Trzej naukowcy – współkonstruktorzy hipersonicznego pocisku Ch-47M2 Kinżał z oskarżeniami o zdradę. Powód – ujawnienie danych badawczych. Koledzy piszą list otwarty w ich obronie, ale FSB nie zamierza zamknąć śledztwa.
Od kilku lat zarówno MON Rosji, jak i Sztab Generalny, czy sam Władimir Putin chwalił się, że Rosja jest światowym liderem w dziedzinie pocisków hipersonicznych zdolnych do poruszania się z prędkością do 10 Mach (12 250 km/h), co pozwala unikać obrony przeciwlotniczej wroga. Jednak najpierw poniedziałek baterie Patriot rozlokowane na Ukrinie zniszczyły pierwszy taki pocisk pozostający na uzbrojeniu Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej – Ch-47M2 Kinżał, zaś we wtorek po masowym ataku na baterię Patriot stacjonującą pod Kijowem Ukraińcy poinformowali, że strącono sześć Ch-47M2, czemu Rosja zaprzeczyła. Jednak szczątki pocisków uprawdopodabniają ukraińskie roszczenia do zestrzeleń.
Anatolij Masłow, Aleksandr Szipluk i Walery Zwiegincew są znani na całym świecie jako czołowi rosyjscy naukowy zajmujący się pociskami wielkich szybkości. Byli oni współkonstruktorami Kinżała. Zostali zatrzymani na początku maja przez FSB, zaś jak oficjalnie oświadczył w środę 17 maja rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow „stoją w obliczu poważnych oskarżeń o zdradę”.
Śledztwo w tej sprawie spowodowało panikę wśród społeczności naukowej Rosji przywołując znane w historii śledztwa w sprawie „zdrady”, „szpiegostwa”, „pracy dla obcych wywiadów” z lat 1937-1941, kiedy to kadra naukowa ZSRR została dosłownie zdziesiątkowana rozstrzeliwaniami i zsyłkami do łagrów najlepszych naukowców.
W efekcie 14 maja rosyjscy naukowcy, głównie współpracownicy trzech podejrzanych z ITAM – Instytutu Mechaniki Teoretycznej i Stosowanej im. Christianowicza w Nowosybirsku – zamieścili list otwarty, w którym zapewnili o ich – i swojej – niewinności, oddaniu dla Rosji oraz stwierdzili, że oskarżenia grożą poważnymi szkodami dla rosyjskiej nauki.
„Znamy każdego z nich jako patriotę i przyzwoitego człowieka, który nie jest w stanie zrobić tego, o co podejrzewają go organy ścigania” – napisali w liście.
Powodem oskarżenia są publikacje naukowe Masłowa, Szipluka i Zwiegincewa. Trzej naukowcy jako specjaliści byli częstymi gośćmi konferencji i seminariów poświęconych teorii wielkich szybkości oraz praktycznym rozwiązaniom.
W 2012 roku Maslov i Shiplyuk przedstawili wyniki eksperymentu dotyczącego konstrukcji pocisku hipersonicznego na seminarium w Tours we Francji. W 2016 roku wszyscy trzej byli jednymi z autorów rozdziału w książce zatytułowanego „Hypersonic Short-Duration Facilities for Aerodynamic Research at ITAM, Russia”. W liście otwartym od ich kolegów z ITAM – Instytutu Mechaniki Teoretycznej i Stosowanej im. Christianowicza w Nowosybirsku – napisano, że materiały, które naukowcy prezentowali na międzynarodowych forach, były wielokrotnie sprawdzane, aby upewnić się, że nie zawierają zastrzeżonych informacji.
„Ta sprawa pokazała, że każdy artykuł lub raport może prowadzić do oskarżeń o zdradę stanu. W tej sytuacji nie tylko boimy się o los naszych kolegów. Po prostu nie rozumiemy, jak dalej wykonywać swoją pracę” – stwierdzili koledzy zatrzymanych w liście otwartym.
W liście przytoczono także sprawę Dmitrija Kolkera, innego syberyjskiego naukowca, który został aresztowany w zeszłym roku pod zarzutem zdrady stanu i przewieziony do Moskwy pomimo zaawansowanego raka trzustki. Kolker, specjalista od laserów, zmarł dwa dni później. Stwierdzono, że takie przypadki wywierają mrożący wpływ na młodych rosyjskich naukowców.
„Nawet teraz najlepsi studenci odmawiają podjęcia z nami pracy, a nasi najlepsi młodzi pracownicy odchodzą z nauki. Szereg obszarów badawczych, które są niezwykle ważne dla stworzenia podstaw przyszłej technologii lotniczej po prostu się zamyka, ponieważ pracownicy boją się angażować w takie badania” – zauważyli rosyjscy naukowcy.
Zapytany o list rzecznik Kremla Pieskow powiedział: „Rzeczywiście widzieliśmy ten apel, ale rosyjskie służby specjalne nad tym pracują. Wykonują swoją pracę. To bardzo poważne oskarżenia”.
FSB, która prowadzi tą sprawę, nie tylko nie zamierza wycofać zarzutów, ale jak nieoficjalnie ujawnili śledczy, „ma ona charakter rozwojowy”, co zapewne oznacza dalsze zatrzymania. W znowelizowanym rosyjskim kodeksie karnym za przestępstwa, które przypisuje się konstruktorom grozi kara od 15 lat ciężkich robót w łagrze do dożywotniego więzienia.