Wartość rynku spożywczego w Polsce rośnie, a w 2025 r. może osiągnąć nawet poziom 483 mld zł. Rekordy bije też wartość polskiego eksportu rolno-spożywczego. Jednak nie oznacza to, że rodzimy rynek spożywczy maluje się w różowych barwach. Widać to po sytuacji sklepów, głównie małoformatowych, które coraz częściej zawieszają działalność, a konsumenci stali się bardzo wrażliwi na cenę.
Rok 2023 upłynie na tym rynku pod znakiem jeszcze silniejszego umacniania się dyskontów, szukaniem przez konsumentów tańszych zamienników produktów, niską lojalnością wobec sieci handlowych i także rosnącym poziomem kradzieży.
Rośnie wartość rynku spożywczego
Z raportu zaprezentowanego przez PRM, a przygotowanego na zlecenie Eurocash wynika, że rynek spożywczy w Polsce wzrośnie o 9,3% rdr do 440 mld zł w 2023 r., a w 2025 r. osiągnie już wartość 483 mld zł. Z kolei firma Research and Markets w ubiegłym roku prognozowała, że rynek produktów spożywczych w naszym kraju przebije poziom 100 mld dol. najpóźniej do 2025 r. Na tak dynamiczny wzrost wpływa kilka czynników, od napływu imigrantów zza wschodniej granicy, aż po inflację zwiększającą wartość obrotów w handlu detalicznym.
Równie dobrze ma się eksport polskiej żywności. Jak poinformował niedawno minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, wartość eksportu ogółem towarów rolno-spożywczych z Polski wzrosła w 2022 r. o 26,7% do 47,6 mld euro (223 mld zł) wobec roku 2021. Większość produktów, bo aż 74% eksportujemy do krajów Unii Europejskiej, w szczególności do Niemiec, a resztę do krajów spoza UE np. Wlk. Brytanii, USA czy Ukrainy. Piszemy o tym TUTAJ.
Spada liczba małych sklepów. Królują dyskonty
Z raportu Dun & Bradstreet dla „Rzeczpospolitej” wynika, że z mapy polskich sklepów zniknęło w 2022 r. blisko 4000 placówek, a kolejne 9500 zawiesiło swoją działalność. I w większości problemy dotykają sklepów spożywczych. Z rynku znikają mniejsze, osiedlowe placówki, a ich miejsce zajmują dyskonty, takie jak Biedronka. Tylko w grudniu 2022 r. Jeronimo Martins otworzyło w Polsce kolejne kilkadziesiąt sklepów sieci Biedronka. Piszemy o tym TUTAJ i TUTAJ.
W Polsce dyskonty właściwie dominują na rynku handlu detalicznego w sektorze spożywczym. I tak – według portalu handelextra.pl – na koniec ub. r. sieć Biedronka miała 3395 placówki, Lidl 850 sklepów (wzrost o 100 placówek w ciągu roku), Netto to 660 sklepów, a Aldi 250. Z kolei sieć Dino na koniec 2022 r. liczyła 2156 sklepów, czyli o 344 placówki wobec 2021 r.
Na siłę dyskontów wpływa jednak nie tylko ich rozbudowana sieć placówek, ale też zmiana przyzwyczajeń Polaków. I to okres pandemii je zmienił – coraz chętniej robimy większe zakupy, ale rzadziej. Według CBRE odsetek osób, które deklarują właśnie taką formę, wynosi już 51%. Choć w dużych miastach część ruchu przeniosła się do e-commerce i zakupów w supermarketach spożywczych online, to jednak aż 60% konsumentów nigdy nie robiło zakupów spożywczych w ten sposób i nadal preferuje sklepy stacjonarne. Nie oznacza to, że całkowicie rację bytu stracił tzw. mikro-handel, małe, rodzinne czy osiedlowe sklepy. I jak podaje handelextra.pl na mapie Europy wciąż jesteśmy krajem o największym udziale sprzedaży w placówkach mniejszego formatu, czyli do 300 m.kw.
Niezależnie od wielkości sklepu i skali biznesu, wszyscy sprzedawcy borykają się z tymi samymi problemami, czyli inflacją i rosnącymi cenami energii, kosztami najmu, czy wzrostem kosztów płac, ale także z efektem inflacji pod postacią rosnących strat spowodowanymi kradzieżami w sklepach.
– Dane dotyczące wzrostu liczby kradzieży w polskich sklepach są alarmujące. Policja mówi o prawie 30% wzroście rok do roku. Z jednej strony część klientów kradnie z powodu postępującego zubożenia – rosnące ceny niemal wszystkich produktów popychają ich do tych działań, a z drugiej strony planowane zmiany z prawie podnoszące próg, od którego mówimy o przestępstwie kradzieży, zamiast o wykroczeniu, zachęcają zorganizowane grupy – mówi Robert Głażewski, business unit director w Checkpoint Systems, firmie oferującej zintegrowane rozwiązania RF/RFID dla sprzedawców.
Sprawę kradzieży w sklepach poruszamy TUTAJ.
Konsumenci wrażliwi na cenę
Napędzane przez inflację ceny zmieniają zachowania konsumenckie i polscy konsumenci stali się bardzie wrażliwi na ceny w sklepach i coraz częściej studiują gazetki reklamowe w poszukiwaniu najlepszych okazji.
Choć perspektywy dla branży handlu spożywczego nie są najgorsze, to jednak część sprzedawców boleśnie odczuje rosnącą wrażliwość cenową konsumentów. Mniejsze sklepy działają w trudnym otoczeniu ekonomicznym i nie mają możliwości silnej negocjacji cen czy też dalszego obniżania marży, którą zrekompensowałby wyższym wolumenem sprzedaży.
– Dane płynące z badania Nielsen Shopper Trends 2022 pokazują, że rośnie odsetek konsumentów, którzy bez problemu zmienią sklep ze względu na korzystniejszą ofertę u konkurencji. Już 33% z nas tak postąpi, co stanowi wzrost o 5 pkt.proc. w stosunku do poprzedniego badania. Coraz częściej będziemy obserwować zakupy podzielone – w jednym sklepie kupimy tańsze masło, w drugim mięso w okazyjnej cenie, a w trzecim proszek do prania. Sklepom coraz trudniej będzie budować lojalność swoich klientów, kiedy ci stają się coraz bardziej wrażliwi na cenę. To znowu uderzy w mniejsze, osiedlowe sklepy, które działają poza dużymi sieciami i nie mają szans na agresywną walkę cenową. Mogą one jednak postawić na unikalne doświadczenia klientów – jak poczucie doskonałej obsługi czy też wysoką jakość oferowanych produktów. Wciąż są na rynku konsumenci, którzy stawiają jakość produktu, ponad jego cenę – mówi Robert Głażewski.