Świat inwestycji w 2024 tańczył w dużej mierze tak, jak zagrały mu… rynki amerykańskie. Indeksy giełd w USA brylowały w dotychczasowych zestawieniach tegorocznych stóp zwrotu. Na tym tle rynek polski miał bardzo pod górkę. Znowu „pogoda dla bogaczy”? Dlaczego? I jak to odbiło się na dotychczasowych wynikach giełdowych inwestycji?
Amerykańskie wybory prezydenckie, amerykański bank centralny, amerykańskie stopy procentowe, amerykański konsument., rynek pracy w USA, wyniki spółek amerykańskich… Nie ma co – choć do Sylwestra jeszcze trochę czasu, to już teraz można powiedzieć, że – inwestycyjnie – rok 2024 kręcił się wokół tematów amerykańskich. I zdominowały one rynki nawet mimo tragedii wojny na Ukrainie, strasznych wydarzeń na Bliskim Wschodzie, obaw o politykę Chin, czy chwilowego powrotu tematu japońskich stóp procentowych i kursu jena w czasie mocnej, letniej korekty na giełdach. Można zażartować, że nawet zawirowania i strach prowokowane przez wydarzenia w USA uderzyły głównie w rynki… poza USA. Przykładem rozstrzygnięte zaskakująco szybko i zdecydowanie wybory prezydenckie i parlamentarne w USA. Najpierw wyczekiwanie, huk agresywnej kampanii, głośny „Trump trade”, a potem już efekty samych rozstrzygnięć pokiereszowały głównie rynki akcji krajów innych niż USA. I, na razie, wyszło na to, że „pogoda jest dla bogaczy”. Sytuacja jest trudna dla tych, którzy próbują podchodzić racjonalnie np. do tzw. wskaźnikowych wycen spółek – firmy amerykańskie wydawały się i wydają się bowiem w tym świetle droższe od tych z innych rynków, a mimo to zwyżki ich kursów i indeksów amerykańskich giełd zdystansowały osiągnięcia innych parkietów. Zresztą zadziwiała także nadal bardzo dobra koniunktura gospodarcza w USA, mierzona tempem wzrostu PKB. I to mimo utrzymywanych długo wysoko – i nadal wysokich – stóp procentowych Fed! Oczywiście, doceniając amerykańskie innowacje i rozmach technologiczny byłoby absurdem nie dostrzegać olbrzymich problemów strukturalnych USA (np. przestępczości, narkotyków, nielegalnej imigracji, głębokich nierówności społecznych prowadzących do problemów z edukacją i dostępnością opieki medycznej). To zresztą przypomina starą już i nadal nierozstrzygniętą dyskusję czy rzeczywiście zmiany PKB oddają dobrze faktyczną zmianę dobrobytu mieszkańców danego państwa, czy regionu. Niemniej, dla rynków akcji liczyły się brutalne fundamenty i wyniki firm. A, niestety dla nas – w Europie – te najbardziej znane, największe i najbardziej innowacyjne działają w USA i tam są też notowane.
Efekty są, do tej pory w każdym razie takie, że w tabelach zysków i strat z tegorocznych inwestycji brylują zyski na giełdach amerykańskich. Widać to oczywiście także w wynikach funduszy. Tu jednak zaznaczmy, że wartość jednostek uczestnictwa wszystkich naszych funduszy – inwestujących w różne klasy aktywów i w różnych regionach geograficznych – wedle wyceny z 22 listopada – były wyższe niż 29 grudnia 2023 roku. Mówiąc wprost – w takim układzie dat – pozycje świecą się na zielono. Ale zwroty akcji, w dużej mierze generowane m.in. przez wspomniane wydarzenia w USA, mocno namieszały na rynkach innych niż amerykański i w wynikach inwestycyjnych funduszy lokujących poza USA. W Polsce, poza opisanymi już reperkusjami zwrotów w polityce amerykańskiej, bardzo mocno zaważyło ponownie ryzyko wojenne. Niedawne dalsze zaostrzenie tragicznej, trwającej już niemal trzy lata, inwazji Rosji na Ukrainę uderzyło także w polskie aktywa. O sytuacji i potencjale polskiego rynku akcji opowiadaliśmy w poprzednim tekście, gdzie znajdziecie Państwo także wypowiedzi naszych zarządzających portfelami polskich spółek – Piotra Grzelińskiego i Piotra Sałaty.
