W III kwartale poważnie spadła sprzedaż samochodów koncernów BMW i Mercedes, do czego w największym stopniu przyczyniły się słabe wyniki rynku chińskiego. Analitycy zaczynają ostrzegać, że może się on stać pułapką dla europejskich producentów samochodów.
Dostawy BMW i Mini spadły łącznie o 30%, co jest największym jednorazowym spadkiem kwartalnym od czterech lat. Globalna sprzedaż marki Rolls-Royce spadła o 16%, podczas gdy marka Mini odnotowała spadek o 25%. W okresie lipiec-wrzesień sprzedaż samych BMW spadła o 13%, podczas gdy Mercedesów o 3%. W Chinach ten spadek był 13%, jego przyczyną był zanikający popyt na drogie modele, takie jak Maybachy, ponadto bardo złe wyniki zanotowała luksusowa linia S-Klasse z cenami zaczynającymi się od 451 800 juanów, czyli 63 700 dolarów.
Przyczyną problemów niemieckich koncernów są najwyraźniej coraz większe problemy chińskiej gospodarki staczającej się w kierunku stagnacji, ograniczanie wydatków przez lokalnych konsumentów i zwrot w kierunku własnych marek, produkcji lokalnej, zwłaszcza jeśli chodzi o pojazdy elektryczne. Sytuację tę dobrze ujął anonimowy internauta chiński na lokalnym forum motoryzacyjnym występujący pod nickiem Li Wei.
„Samochód zachodni, na przykład niemiecki, jest ładny i dobry, ale drogi. Jego naprawa też jest droga i często nie ma zakładów, które mogłyby to zrobić kiedy upłynie czas gwarancji. Obecnie samochody chińskie wcale nie są gorsze, a są tańsze i mają dobrą sieć serwisową. Łatwiej więc wybrać produkt chiński jeśli chce się jeździć, a nie tylko imponować zachodnim samochodem” – napisał.
Dodatkowo po nałożeniu karnych ceł na chińskie pojazdy elektryczne importowane do Unii Europejskiej Pekin zagroził retorsjami w postaci nałożenia ceł na pojazdy europejskie importowane do Chin, nie uściślając czy chodzi tylko o samochody elektryczne, czy też o wszystkie zachodnie wozy oraz poinformował, że rozważa podniesienie do 45% ceł na importowane pojazdy z silnikami dużej pojemności, co ewidentnie dotyczy segmentu pojazdów luksusowych. To uderzyłoby szczególnie w niemieckich producentów. Niemiecki eksport do Chin samochodów z silnikami o pojemności 2,5 litra lub większymi osiągnął w zeszłym roku wartość 1,2 mld dolarów.
Niemieccy producenci samochodów, którzy osiągają około 30% swoich zysków w Chinach, już wyrazili zaniepokojenie i wezwali do dalszych rozmów z Chinami, które jednak twardo stoją na swoim stanowisku – żadnych ceł na samochody elektryczne przywożone do Europy mimo ewidentnych dowodów, iż producenci w Chinach korzystają z państwowych dotacji. Tymczasem konkurencja chińska powoduje spore problemy na unijnym rynku wozów elektrycznych. I tak w przypadku pojazdów elektrycznych na baterie (BEV), Mercedes odnotował 31% spadek sprzedaży do zaledwie 42 500 sztuk, choć sprzedaż hybryd typu plug-in wzrosła o 10% z powodu dużego popytu w USA.
Lepsze są wyniki BMW, które w tym segmencie odnotowało w III kwartale lekki wzrost. Dostawy zasilanych akumulatorowo BMW, takich jak sedan i4 i SUV iX1, w porównaniu z rokiem 2023 wzrosły o 10% do 103 440 sztuk.
Obie firmy ostrzegły już akcjonariuszy, że w tym roku zyski będą mniejsze niż w 2023 r., tym bardziej, że w III kwartale 2023 roku co prawda obie firmy też odnotowały spadek sprzedaży, ale tylko 5%. Ponadto do spadku sprzedaży BMW przyczyniły się problemy z układem hamulcowym tych wozów, dostarczanych przez Continental już na rynku europejskim.
Jak twierdzą analitycy Deutsche Bank, obecne wyniki finansowe, to kolejne ostrzeżenie dla niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego, który zmaga się z wysokimi kosztami na swoim podstawowym rynku i problemami na najważniejszym rynku zagranicznym, jakim są Chiny. Najnowsze wozy elektryczne Mercedesa spotkały się tam z letnią reakcją konsumentów, bowiem grupa najczęściej je nabywająca – młodsi kierowcy – zaczyna zwracać się ku własnym markom m.in. z powodu rozbudowanych instalacji multimedialnych, które producenci, tacy jak BYD, instalują w swoich samochodach. Tymczasem europejscy konsumenci niechętnie kupują droższe pojazdy elektryczne częściowo z powodu nierównomiernej infrastruktury ładowania.
Analitycy czekają na ogłoszenie wyników Volkswagena, który zapowiadał zamknięcie zakładów w Niemczech i miał wdrażać ostre cięcie kosztów. Według nieoficjalnych informacji i tu należy spodziewać się spadków sprzedaży. W obecnym roku akcje BMW i Mercedesa spadły odpowiednio o 23% i 9%, podczas gdy paneuropejski indeks motoryzacyjny spadł o 13%.