Analiza ISBiznes.pl: Europejski Bank Centralny znów tnie stopy

Christine Lagarde, prezes EBC
SEG 2025

Europejski bank Centralny obniżył po raz szósty w ciągu dziewięciu miesięcy stopy procentowe. Obecnie główna stopa procentowa wynosi 2,5%, co oznacza obniżkę o 25 punktów bazowych. Jednak bankowcy z EBC robią się ostrożni – przyczyną jest polityka gospodarcza USA.

EBC trzyma się jak na razie swojego planu łagodzenia polityki pieniężnej, mimo wstrząsów spowodowanych rozwijającą się wojną handlową i nowych planów koniecznego zwiększenia wydatków wojskowych Europy.

„Polityka pieniężna staje się znacząco mniej restrykcyjna, ponieważ obniżki stóp procentowych sprawiają, że nowe pożyczki są tańsze dla firm i gospodarstw domowych, a wzrost kredytów przyspiesza” – stwierdził EBC w komunikacie po posiedzeniu.

Główna stopa depozytowa uległa obniżce o 25 punktów bazowych do 2,5% zgodnie z przewidywaniami analityków, zaś bankowcy opisali swoje stanowisko w sprawie polityki pieniężnej jako „zdecydowanie mniej restrykcyjne”. Jak powiedziała prezes Banku Christine Lagarde na konferencji prasowej po posiedzeniu, inflacja „będzie potrzebowała nieco więcej czasu, aby osiągnąć 2%” więc EBC przechodzi „na bardziej ewolucyjne podejście”. Ze względu na to, że tło polityczne i makroekonomiczne zmienia się dramatycznie” z dnia na dzień, EBC nie może absolutnie zobowiązywać się do trzymania jakiejkolwiek ścieżki obniżek stóp procentowych.

„Wszyscy będziemy musieli zachować wyjątkową czujność – będziemy musieli być elastyczni, aby reagować na dane. Jeśli dane wskażą, że najbardziej odpowiednim stanowiskiem w sprawie polityki pieniężnej jest obniżka, to będzie obniżka. Jeśli z drugiej strony dane wskażą, że najbardziej odpowiednią decyzją jest brak obniżek, to będzie to przerwa” – zauważyła Lagarde na konferencji prasowej we Frankfurcie.

Analitycy już teraz sądzą, że Europejski Bank Centralny przerwie proces obniżki stóp w kwietniu. Po pierwsze, bo cel inflacyjny jest w zasięgu ręki, jak stwierdził EBC: „proces dezinflacji jest na dobrej drodze”, po drugie, bo musi się „wyklarować” kwestia amerykańskiej wojny celnej i Europa musi też zdecydować o wielkim pakiecie wydatków na modernizację armii kontynentu.

O tym, że mogą mieć rację może świadczyć twierdzenie Banku Centralnego, że cel inflacyjny zostanie osiągnięty na początku 2026 roku, nie w roku obecnym, jak jeszcze niedawno twierdzono. Dodatkowo EBC podał nowe prognozy inflacyjne i wzrostu gospodarczego dla strefy euro, zdecydowanie ostrożniejsze niż grudniowe. Według nich inflacja w obecnym roku wyniesie 2,3%, spadnie do 1,9% w 2026 roku i w 2027 wróci do 2%. Jeśli chodzi o wzrost PKB, to w obecnym roku wyniesie 0.9%, w 2026 roku będzie to 1,2%, zaś w 2027 roku znów wzrośnie do 1,3%.

Po komunikacie EBC wzrosły notowania euro momentami osiągając 1,06, spadły obligacje, ale jak już się to ostatnio stało tradycją, wzrosła rentowność niemieckich dziesięciolatek o 5 punktów bazowych do poziomu 2,84%.

