Wczorajsza konferencja prasowa prezesa NBP potwierdziła pauzę w cyklu podwyżek i wskazała na kluczowe jego zdaniem czynniki, które mogłyby tę pauzę zamienić w koniec
Generalnie, Rada Polityki Pieniężnej uznaje politykę pieniężną za skuteczną i w świetle obecnych danych dostatecznie restrykcyjną, by doprowadzić do spadku inflacji. Wymieniono cztery przesłanki uzasadniające zatrzymanie cyklu:
1. Ograniczenie popytu na kredyt, zwłaszcza gospodarstw domowych.
2. Wygasanie części szoków odpowiedzialnych za inflację na świecie (ceny energii i napięcia w łańcuchach dostaw).
3. Opóźnienia w działaniu polityki pieniężnej,
4. Zacieśnienie polityki pieniężnej przez inne banki centralne.
Spadek inflacji został przez prezesa NBP określony jako – w świetle powyższych argumentów – nieuchronny i powszechny (globalny).
O ile naszym zdaniem skonstruowanie argumentów przemawiających za spadkiem inflacji jako takim nie jest trudne, o tyle otwartą kwestią jest to, do jakiego poziomu inflacja może po wygaśnięciu zewnętrznych szoków spaść przy obecnym policy mix. Między wierszami można z komunikacji RPP wyczytać, że Rada zdaje sobie sprawę z ogromnej niepewności w tym zakresie. Prezes NBP przyznał, że pogorszyły się perspektywy spadku inflacji w 2024.
Spróbuje ją rozwiać – jak wskazywaliśmy w komentarzach do wyniku ostatniego posiedzenia – projekcja listopadowa. W naszej opinii przyniesie ona znaczącą rewizję oczekiwań NBP w zakresie kształtowania się inflacji w najbliższych kwartałach. Nasza obecna prognoza inflacji jest o ok. 4 pkt. proc. wyższa niż ścieżka inflacji NBP przygotowana na porównywalnych założeniach (brak zmian Tarczy Antyinflacyjnej). Prezes NBP wskazał, że gdyby nowa projekcja ujawniła większą trwałość / siłę czynników wewnętrznych, to RPP wznowi cykl. Naszym zdaniem takie warunki będą spełnione – wprawdzie projekcja lipcowa trafiła inflację bazową w III kwartale, ale w kolejnych kwartałach nie doceni jej o ok. 2 pkt. proc.
Porównanie lipcowej projekcji inflacyjnej i naszej prognozy CPI (% r/r)
Porównanie lipcowej projekcji inflacyjnej i naszej prognozy inflacji bazowej (% r/r)
Jednocześnie, jest jasne, że ewentualną podwyżkę w listopadzie Rada traktować będzie jako ruch korekcyjny a nie zmianę nastawienia i myślenia o gospodarce w ogóle. Większe dostosowanie niż o 25-50 pb. mogłoby zostać wymuszone przez radykalną zmianę scenariusza makro, takiej jednak projekcja nie ma szans wskazać. Czy presja rynkowa może to zrobić? Nie jest to jasne – komentarze prezesa NBP na temat kursu złotego sugerują, że ten kanał polityki pieniężnej jest efektywnie poza kontrolą NBP.
Zespół Analiz i Prognoz Rynkowych Banku Pekao