Reklama dla wszystkich, ładowanie dla chętnych

Koncepcja Pure City jest bardzo prosta. Startup chce działać jako operator nośników cyfrowej reklamy zewnętrznej – szczególnie w miejscach, gdzie innych nośników takiej reklamy nie ma – które jednocześnie umożliwiają ładowanie samochodów elektrycznych.

„To nie jest nasz autorski koncept, istnieje kilka firm na świecie, które robią coś podobnego, ale to nadal pionierskie rozwiązanie. Wyszliśmy z założenia, że stawianie wolnych ładowarek do samochodów elektrycznych nie ma racji bytu, bo wymaga na początku znaczących nakładów, a nie wiadomo kiedy będzie zwrot z tych inwestycji. Chyba że urządzenia będą w stanie zarabiać przede wszystkim na czymś innym niż ładowanie samochodów” – mówi w rozmowie z ISBiznes.pl Wojciech Bieńkowski, prezes i założyciel Pure City.

Stąd pomysł, aby stacja ładowania pojazdów była jednocześnie nowoczesnym nośnikiem cyfrowej reklamy zewnętrznej z ekranem o przekątnej 55 cali. Częste nieporozumienie jest takie, że słysząc o stacjach ładowania, które jednocześnie wyświetlają reklamy, zakładamy, że odbiorcami tych reklam mają być kierowcy ładowanych samochodów. Nic bardziej mylnego.

„Wręcz przeciwnie, wolne ładowarki mają sens, jeśli kierowcy się nie spieszy, bo na przykład i tak planuje pójść na zakupy, a jednocześnie niekoniecznie chce płacić za ładowanie kilkadziesiąt procent drożej. Idea jest taka, żeby nasza stacja była strategicznie zlokalizowana przy wjeździe do parku handlowego, gdzie ekran reklamowy widzą tysiące osób, zarówno pieszych, jak i zmotoryzowanych. I to właśnie do nich kierowany jest przekaz reklamowy” – wyjaśnia Bieńkowski.

Parki handlowe to dopiero początek

Pure City w pierwszej kolejności celuje w parki handlowe z dużymi, naziemnymi parkingami. „Negocjujemy z wieloma funduszami inwestującymi w nieruchomości komercyjne. Największy operator, z którym prowadzimy rozmowy zarządza 130 parkami handlowymi w całej Polsce, kolejny zarządza podobną liczbą. Jest też kilku mniejszych, posiadających po 20-40 lokalizacji. Rozmowy są na różnym etapie zaawansowania, od przedstawienia oferty po prace nad finalną wersją umowy, ale jestem spokojny, że nasze plany nie są zagrożone” – przekonuje szef Pure City.

A te plany to minimum 100 elektrostacji do końca roku i 750 na koniec roku 2025.

„Dziś mamy podpisane 33 umowy lokalizacyjne, niektóre dotyczące podwójnych elektrostacji. Dwie pierwsze stacje, w centrum Marywilska 44 w Warszawie, już działają. Trzy są zainstalowane i czekają na odbiory, a trzy kolejne są w trakcie instalacji. W kwietniu planujemy zainstalować co najmniej cztery następne urządzenia” – wymienia Bieńkowski.

I zaznacza, że oczekiwanie na formalny odbiór stacji przez Urząd Dozoru Technicznego, co czasami trochę trwa, nie warunkuje możliwości wyświetlania reklam. Reklamy mogą pojawiać się od razu po instalacji urządzenia, nawet jeśli jeszcze nie może ono ładować

samochodów.

Niezależnie od lokalizacji w miastach wielkości 20-30 tys. mieszkańców, gdzie ekran firmy byłby jedynym nośnikiem reklamy cyfrowej w całej okolicy, gwarantując odpowiednio wysoką oglądalność, spółka rozpoczyna także rozmowy z samorządami i przygotowuje

ofertę dla większych miast.

„Uczęszczany skwer w centrum miasta z kilkoma miejscami parkingowymi to również może być świetna lokalizacja dla naszej elektrostacji” – nie ma wątpliwości nasz rozmówca.

Po pierwsze reklama

„Myślę o Pure City bardziej jako biznesie reklamy cyfrowej niż ładowania samochodów. Znam ten rynek od podszewki, wiem jaka jest jego rentowność i perspektywy rozwoju. Udział reklamy cyfrowej w łącznym rynku reklamy zewnętrznej w Polsce to obecnie poniżej 20%, podczas gdy średnia dla krajów zachodnich to około 50% i stale rośnie. Mamy więc sporo do nadrobienia i rzeczywiście ten rynek rośnie w tempie kilkudziesięciu procent rocznie. A klienci w Polsce nauczyli się już jakie korzyści płyną z reklamy cyfrowej” – podkreśla założyciel spółki.

