Brytyjski producent samochodów luksusowych Aston Martin Lagonda będzie nadal produkować pojazdy z silnikiem spalinowym tak długo, jak będzie to legalne – stwierdził prezes firmy Lawrence Stroll.
Plan pozostania przy silnikach spalinowych tak długo, jak to możliwe, nastąpił po ogłoszeniu opóźnienia premiery pierwszego elektrycznego pojazdu Astona Martina.
„Tak długo, jak będziemy mogli produkować samochody z silnikiem spalinowym, będziemy je robić. Myślę, że zawsze będzie popyt, nawet jeśli będzie niewielki” – powiedział prezes Lawrence Stroll.
Warto zauważyć, że pierwszy elektryczny pojazd Aston Martin miał się pojawić w 2025 roku. Jednak w lutym br. ogłoszono opóźnienie premiery o rok, do 2026 roku, zaś pierwsze dostawy dla klientów miały nastąpić dopiero w 2027 roku.
Opóźnienie wprowadzenia na rynek nowego samochodu elektrycznego Aston Martina nastąpiło niedługo potem jak Wielka Brytania przesunęła planowany zakaz sprzedaży samochodów benzynowych i wysokoprężnych z roku 2030 na 2035. Jednak, jak stwierdził rząd brytyjski, nadal jest jasne, że krajowy sektor produkcji samochodów musi przejść na produkcję pojazdów w pełni elektrycznych ponieważ „koniecznością dla gospodarki Zjednoczonego Królestwa jest osiągnięcie zerowej emisji dwutlenku węgla netto do 2050 r.”, co ma stanowić część brytyjskiego wkładu w walce ze zmianami klimatycznymi.
Jak oświadczył prezes Stroll, Aston Martin zwiększy inwestycje w pojazdy hybrydowe typu plug-in. Mają one być sprzedawane do połowy lat 30., czyli do momentu wejścia w życie zakazu produkcji pojazdów z silnikiem spalinowym.
Firma pozyskała przy tym nowego dyrektora generalnego – Brytyjczyk Adrian Hallmark przeszedł do Aston Martin Lagonda z Bentleya będącego własnością Volkswagen Group. Hamllmark będzie przy tym dopiero czwartym Brytyjczykiem na stanowisku dyrektora generalnego sztandarowej marki samochodowej Brytanii rozpropagowanej przez filmy z Jamesem Bondem. Zastąpi na tym stanowisku Włocha, Amedeo Felisę, dyrektora generalnego od 2022 roku.