot zapewniał jednak, że „dzięki wsparciu Marka Maślanki, cały czas produkujemy nasze alkohole i na bieżąco obsługujemy zamówienia spływające z rynku. Liczba i wartość zamówień są na rekordowych poziomach, co pokazuje nasz potencjał. Współpraca z inwestorami pozwoliła nam zapewnić optymalną dostępność naszego asortymentu wytwarzanego w ramach Grupy, jak również na bieżące dostawy do wszystkich punktów sprzedaży, z którymi posiadamy umowy (…). Zakład w Tenczynku pracuje normalnie, jest gotów w każdej chwili do zwielokrotnienia produkcji, jeśli uda się utrzymać rosnące zainteresowanie rynku. Do tego dochodzi stock magazynowy wartości kilku milionów, który jest regularnie upłynniany”. Najwyraźniej nic to nie dało.

Warty przypomnienia jest jeszcze fakt, że w lutym 2024 roku Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów przeciwko należącej do Palikota spółce Polskie Destylarnie z Lublina. Prezes Urzędu kwestionuje praktyki, jakie miały miejsce w ramach kampanii pożyczkowej „Skarbiec Palikota”. Od maja do końca czerwca ubiegłego roku spółka oferowała konsumentom możliwość udzielenia jej oprocentowanej pożyczki na pozornie wyjątkowo korzystnych warunkach, w tym z możliwością partycypowania w przyszłym zysku spółki oraz wzięcia udziału w konkursach z atrakcyjnymi nagrodami. Jednocześnie nieuprawniony sposób sugerowała, że działa na zasadzie uregulowanego przepisami finansowania społecznościowego (crowdfunding pożyczkowy) gromadząc środki na cele inwestycyjne.

„Zarzuty postawiono spółce Polskie Destylarnie, a także osobie zarządzającej spółką odpowiedzialnej za te praktyki. Sprawie zaczęliśmy się przyglądać w maju ubiegłego roku, to jest w momencie uruchomienia akcji „Skarbiec Palikota”. Działania podjęliśmy w oparciu o własną analizę rynku, w tym przegląd informacji dostępnych w mediach społecznościowych. Uzupełnieniem prowadzonych działań były sygnały od konsumentów oraz materiał zebrany podczas kontroli przeprowadzonej przy współudziale Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego w siedzibie przedsiębiorcy. W tej sprawie zawiadomiliśmy również prokuraturę w związku z możliwością popełnienia przestępstwa” – wyjaśniał wtedy motywy swojego postpowania  Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Polskie Destylarnie budowały swoją renomę, wiarygodność i zaufanie potencjalnych inwestorów, podając wprowadzające w błąd informacje w reklamach, które pojawiały się głównie w mediach społecznościowych. Informowały o wyróżnieniach i nagrodach marek alkoholowych, które w rzeczywistości do niej nie należały. Chodzi np. o marki piw lub win: BUH, Koźlak. Spółka używała w tym celu sformułowań takich jak „nasze produkty”, podkreślała, że wina i piwa otrzymały specjalne wyróżnienia „Zdobyliśmy 13 (!) medali”, ilustrując to materiałami graficznymi. Prezes UOKiK podejrzewa, że aby zachęcić potencjalnych inwestorów do wpłat, spółka prezentowała również wyniki finansowe innych podmiotów, niezaangażowanych w akcję „Skarbiec Palikota”. W efekcie takich działań konsumenci mogli pomyśleć, że mają do czynienia z firmą o ugruntowanej pozycji.

Firma zachęcała konsumentów do udzielenia jej pożyczek na wysoki procent. Podawała, że chce zrealizować inwestycje, w tym podbić amerykański rynek alkoholowy. Spółka zastrzegała jednocześnie, że pieniądze nie będą przeznaczone na spłatę długów, a także informowała o dobrej kondycji finansowej. Z informacji zebranych przez UOKiK wynika, że już w ciągu kilku tygodni od startu akcji, przedsiębiorca przestał wykonywać terminowo zawarte z konsumentami pożyczki. Ponadto zgromadzone w ramach kampanii środki finansowe, zamiast zgodnie z zapewnieniem zainwestować, spółka przeznaczyła na bieżące zadłużenie firmy, wynikające z umów zawartych z innymi spółkami. Gdyby od początku konsumenci wiedzieli o takim przeznaczeniu gromadzonego kapitału, to mogliby nie pożyczać pieniędzy spółce.    

Potencjalnych inwestorów miały przyciągnąć atrakcyjne nagrody, o których informował zarządzający spółką na swoich mediach społecznościowych. Polskie Destylarnie zorganizowały konkurs on-line, gdzie do wygrania były wycieczki m.in. do Marrakeszu, Nowego Yorku i Paryża, a także luksusowy samochód osobowy marki Rolls Royce Ghost. Aby do niego przystąpić, należało wpłacić minimum 499 zł i wymyślić nazwy dla produktów alkoholowych spółki. UOKiK ustalił, że zwycięzcy konkursu nie zostali wyłonieni, a żadna z nagród nie była przyznana. Jednocześnie ani Polskie Destylarnie, ani zarządzający spółką, nie byli właścicielami samochodu – był on w leasingu. Brak przyznania nagród, pomimo wcześniejszych zapewnień w przekazach marketingowych, jest jedną z poważniejszych nieuczciwych praktyk rynkowych przewidzianych w przepisach.

Jakby tego było mało, jeszcze na początku roku Janusz Palikot występował w mediach jako ten, który wyciągnie pomocną dłoń do upadającego Browaru Leżajsk. Złożył nawet w marcu oficjalnie ofertę odkupu browaru w Leżajsku od Grupy Żywiec. Dobrze, że to sięnie udało.