Komisja Europejska porozumiała się z władzami Zjednoczonych Emiratów Arabskich co do ograniczenia reeksportu do Rosji towarów podwójnego zastosowania, tj. dual use, które mogłyby być używane w rosyjskim przemyśle zbrojeniowym. Podobna umowa ma być negocjowana obecnie z Turcją.
Byłoby to całkowite zahamowanie rosyjskiego szlaku zaopatrzenia w towary dual use poprzez ZEA, co oznaczałyby zwycięstwo sojuszników Ukrainy, którzy starają się odciąć dopływ towarów wojskowych do Rosji. Jest to kolejny krok Komisji we wdrażania sankcji handlowych i zamknięciu przed Moskwą możliwości pozyskiwania towarów o wysokim priorytecie, co oznacza wiele technologii i komponentów, które już są znajdowane w broni znalezionej na Ukrainie lub też są niezbędne do produkcji nowych jej rodzajów.
Obecnie władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich poinformowały, że ograniczają i praktycznie zamykają możliwość eksportu i reeksportu „zidentyfikowanych produktów podwójnego zastosowania do stref objętych konfliktem” oraz posiadają „ramy prawnej kontroli eksportu, za pomocą których stale monitoruje się eksport produktów podwójnego zastosowania”. Przedstawiciel rządu Emiratów stwierdził, iż pozostają one w „dialogu z partnerami międzynarodowymi na temat wojny na Ukrainie i jej konsekwencji dla gospodarki światowej”.
Zarówno Komisja Europejska, jak i USA wiedząc, że handlu z Rosją nie uda się całkowicie wstrzymać starają się, aby był on dla Moskwy jak najbardziej kosztowny i zawiły, co uczyni go dodatkowo nieefektywnym.
Kiedy Grupa G7 oraz Unia Europejska podjęły wysiłki, by odciąć eksport towarów podwójnego zastosowania do Rosji, Moskwa usiłowała ominąć te ograniczenia poprzez import towarów przez kraje trzecie, jak właśnie Zjednoczone Emiraty Arabskie, Turcję czy państwa Azji Środkowej. Obecnie, według Komisji Europejskiej, bezpośredni import do Rosji z tych krajów zaczął spadać, ale nadal utrzymuje się na poziomie powyżej przedwojennego.
Obecnie największym szlakiem handlowym dla reeksportu towarów podwójnego przeznaczenia do Rosji są Hongkong i Chiny, które razem odpowiadają za 80% handlu towarami o wysokim priorytecie z firmami rosyjskimi lub kontrolowanymi przez Rosjan.
Kreml pracował ponadto nad nowymi szlakami dostaw i jak ustalono handel towarami o wysokim priorytecie pochodzącymi oficjalnie z Turcji i Serbii do Kazachstanu i Kirgistanu wykazuje bezprecedensowy wzrost, co oznacza, że te dwa kraje Azji Środkowej odpowiadają za tranzyt do Rosji. Kazachstan i Kirgistan mają przy tym stosować kontrole eksportu towarów najbardziej wrażliwych, ale jest to stanowisko oficjalne, trudne do zweryfikowania.
Obecnie USA, Wlk. Brytania oraz unia Europejska wdrażają mechanizmy służące przeciwdziałaniu łamania sankcji, choćby zakaz wywozu niektórych towarów do przedsiębiorstw i krajów z państw trzecich a także umieszczania podejrzanych o tego typu praktyki firm na giełdach. W najbliższym czasie pakiety sankcji zostaną rozszerzone m.in. o urządzenia przemysłowe, jak np. spawarki.
Jest to konieczne bowiem jak ujawniły organy UE, pomiędzy styczniem a lipcem br. ponad 20 000 firm wyeksportowało towary o wysokim priorytecie do Rosji. Miały one wartość około 7 mld euro. Nie są przy tym znane dokładne dane, bo wiele krajów służących jako tranzytowe w eksporcie lub reeksporcie towarów do Rosji dostarcza nieaktualne dane dotyczące handlu lub nie przedstawia ich w ogóle.
Jak wskazują dane europejskie i amerykańskie poza Chinami i Hongkongiem większość firm prowadzących dostawy produktów o wysokim priorytecie znajduje się w Turcji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich – odpowiadających odpowiednio 6% i 4% handlu – Tajlandii, Malezji, Tajwanie, Singapurze i Wietnamie. Dostawy przy tym nie są rozproszone, ale prowadzone przez stosunkowo niewielką liczbę przedsiębiorstw handlowych.