Marcowe posiedzenie RPP nie zakończyło się niespodzianką – stopy procentowe utrzymano na niezmienionym poziomie (referencyjna 6,75%). Komunikat po posiedzeniu również nie zawiera żadnych istotnych zmian – Rada w dalszym ciągu ocenia, że powrót inflacji do celu będzie stopniowy.
Wybrane krótkoterminowe stopy procentowe

Jak stopniowy? Odpowiedzi na to pytanie dostarcza projekcja inflacyjna, choć właściwszą byłaby tutaj liczba mnoga, bo projekcje marcową i listopadową różnią detale. NBP w marcu, jak się wydaje, doszlusował do konsensusu, podnosząc prognozę wzrostu PKB i obniżając prognozę inflacji (głównie na ten rok). Znany od listopada wniosek, że powrót inflacji do celu będzie powolny i de facto wydarzy się poza horyzontem projekcji, jest utrzymany. Średnia prognozowana inflacja w 2025 r. to w dalszym ciągu 3,5%. Z braku laku – marcowe posiedzenie RPP nie było w żadnym aspekcie przełomowe – odnotujemy, że wzrosła niepewność co do inflacji w średnim terminie (50% przedziały prognoz są szersze o 0,1-0,2 pkt. proc. po 2023).
Porównanie projekcji listopadowej i marcowej (środki 50% przedziałów)

RPP nie zakończyła oficjalnie cyklu podwyżek, ale nie sądzimy, aby ten krok był warunkiem koniecznym zmian stóp w przyszłości. Rada pozostaje de facto w trybie wait and see i wszystko wskazuje na to, że okres obowiązywania bieżących stóp może być najdłuższym w nowożytnej historii. Naszym zdaniem przestrzeń do obniżek stóp pojawi się dopiero w końcówce 2023 i będzie ona warunkowana korzystnymi prognozami inflacji i faktycznym jej spadkiem na przestrzeni 2023. Z drugiej strony, kontynuacja zacieśnienia monetarnego w głównych gospodarkach systematycznie zmniejsza premię za ryzyko w polskich aktywach i tak długo, jak percepcja światowego wzrostu gospodarczego jest raczej pozytywna, żądanie wyższej premii się nie pojawi. To może jednak komplikować problem decyzyjny RPP w przyszłości.
Kluczem do kolejnych decyzji RPP będzie inflacja, począwszy od odczytów z początku roku. NBP prognozował w listopadzie, że inflacja bazowa wyniesie średnio 12,1% w tym kwartale i jest to wynik zgodny z naszymi obecnymi przewidywaniami, ale nie z nieco bardziej optymistycznym konsensusem rynkowym. Jest mało prawdopodobne, aby projekcja się w tym aspekcie zmieniła, więc – posiłkując się szczegółami raportu listopadowego – zauważymy, że kluczowym momentem z punktu widzenia weryfikacji preferowanego przez RPP scenariusza będzie II kwartał. Wówczas inflacja bazowa miała już spadać, by być latem jednocyfrową.
Rozkład jazdy na najbliższe dni jest jasny – dziś odbędzie się konferencja prasowa prezesa NBP, jutro poznamy projekcję marcową w całej okazałości a w przyszłą środę zostaną opublikowane dane o inflacji za pierwsze dwa miesiące roku wg nowych wag.