Tak jak przez cały 2024, tak i na początku 2025 r. największe wyzwanie dla świata stwarzać będzie geopolityka. Gdziekolwiek nie spojrzeć – tam konflikty, wojny lub zagrożenie nimi. Co jednak także oznacza, że ewentualne zmniejszanie napięć byłoby szansą dla gospodarek i rynków. Przy absolutnie koniecznej świadomości tych ryzyk (i uświadomieniu, że niektórych z nich nawet nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić), warto więc spojrzeć na to, jak perspektywy koniunktury gospodarczej na świecie – kluczowe dla opisywanych przez nas rynków i klas aktywów – oceniają instytucje globalne o charakterze niekomercyjnym.
Taką szerszą i dalszą perspektywę dają np. analizy Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW / IMF). Analitycy ci przedstawili w październiku 2024 r. swoje nowe prognozy dla świata. MFW szacowało wzrost światowego PKB w 2024 r. na 3,2% oraz oczekuje utrzymania takiego tempa w roku 2025. Przyhamowanie tempa wzrostu – z 2,8% w 2024 r. do 2,2% w roku 2025 oczekiwane jest w USA. Blado niestety nadal wypada strefa euro (wzrost PKB w 2024 r. szacowany na zaledwie 0,8% i o 1,2% w roku 2025). Hamulcowym mają być nadal Niemcy (stagnacja PKB w 2024 r. i wzrost o 0,8% w roku 2025). Wbrew chińskiej propagandzie, analitycy MFW szacowali, że Chiny nie zrealizowały swojego pięcioprocentowego celu wzrostu w 2024 r. Natomiast szacunki i prognozy dla Polski prezentowały się nadal relatywnie bardzo dobrze. Wzrost PKB na 2024 r. szacowany był na 3% a na 2025 – na 3,5%. Analitycy MFW zastrzegali, że głównym ryzykiem pozostają konflikty i napięcia geopolityczne na świecie. Ich konsekwencją są m.in. narastające globalnie bariery handlowe. Więcej o prognozach MFW na stronie internetowej Funduszu: www.imf.org.
Z początkiem grudnia 2024 r. poznaliśmy natomiast najnowsze analizy OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, ang. Organisation for Economic Co-operation and Development). Pełna wersja raportu dostępna jest na stronie internetowej OECD: https://www.oecd.org/en/publications/oecd-economicoutlook-volume-2024-issue-2_d8814e8b-en.html). Poniżej wybrane elementy tej obszernej prognozy:
- Tempo wzrostu globalnego PKB minimalnie przyspieszy w 2025 r. do +3,3% (z +3,2% w 2024 r.) i utrzyma się w 2026 (czyli także +3,3%).
- Dynamika największego globalnego silnika gospodarczego – USA – będzie słabła, ale utrzyma się na przyzwoitym poziomie (2024 r.: +2,8%, 2025 r.: +2,4% i 2026 r.: +2,1%).
- Dla Chin prognozowany jest systematyczny spadek tempa wzrostu – z +4,9% w 2024 r. do +4,7% w 2025 r. i do +4,4% w 2026 r. Dla większości innych gospodarek takie tempo byłoby wręcz marzeniem, ale – jak na plany i potrzeby chińskie – to niekoniecznie wystarczająco szybko. Zresztą co chwila powtarzająca się dyskusja o już podjętych i spodziewanych interwencyjnych działaniach chińskich władz – tzw. stimulusie – pokazuje, jak istotne jest odpowiednio wysokie tempo owego wzrostu.
- Bardzo szybko miałyby rozwijać się Indie – w tempie odpowiednio: +6,8%, +6,9% i + 6,8% i Indonezja (ze wzrostem PKB rzędu 5,1-5,2%).
- Uwagę zwracają relatywnie dobre prognozy dla Turcji – z tempem wzrostu PKB odpowiednio: +3,5%, +2,6% i +4,0%.
- Zmienna dynamika oczekiwana w Japonii – po recesji 0,3% szacowanej na 2024 r. przyspieszenie do +1,5% w 2025 r., ale potem osłabienie do +0,6% w 2026 r.
- Najbliższa nam – geograficznie i biznesowo – strefa euro nadal nie zachwyca. Prognozowane jest dość anemiczne ożywienie – w analizowanych latach – odpowiednio: +0,8%, +1,3% i +1,5%. Pocieszeniem może być trend tej dynamiki oraz nadzieja, że z czasem koniunkturę zaczną wspierać także efekty kolejnych obniżek stóp procentowych EBC.
- Na tle Europy Zachodniej – nadal dobrze wyglądają prognozy OECD dla Polski – odpowiednio: +2,8%, + 3,4% i +3,0%; ale – zauważmy spodziewane osłabienie tempa wzrostu w 2026 r. – poniżej tempa prognozowanego dla globalnego PKB i dla państw G20.
- W raporcie OECD zwraca uwagę olbrzymi, skokowy wzrost wskaźnika niepewności handlu międzynarodowego – biorąc pod uwagę wojny, konflikty, napięcia już znane oraz zapowiadane wojny celne to nie może pewnie dziwić, ale nakazuje ostrożność przy ocenie w sumie dość optymistycznych prognoz (jak na bardzo burzliwe czasy, w których żyjemy…).
Do scenariuszy rozwoju wydarzeń wrócimy w naszych kolejnych materiałach, analizach i raportach.
Łukasz Kwiecień, dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej w Pekao TFI