Co ciekawe, dzięki zaawansowanej diagnostyce w postaci kamer zainstalowanych przy elektrostacjach, docelowo spółka chciałaby sprzedawać nie tylko samą liczbę wyświetleń reklamy, co jest dzisiaj standardem na rynku reklamy cyfrowej, ale wręcz liczbę faktycznych widzów, co znacznie ułatwiłoby obliczenie kosztu dotarcia przez reklamodawcę do odbiorcy.

Pure City planuje sprzedawać reklamy trzytorowo: finalizuje umowę z dużym operatoremcyfrowej reklamy zewnętrznej, dzięki czemu będzie mogło być częścią większej sieci nośników i realizowanych na nich kampanii, negocjuje porozumienie z domem mediowym, ale także zamierza bezpośrednio prowadzić sprzedaż lokalną, bo każdy najemca centrum handlowego, na terenie którego znajduje się elektrostacja Pure City, ma potencjał na małego reklamodawcę. Tym bardziej, że spółka oferuje także właścicielom centrów, od których dzierżawi miejsce pod elektrostacje, określony procentowy udział z przychodów ze sprzedaży reklam. Taki właściciel ma zatem powód, żeby zachęcać swoich najemców do reklamowania się za pośrednictwem Pure City.

„Pierwsze drobne przychody z reklam już się zaczynają, mimo że na razie dysponujemy zaledwie kilkoma ekranami, ale zakładam, że w IV kw. 2023 roku będziemy już ich mieli kilkadziesiąt, więc liczę na znaczącą sprzedaż i mocne wejście w 2024 rok. Docelowo chciałbym, żeby spółka uzyskiwała 65-70% przychodów z reklam, a 30-35% z usługi ładowania samochodów. Co ważne, sprzedawany prąd jest w 100% certyfikowany jako pochodzący z zielonych źródeł. Natomiast ceny ładowania planujemy mieć w miarę możliwości najniższe na rynku” – zaznaczył Bieńkowski.

Ładowanie gratis na zachętę

Spółka prowadzi też rozmowy i widzi wstępne zainteresowanie podmiotów, których reklamy mogłyby dodatkowo „sponsorować” pewien okres całkowicie darmowego ładowania dla klientów. Polegałoby to na tym, że kierowca otrzymuje na przykład pierwsze pół godziny ładowania gratis, a w zamian za to „sponsor” zalicza sobie obniżenie śladu węglowego, wynikające z tego ładowania.

„Co więcej, mając ekran reklamowy, który komunikuje treści do wszystkich, którzy go widzą, ale także specjalną aplikację, w której komunikacja jest w pełni spersonalizowana, możemy pójść jeszcze dalej. Mogę sobie wyobrazić, że po tych pierwszych 30 minutach darmowego ładowania, kierowca otrzymuje od nas w aplikacji komunikat: chcesz przedłużyć darmowe ładowanie o kolejne pół godziny? Obejrzyj reklamy. Możliwości są tu w zasadzie nieograniczone” – mówi Bieńkowski.

Break even już za rok?

W ocenie szefa spółki, jeżeli tempo uruchamiania kolejnych elektrostacji Pure City będzie zgodne z założeniami, co z kolei uzależnione będzie od tempa pozyskiwania przez spółkę kapitału w kolejnych rundach finansowania, to nawet przy „rozsądnej” utylizacji urządzeń,

nie przekraczającej 60% czasu reklamowego i 30% czasu ładowania, i cenach prądu niższych od dzisiejszych, uzyskanie rentowności na poziomie EBITDA spodziewane jest w I półroczu 2024 roku. Plan na 2024 rok przewiduje także średnio 2,6 mln zł przychodów miesięcznie, czyli blisko 30 mln zł w skali roku.

„A już w 2026 roku, z co najmniej 750 elektrostacjami w całej Polsce, zakładamy wynik EBITDA na poziomie 60 mln zł i każdy kolejny rok jako rentowny. Biznes może być łatwo skalowalny, także z wyjściem za granicę, gdzie wystarczy znaleźć partnera potrafiącego sprzedawać reklamy cyfrowe. Nie można też wykluczyć na przykład przejmowania istniejących sieci, które dziś stawiają tylko słupki ładowania i wymiany części z nich na elektrostacje z ekranami reklamowymi” – podsumowuje Bieńkowski.