Sprzedaż samochodów Tesli w Chinach spadła w czerwcu o 24,2% licząc rok do roku. W tym samym okresie największy rywal, koncern BYD, sprzedał na lokalnym rynku o 35,2% samochodów więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
Dostawy produkowanych w Chinach modelu 3 i modelu Y Tesli spadły o 2,2% w porównaniu z poziomem z maja, łącznie wynosząc 71 007 wozów. Jest to już czwarty w obecnym roku spadek produkcji i dostaw tego producenta związany z wojną cenową na chińskim rynku. BYD sprzedał na lokalnym rynku o 35,2% pojazdów elektrycznych i hybryd typu plug-in marek Dynasty i Ocean więcej niż w 2023 roku.
Fabryka Tesli w Szanghaju zmniejszyła liczbę wyprodukowanych pojazdów o 24% licząc rok do roku, co oznacza duże problemy dla firmy Elona Muska, choćby dlatego, że to Chiny są największym rynkiem pojazdów elektrycznych.
W czerwcu 2024 roku sprzedaż samochodów EV w Chinach wzrosła o 28% w porównaniu z analogicznym miesiącem roku ubiegłego. Jak stwierdza China Passenger Car Association (CPCA) jest to efekt wprowadzonych w kwietniu br. dotacji obejmujących samochody zastępowane przez samochody EV. Ta jednorazowa dotacja w wysokości aż 10 000 juanów (1400 dolarów) jest przeznaczona dla klientów indywidualnych, którzy sprzedadzą swoje stare pojazdy i kupią nowszy model spełniający określone normy emisji. W niewielkich gminach można uzyskać jeszcze dotacje lokalne, co łącznie może oznaczać aż 2000 dolarów dofinansowania. CPCA twierdzi, że znacznie ożywiło to rynek i ustabilizowało ceny.
Łączne dostawy samochodów elektrycznych na tym rynku w czerwcu br. osiągnęły 970 000 sztuk, co oznacza wzrost o 8% w porównaniu z majem. Liderem rynku jest BYD z siedzibą w Shenzhen, koncern który odnotował sprzedaż rzędu 340 211 aut. W segmencie compactów elektrycznych najlepszy wynik osiągnęła spółka Li Auto, która dostarczyła 47 774 samochody, czego większość to nowy pięciomiejscowy model L6 o zwiększonym zasięgu. Nieco niżej plasowały się takie marki jak Nio, czy Zeekr należące do Geely Automobile Holdings, z rekordowymi dla siebie wynikami wynoszącymi ponad 20 000 samochodów.
Teslę uratowały globalne wyniki sprzedaży. Ogłoszone 2 lipca wykazały 5% spadek dostaw w II kw. 2024 roku, a więc mniejszy niż oczekiwali analitycy. Stwierdzili oni, że efekt przyniosły obniżki cen i polityka cięcia kosztów oraz rabaty i zachęty, takie jak niskooprocentowane pożyczki i tańsze plany leasingowe w USA, Chinach i Europie, co jednak wpłynęło na marże. W efekcie akcje Tesli zwyżkowały o ponad 10% osiągając najwyższy poziom od ponad pięciu miesięcy. Sprzedaż wyniosła 443 956 pojazdów w ciągu trzech miesięcy kończących się 30 czerwca, jest więc to 4,8% mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego i o 14,8% więcej niż w poprzednim kwartale. Jest to zarazem więcej niż oczekiwali analitycy Wall Street, którzy twierdzili, że Tesla dostarczy 438 019 pojazdów.
Jednym z problemów Tesli jest powolna reakcja na działania konkurencji. Tymczasem BYD i inni chińscy producenci zaproponowali sporo nowych aut – od niedrogich modeli typu „mój pierwszy samochód elektryczny”, poprzez rodzinne compacty, kończąc na bogato wyposażonych SUVach o zwiększonym zasięgu. Łatwiej więc było przebić się na trudnym rynku ograniczanym przez wysokie stopy procentowe.
Jak stwierdził Garrett Nelson, wiceprezes i starszy analityk ds. akcji w CFRA Research, te wyniki Tesli „znacznie łagodzą obawy związane ze zmniejszeniem popytu na pojazdy elektryczne”.
„Po dorocznym zgromadzeniu w połowie czerwca, na którym akcjonariusze ponownie zatwierdzili plan wynagrodzeń Muska na 2018 rok, akcje nadal wykazują pozytywną dynamikę” – dodał. Nawiązał tym samym do rekordowego pakietu wynagrodzeń dla Elona Muska w wysokości 56 mld dolarów oprotestowany przez większych akcjonariuszy, lecz przegłosowany przez drobnych inwestorów. Jednak wielu przedstawicieli funduszy inwestycyjnych na Wall Street nie kryje się z opinią, że „największym problemem Tesli jest sam Musk” i nazywają go „Najdroższym Prezesem w Całym Uniwersum”.
