Modernizacja Sił Zbrojnych RP może po 2026 roku ulec wyhamowaniu z racji zmniejszenia środków budżetowych – twierdzi analityk budżetu MON Tomasz Dmitruk. Jednocześnie, jak zauważają także analitycy i oficerowie zajmujący się modernizacją SZ RP, kolejną „kotwicą” finansową utrudniającą wejście w życie następnych etapów modernizacji będą koszty utrzymania i cyklu życia już zakupionego sprzętu.
Zajmujący się od dłuższego czasu kolejnymi budżetami MON i jednostek budżetowych zajmujących się obronnością Dmitruk wykonał symulację budżetu Agencji Uzbrojenia w ramach statutowych działań Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych FWSZ oraz według zadań Programu Modernizacji Technicznej z założeniem, że wydawane będzie rokrocznie z budżetu 3,1% PKB na obronność i dochody z instrumentów dłużnych razem zadłużeniem Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych będą na poziomie biorącym się ze „Strategii zarządzania długiem”.
Z symulacji wynika, że największy budżet Agencji Uzbrojenia – ok. 106-110 mld zł – przypadnie na 2026 rok. W następnych latach mimo wzrostu PKB kwota ta będzie spadać. Powodem są rosnące koszty obsługi zadłużenia FWSZ i zmniejszające się dochody Funduszu z tytułu nowych instrumentów dłużnych.
Stanie się tak ponieważ podpisane w latach 2025-2028 umowy oznaczać będą płatności przez Agencję Uzbrojenia AU na poziomie około 210 mld zł, podczas kiedy cały budżet AU na modernizację techniczną i to zarówno ramach PMT, jak i związany z zadaniami FWSZ będzie wynosił 350-370 mld zł.
Tak więc płatności za nowe umowy w tym okresie mogą wynieść 140-160 mld zł, ale od razu z zastrzeżeniem, że plan dochodów z instrumentów dłużnych zostanie w całości, co wcale nie jest pewne. Tymczasem do zakontraktowania są takie programy jak bwp Borsuk, ciężki bwp CBWP, program transportera rozpoznawczego Kleszcz, program niszczyciela czołgów Ottokar-Brzoza, czołgi K2PL, modernizacja Rosomak-L oraz KTO Serwal, system artylerii rakietowej Homar-A, system artylerii lufowej Krab, co najmniej kilka wariantów systemów dronowych, rozszerzona modernizacja F-16 (obecna ma charakter utrzymaniowy), śmigłowce ciężkie (mówi się o Chinookach), średnie (tu zapewne nadal będą kupowane w większości S-70), pokładowe dla programu Miecznik, szkolne, programy radarowe Warta, SPL i Sajna, możliwe też, że Sonia, co najmniej leasing tankowców powietrznych w programie Karkonosze, nowe maszyny AEW&C, program rozpoznania satelitarnego (początek już zrobiono), program uzbrojenia i wyposażenia indywidualnego żołnierza Tytan i prawdopodobnie zakup następnych samolotów, tym razem przewagi powietrznej.
Do 2028 roku przy zakontraktowaniu wszystkich tych programów – koniecznych do „dopięcia” obrony RP i usunięcia największych w niej luk – oczywiście zostanie uregulowana tylko część płatności, ale to nie ułatwia wykonywania zadań modernizacyjnych, jako że po tej dacie budżet Agencji Uzbrojenia ze względu na konieczność spłaty zadłużenia FWSZ będzie coraz bardziej ograniczony.
Podobnie jak inni analitycy zajmujący się bezpośrednio modernizacją techniczną Sił Zbrojnych RP, Tomasz Dmitruk uważa, że jeśli po 2026 roku lub nawet wcześniej kolejne rządy nie zwiększą procentu PKB budżetu państwa przeznaczonego na obronę ponad obecne 3,1% lub nie zostaną wyemitowane kolejne instrumenty dłużne dla zwiększenia zadłużenia Funduszu Wsparcia, lub też nie przesunie się spłaty zadłużenia poza budżet – co może grozić problemami ze strony Trybunału Konstytucyjnego, jak to się stało w Niemczech – wówczas nowe programy związane z modernizacją techniczną Sił Zbrojnych mogą zostać spowolnione albo wręcz wstrzymane. Dodatkowym problemem będzie zakładany wzrost liczebności Sił Zbrojnych, zwłaszcza jednostek liniowych, kosztów ich utrzymania, szkolenia i wyposażenia żołnierzy. Niebagatelne staną się też koszty przywrócenia do szkolenia rezerwy, co jest konieczne wobec rozrostu Sił Zbrojnych oraz budowy niezbędnej infrastruktury baz i szkoleniowej.
Jak stwierdził na platformie X ppłk. Łukasz Treder zajmujący się wprowadzeniem na stan Sił Powietrznych samolotów wielozadaniowych F-35, dojdą także koszty ich utrzymania.
„Nie zapominajmy, że po wprowadzeniu SpW dojdą wieloletnie koszty wsparcia eksploatacji tych systemów/platform. Dla F-35 szacujemy je na poziomie 1,2 mld USD w okresie 5 lat” – zauważył Treder.
Oznacza to, że po przeliczeniu koszty jedynie eksploatacji F-35 mogą wynieść około 1 mld zł rocznie. Tymczasem cały roczny budżet Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych przeznaczony na zadania z zakresu modernizacji technicznej wyniósł w 2023 roku tylko 3,1 mld zł. Był on zresztą podzielony na wydatki bieżące – głównie remonty – w kwocie 1,6 mld zł i wydatki majątkowe, czyli zakupy i modernizacje sprzętu wojskowego – 1,6 mld zł.
Jeśli więc założyć, że koszt eksploatacji sprzętu wojskowego wynosi dla całego cyklu życia sprzętu wojskowego 200% wartości zakupu, to przy obecnych szacunkowych kosztach już zamówionego sprzętu wojskowego wynoszących 415 mld zł – a zakupy te załatały tylko część luk sprzętowych i zdolności – to sam koszt eksploatacji wyniesie 830 mld zł. Jeśli tak, to roczny koszt eksploatacji przy cyklu życia wynoszącym 40 lat będzie się kształtował na poziomie 20,75 mld zł, podczas kiedy obecnie na remonty sprzętu wojskowego wydaje się w Polsce sumę ponad dziesięciokrotnie mniejszą.
W takiej sytuacji wizja 6 dywizji doskonale uzbrojonych i wyposażonych raczej nie będzie miała szans się zmaterializować.