Europa zagrożona jest następnymi zakłóceniami w dostawach paliw. Tym razem wystąpiło uszkodzenie systemu rurociągów transportujących ropę z Kazachstanu przez Rosję. Caspian Pipeline Consortium (CPC) zgłosiło awarię, lecz czas jej naprawy i odblokowania eksportu są nieznane
Caspian Pipeline Consortium (CPC) zawiesiło działanie 2 z 3 punktów cumowania (SPM) w terminalu na Morzu Czarnym co oznacza praktyczne ich wyłączenie z eksploatacji. Obecnie terminal pracuje na mniej niż połowę wydajności. Spółka poinformowała, że musi zawiesić załadunek z punktów cumowania SPM-1 i SPM-2 z powodu uszkodzeń w „punktach mocowania podwodnych rękawów do zbiorników wypornościowych”. Stwierdzono, że przepompowanie jest wykonywane tylko z SPM-3, więc załadunek ropy musiał zostać zmniejszony.
CPC obsługuje dostawy nieco ponad 1% światowego eksportu ropy. Głównymi udziałowcami firmy są rosyjski Transneft, (24%), KazMunayGas z Kazachstanu (19%) oraz spółki: Chevron Caspian Pipeline Consortium Company (15%), LUKARCO (12,5%), Mobil Caspian Pipeline Company (7,5%) , Rosneft-Shell Caspian Ventures (7,5%) oraz Eni International (2%).
Tengizchevroil (TCO), który reprezentuje Chevron i Exxon w gigantycznym kazachskim projekcie Tengiz, powiedział, że jest świadomy tymczasowej konserwacji w CPC, a jego eksport ropy i wydobycie na polu naftowym Tengiz są obecnie stałe. Jednak firma ograniczyła wydobycie na tym polu na okres od sierpnia do września ze względu na planowaną konserwację.” CPC jest kluczową drogą eksportową dla produkcji ropy naftowej z Kazachstanu, aby dotarła na rynki międzynarodowe, wiele krajów polega na tym krytycznym systemie transportu dla ich bezpieczeństwa energetycznego” – stwierdził Chevron w oświadczeniu przesłanym agencji Reuters. Całej sprawy nie skomentowały za to TotalEnergies, który jest również obecny w Kazachstanie oraz Shell i Eni będące udziałowcami CPC.
CPC poinformowało, że planuje wymianę podzespołów w dwóch SPM, których dotyczy problem i poszukuje organizacji do wykonania prac. Konsorcjum nie podało jednak harmonogramu. Według nieoficjalnych informacji agencji Reuters, jeden SPM może obsłużyć maksymalnie mniej 70% normalnej przepustowości terminalu, w dodatku może utrzymać ten reżim maksymalnej wydajności krótko, by nie doszło do awarii. Stabilna praca to 50% przepustowości. Eksport ropy naftowej CPC Blend został ustalony na sierpień na poziomie 5,026 mln ton. Konsorcjum nie podało aktualnych danych dotyczących jego wykonania oraz planów eksportowych na następny okres. Oznacza to, że Kazachstan, który wykorzystuje CPC jako główną drogę eksportu ropy, będzie musiał ograniczyć wydobycie.
Kazachstan już wcześniej, na wiosnę musiał ograniczyć wydobycie ropy, kiedy CPC zawiesiło załadunek z dwóch SPM z powodu uszkodzeń. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy CPC ograniczyło też eksport z powodu innych problemów. Na początku tego miesiąca spółka podała, że dostawy przez jej system znacznie spadły z powodu prac konserwacyjnych w kazachskich projektach Kaszagan i Tengiz. Niższa produkcja z pól naftowych może ograniczyć zakłócenia spowodowane awariami SPM, przekazały nieoficjalnie agencji Reuters osoby zaangażowane w projekt, ale dodały, że nadal awarie mogą stać się poważnym problemem, gdy produkcja wzrośnie po konserwacji.
“Prawda jest taka, że jeśli chodzi o przemysł surowców energetycznych w byłych republikach rosyjskich, obecnie de iure niepodległych państwach Azji Środkowej, to wszystkie nitki trzymają w rękach Rosjanie. Niejednokrotnie oficjalnie, przez takie firmy jak Transnieft, czasem przez różne spółki z miejscowym biznesem. Nawet nie udają, że ich działalność jest biznesowa – prowadzą po prostu gospodarcze i polityczne interesy Kremla. Nie oni za to w sumie płacą, tylko miejscowi, którzy zdają sobie sprawę z własnego ubezwłasnowolnienia w tym zakresie, więc są strasznie drażliwi. Powstaje dość schizofreniczna sytuacja: wszyscy wiedzą, że za wstrzymaniem eksportu, nagłymi awariami i innymi zupełnie obiektywnymi przeszkodami, stoją po prostu Rosjanie. Ale nikt z branży łącznie z miejscowymi nie powie tego głośno, wszyscy udają że wierzą w te obiektywne okoliczności” – powiedział ISBiznes.pl inżynier, specjalista wydobycia ropy naftowej pracujący przez kilka lat w międzynarodowym projekcie wydobywczym w Kazachstanie.
W istocie, Zachód nawet oficjalnie oskarża Rosję o ograniczanie dostaw energii w celu podniesienia cen. Jest to odwet za sankcje nałożone po inwazji Moskwy na Ukrainę, co Kreml nazywa specjalną operacją wojskową. Pojawił się także podobny problem z dostawami rosyjskiego gazu. Są one obecnie o 75% mniejsze niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, zaś eksportowa część Gazpromu ogłosiła w zeszłym tygodniu o nieplanowanej konserwacji gazociągu Nord Stream 1. Dzieje się to dokładnie w momencie kiedy na brytyjskich i norweskich polach gazowych występują przestoje. Ukraiński operator systemu przesyłowego przekazał agencji Reuters, że idący przez Polskę system gazociągów może przesłać rosyjski gaz do Europy i zrekompensować tym samym wstrzymanie działania Nord Stream 1, jednak Gazprom milczy w sprawie zwiększenia dostaw tą drogą.