„W obliczu zwiększonej niepewności i perspektyw dużego bodźca fiskalnego kierunek działań EBC po dzisiejszej obniżce stóp nie jest już tak jasny, jak kilka tygodni temu. Przerwa na następnym spotkaniu, aby oswoić się z nową makrorzeczywistością, wydaje się teraz możliwa” – stwierdził w nocie Carsten Brzeski, globalny szef makroekonomii w ING.

Inni analitycy także byli ostrożni. Neil Mehta, menadżer portfela w RBC Bluebay Asset Management powiedział Reuters, że kluczowym pytaniem dla inwestorów jest teraz, czy EBC jest na poziomie lub blisko swojego końcowego lub „neutralnego” poziomu stóp.

„Wskazówki znajdowały się w oświadczeniu, w którym nadal używano słowa „restrykcyjny”, odnoszącego się do stanowiska polityki pieniężnej – choć osłabionego, co wskazywało, że EBC jest bardzo blisko punktu neutralnego” – dodał.

Z kolei Salman Ahmed, dyrektor generalny ds. makro- i strategicznej alokacji aktywów w Fidelity International, zauważył, że EBC jednak będzie chciał „pozycjonować politykę pieniężną w celu wsparcia ożywienia gospodarczego, biorąc pod uwagę trwające ryzyko spadkowe wynikające z potencjalnych zakłóceń w handlu”.

„Na razie uważamy, że stopy procentowe prawdopodobnie będą nadal spadać w ostrożny sposób i uważamy, że EBC nie zakończył jeszcze obniżania stóp. Obecne ceny końcowe na poziomie około 2% wydają się rozsądne” – zawtórował mu Konstantin Veit, menadżer portfela w Pimco.

„Ostatnie etapy cyklu łagodzenia będą znacznie bardziej kontrowersyjne wśród członków Rady Prezesów niż ostatnie posunięcia, a debata między jastrzębiami i gołębiami prawdopodobnie się zaostrzy. EBC wprowadził zmiany w brzmieniu pierwszego oświadczenia, aby stworzyć przestrzeń do przerwy w kwietniu, jeśli będą chcieli – uważamy, że opóźnią kolejną obniżkę do czerwca” – skomentowali David Powell i Jamie Rush z Bloomberg Economics.

Jednak analitycy przemysłu zbrojeniowego z Francji zauważają dwa istotne fakty – EBC „przechodzi mimo” ogromnego zapowiadanego wzrostu wydatków wojskowych i nie uwzględnia jednak konsekwencji nagłego wycofania się prezydenta Donalda Trumpa ze wsparcia wojskowego dla Ukrainy i Europy. Oba te zjawiska będą miały istotny wpływ na inflację, ekspansję gospodarczą i zadłużenie.

Obecnie sytuacja jest dobra. Odczyt inflacji w lutym spadł do 2,4%, a co najważniejsze, uważnie obserwowany wskaźnik wzrostu cen usług odnotował pierwszy poważny spadek z 4% do 3,7%, najniższy od kwietnia 2024 r. Poprawia się zaufanie biznesu, na co wskazują odczyty PMI ze strefy euro, zaś Niemcy – największa gospodarka Europy – są na dobrej drodze do uzyskania stabilnego rządu po wyborach w zeszłym miesiącu.

Lagarde jednak patrzy dalej.

„Niepewność wzrosła i prawdopodobnie będzie miała większy wpływ na inwestycje i eksport niż wcześniej oczekiwano. Wzrost powinien być wspierany przez wyższe dochody i niższe koszty pożyczek” – powiedziała, dodając, że wyższe wydatki na obronę powinny ożywić gospodarkę. Zwłaszcza, że przed Europą staje zadanie obrony Ukrainy oraz samoobrony przed ewentualnym rosyjskim atakiem.

