Rynek po posiedzeniu FED

indeks nasdaq
Materiały prasowe

Środa przyniosła podniesienie stóp proc. w USA w wysokości 0,75 pp, co było najwyższą podwyżką od 28 lat. Powodem, dla którego FED nie zdecydował się na 0,5 pp, były obawy o utrzymującą się wysoką inflację. Sam Jerome Powell podkreślił, że Rezerwa Federalna ma w swoim statucie dwa główne zadania: dążenie do pełnego zatrudnienia oraz dbanie o stabilność siły nabywczej dolara

Tendencja na indeksach jest jednak w  dalszym ciągu spadkowa. Ruch FED można uznać wobec tego za dość stanowczy – przypominając zwłaszcza, że amerykańskie indeksy znajdują się już w technicznej bessie. O znaczeniu ruchu banku rezerwy federalnej mówią czwartkowe wyniki indeksów. NASDAQ Composite, S&P 500 oraz Russell 2000 traciły odpowiednio -4,08%, -3,25% oraz -4,43%.  Powell podczas swojej konferencji zaznaczył, że tempo podwyżek w przedziale pomiędzy 0,5pp oraz 0,75pp jest jak najbardziej odpowiednie. Zasugerował ponadto, że zależnie od okoliczności podwyżki mogą być nawet większe. Pytanie, czy jest to tylko próba przywrócenia wiary inwestorów w stanowczość walki Rezerwy Federalnej z inflacją, czy rzeczywiście na najbliższym posiedzeniu FOMC możliwa jest podwyżka wysokości nawet 1pp.

Indeks Nasdaq Composite – 1 rok. Źródło: baha.com

Indeks S&P 500 – 1 rok. Źródło: baha.com

owell i jego zespół stąpają po niepewnym gruncie. Zbyt gwałtowne ruchy, których nie spodziewa się rynek mogą doprowadzić do jeszcze głębszych spadków, a to przy naprawdę negatywnym sentymencie oraz przekroczeniu poziomu technicznej bessy może doprowadzić do recesji. Zbyt gwałtowna próba normalizacji polityki pieniężnej to z jednej strony większa szansa na zatrzymanie inflacji, a z drugiej możliwość utraty zaufania inwestorów, a to z kolei jest kluczowe, jeśli przy tak negatywnych realnych stopach procentowych Fed chce utrzymywać stabilność systemu finansowego. Najbliższe posiedzenie FOMC zaplanowane jest na 26-27 lipca.

Mateusz Szymański, trader w Superfund TFI