Do końca roku jeszcze trochę czasu i – biorąc pod uwagę dynamikę wydarzeń – bardzo dużo może się jeszcze wydarzyć. Naszych zarządzających poprosiliśmy jednak o wstępną próbę oceny doświadczeń z tego burzliwego czasu…
„ 2024 to był bardzo dynamiczny rok. Amerykańskie rynki akcji znowu zdeklasowały resztę świata. Ale był to rok przeplatany zwrotami akcji i zmianami oczekiwań odnośnie polityki monetarnej Fed oraz kampanii prezydenckiej w USA. I choć wydaje się, że „makro” zdominowało „mikro” to tak naprawdę amerykańskie firmy pokazały niebagatelną siłę na tamtejszej giełdzie. I to nie tylko już dobrze znane tematy jak sztuczna inteligencja (AI). Zyskiwały także sektory mniej partycypujące we wzrostach indeksu w poprzednich latach. Mowa tu o sektorze finansowym oraz przedsiębiorstwach użyteczności publicznej w USA. „Finansówka” pokazała znakomite wyniki na fali wysokich stóp procentowych oraz wzrastającej aktywności transakcyjnej, co pozwala hojnie dzielić się dywidendą z inwestorami. A spółki z sektora użyteczności publicznej w USA, w wyniku transformacji cyfrowej przez AI, stanęły przed historycznym wyzwaniem jakim jest dostosowanie infrastruktury energetycznej do wyzwań nowej technologii. Mówimy o miliardowych nakładach inwestycyjnych np. na przeorganizowanie istniejących linii transmisyjnych i przygotowanie wysokiej mocy przyłączy. Ale także na zapewnienie odpowiedniej jakości prądu by sprostać wyzwaniu, jakim są zaawansowane układy chłodzenia superkomputerów. W moim odczuciu, 2024 to kolejny rok, który potwierdza, że szerokie, ponadsektorowe podejście do inwestowania oraz „megatrendowy” charakter naszej strategii pasuje do charakteru dzisiejszych rynków akcji” – wyjaśnia Piotr Stopiński, dyrektor Zespołu Zarządzania Akcjami Rynków Zagranicznych, CFA.
„Polski rynek akcji był pod silną presją w drugim półroczu 2024. Zrealizowało się ryzyko postrzegania naszego rynku jako źle pozycjonowanego na wygraną w wyborach prezydenckich przez Donalda Trumpa. To w dużej mierze zniweczyło obiecujące efekty pierwszej połowy roku. Wtedy, na polskiej giełdzie, zauważalny był bowiem „efekt wyborczy” z października 2023 r. Oczekiwania przez inwestorów zagranicznych na impuls fiskalny ze strony nowego rządu oraz zmiany corporate governance w spółkach Skarbu Państwa sprawiły, że obserwowany był wzrost napływów nowych środków na nasz parkiet. Ten pozytywny efekt zakończył się jednak około czerwca. Od lipca 2024 r. obserwowaliśmy odpływ kapitału zagranicznego z krajowego rynku akcji. Niestety, WIG był najsłabszym indeksem w drugim półroczu pośród rynków naszego regionu. W tym przypadku płynność naszego rynku oraz większe zaangażowanie kapitału zagranicznego zadziałały na naszą niekorzyść. WIG bardzo silnie odczuł odpływ środków z rynków wschodzących. Eskalacja działań militarnych w listopadzie, po zgodzie administracji USA na wykorzystanie rakiet do ataków na cele w głębi Rosji, spowodowała silny wzrost awersji do ryzyka względem rynków akcji w naszym regionie, a – w szczególności – do polskiego parkietu. Oczywiście, konflikt militarny na Ukrainie nadal pozostaje źródłem znacznej niepewności dla uczestników rynku. Obecnie przychylamy się jednak do stanowiska, że w 2025 r. może on stanowić pozytywny katalizator dla krajowego rynku akcji. Zgodnie z zapowiedziami, nowa administracja rządowa w Stanach Zjednoczonych powinna w wyraźny sposób dążyć do pewnej formy zawieszenia broni. Może się w takim razie okazać, że obecnie obserwowana eskalacja działań militarnych jest wstępem do faktycznych rokowań pomiędzy Rosją oraz Ukrainą wraz z jej partnerami na Zachodzie. Z tej pespektywy, potencjalne zawieszenie broni w 2025 r. postrzegamy jako szansę dla naszego rynku akcji. Warto przy tym zauważyć, że – po przecenie na krajowym rynku akcji w drugim półroczu, indeks WIG wyceniany jest – naszym zdaniem – na atrakcyjnym poziomie. Polski rynek akcji powinien, według nas, wspierać wysoki oczekiwany poziom wypłacanych dywidend w 2025 r. Ponadto, uważamy, że – w przypadku zawarcia zawieszenia broni pomiędzy Rosją, a Ukrainą – możliwe byłoby obniżenie premii za ryzyko dla polskich akcji. To z kolei, w naszej ocenie, umożliwiłoby ponowny wzrost napływów ze strony funduszy zagranicznych. Ale zastrzegamy, że czynnikiem koniecznym do realizacji pozytywnego scenariusza dla polskich akcji, jest utrzymanie obecnych prognoz makroekonomicznych dla Polski, w tym zakładany wzrost udziału inwestycji w 2025 r. – m.in. przez wykorzystanie środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO)” – dodaje Piotr Grzeliński, dyrektor Zespołu Zarządzania Akcjami Rynku Krajowego.
Dziękujemy naszym zarządzającym! Jak zawsze będziemy monitorować rozwój sytuacji i zasięgać ich opinii. Zatem zapraszamy do kolejnych tekstów!
Łukasz Kwiecień, Pekao TFI