Przewidywane 800 mld euro na „rozkręcenie” produkcji zbrojeniowej i wyposażenie armii europejskich oraz obecnie negocjowany pakiet 200 mld euro, docelowo zaś 500 mld euro dla Bundeswehry i niemieckiego przemysłu pobudzi na pewno wzrost nie tylko w strefie euro, ale i poza nią. Konieczne jest tylko rozszerzenie zdolności produkcyjnych przemysłu zbrojeniowego, by podołać potrzebom. Z drugiej strony nie wszyscy członkowie UE dadzą radę sfinansować tak poważne wydatki jak Niemcy, a i tam zapowiedź nowego kanclerza Friedrich Merza, który obiecał zrobić „wszystko, co konieczne”, aby obronić swój kraj, spowodowało najgorszy kryzys na niemieckim rynku obligacji od 1990 roku.

Christine Lagarde powiedziała, że obecnie nie można ocenić wpływu tak potężnego pakietu wydatków na europejską gospodarkę.

„Musimy zrozumieć, jak to będzie działać, jaki będzie czas, jakie będzie finansowanie, abyśmy mogli wyciągnąć wnioski i docenić, jak bardzo przyczyni się to do wzrostu gospodarczego i jaki będzie miało ostatecznie wpływ na inflację” – zauważyła, dodając, że Europejski Bank Centralny nie odgrywa roli w pomocy rządom w sfinansowaniu większych wydatków na obronę i  będzie trzymał się swojej misji stabilizacji cen.

We Frankfurcie na pytanie czy decydenci EBC pomogą w sfinansowaniu wydatków wojskowych w „akomodacyjnych warunkach finansowych” odrzekła: „jeśli twoje pytanie ma na celu, czy nie wzięlibyśmy udziału w finansowaniu – to nie jest to cel EBC, okey?”.

„Istnieje Europejski Bank Inwestycyjny. Istnieje wiele instytucji, których rzeczywistym celem jest stabilność cen. Gdyby to wszystko zadziałało, z pewnością miałoby to wpływ na finanse, co samo w sobie miałoby wpływ na popyt, więc będziemy musieli to wziąć pod uwagę i uwzględnić. Ale nie widzę tego w związku z naszą polityką pieniężną, ponieważ nasza polityka pieniężna, przewidziana w ramach mandatu, który mamy na mocy artykułu 127 traktatu, to stabilność cen” – dodała.

Jednak w związku z łagodzeniem zasad fiskalnych przez Unię Europejską i oferowaniem pożyczek w celu uwolnienia nowej fali inwestycji obronnych Europa może przejść częściowo na „gospodarkę quasi-wojenną”. W zeszłym tygodniu gubernator Banku Grecji Yannis Stournaras przyznał, że EBC może stanąć przed presją, aby „zrobić swoją część” w celu wsparcia szerszych celów polityki UE, jednocześnie nalegając, by nie poszedł na kompromis w kwestii swojej podstawowej misji.

W kwestii przejęcia aktywów Banku Rosji, co miałoby pomóc Ukrainie, Lagarde też była ostrożna.

„To nie jest przedmiot debaty Europejskiego Banku Centralnego, ale z pewnością chciałabym stwierdzić, że podstawa prawna prawa międzynarodowego, na której podejmowana jest każda decyzja, będzie miała znaczenie, jeśli chodzi o innych inwestorów” – zauważyła.

Istotnie, EBC od dawna traktuje ten temat jak „gorący kartofel” bojąc się, że przejęcie około 300 mld euro rosyjskich aktywów nadszarpnie zaufanie do euro i zaszkodzi stabilności finansowej. Urzędnicy banku w nieoficjalnych rozmowach już kilkukrotnie wyrażali obawy, że nie tylko euro, ale i cały europejski rynek finansowy ucierpi, jeśli inne kraje, takie jak Chiny czy Arabia Saudyjska, zaczną repatriować swoje rezerwy z europejskich jurysdykcji jako środek ostrożności przed ich potencjalnym zamrożeniem. Z drugiej strony szefowie banków centralnych Europy zrzeszonych w EBC stwierdzają, iż „zdają sobie sprawę, że rosyjskich aktywów nie można tak po prostu zostawić zamrożonych”. Decyzja może więc zapaść w najbliższym czasie, ale EBC sugeruje ostrożność.