Toyota po raz pierwszy od 4 lat wyprodukuje mniej samochodów

Fabryka Toyoty w Takaoce

Toyota Motor obniżyła swój globalny roczny cel produkcyjny z 10,3 mln wozów do 9,8 mln. Przyczyną jest wstrzymanie produkcji związane z niedawnym skandalem związanym z fałszowaniem certyfikatów badań technicznych w Japonii.

W 2023 roku koncern wyprodukował 10,03 mln sztuk wszystkich pojazdów, zaś obecne obniżenie celu produkcyjnego będzie pierwszym spadkiem produkcji od czterech lat. Wstrzymana została produkcja trzech modeli – Corolli Fielder, Corolli Axio i Yaris Cross. Prawdopodobnie zostanie wznowiona na początku września, jako że resort transportu Japonii wydał dla nich poświadczenie bezpieczeństwa i zezwolił na eksport znosząc zarazem zakaz wysyłki z fabryk do dealerów.

Na krótko wstrzymana też była produkcja minivana Noah/Voxy po pojawieniu się w Japonii informacji o nieprawidłowym przeprowadzeniu testów tych samochodów. Przez 2 miesiące nie produkowano  także popularnego samochodu hybrydowego Prius.

Do cięcia produkcji przyczynił się także spadek produkcji w Chinach, gdzie Toyota zmaga się z silną konkurencją miejscowych producentów oferujących podobne funkcjonalnie modele za niższą cenę oraz ze sponsorowanym przez państwo przechodzeniem na pojazdy elektryczne.

Zysk netto koncernu w II kw. 2024 roku wzrósł o 1,7% licząc rok do roku i wyniósł rekordowe 1,33 bln jenów, czyli 8,9 mld dolarów. Nie było to jednak efektem poprawy efektywności czy sprzedaży, a okresu wyjątkowego osłabienia jena, co zrównoważyło efekty przerw produkcyjnych spowodowanych serią skandali dotyczących certyfikacji i testów poszczególnych modeli samochodów.

Niedawne wstrzymanie produkcji Priusów i problemy z jakością innych modeli spowodowały, że sprzedaż samochodów w Japonii spadła o 29,8%. Jednak wzrosła nieco w Europie i USA, dzięki sprzedaży modeli hybrydowych, zwłaszcza że w Europie są one najczęściej używane w branży przewozów osób (taksówki, transport door-to-door, jak polski Hoper). W Chinach sprzedaż spadła o 17,6%, ale tam największym problemem jest lokalna konkurencja oraz popularność pojazdów elektrycznych lokalnej produkcji.

Sprzedaż w całej grupie spadła o 4,2% do 2,64 mln wozów, co także było związane ze wstrzymaniem produkcji w minionym kwartale, ale zysk operacyjny wzrósł o 16,7% do 1,31 bln jenów przy sprzedaży wynoszącej 11,84 bln jenów, co stanowi wzrost o 12,2%. Zarówno zysk operacyjny, jak i wyniki sprzedaży są najwyższe w historii w pojedynczym kwartale. O ich kursowych podstawach świadczy też fakt, że deprecjacja jena podniosła eksport i zawyżyła zagraniczne zyski grupy, zwiększając jej zysk operacyjny o 370 mld jenów.

W II kw. 2024 roku średni kurs wymiany wynosił 156 jenów za dolara amerykańskiego i 168 jenów za euro w porównaniu do 137 jenów i 150 jenów rok wcześniej. Jak przyznaje firma, każdy spadek wartości jena w stosunku do dolara, taki jaki miał miejsce w II kwartale, może zwiększyć jej zysk operacyjny o 50 mld jenów.

Toyota utrzymała swoją prognozę na cały rok finansowy kończący się w marcu przewidując spadek zysku netto o 27,8% do 3,57 bln jenów i wzrost sprzedaży o 2% do 46 bln jenów. Te prognozy opierają się na założeniu kursu wymiany 145 jenów za dolara i 160 jenów za euro, czyli takiego samego, jak przewidywany w maju br. Obecnie kursy dla dolara i euro wynoszą odpowiednio około 150 jenów i 162 jenów.

Ze zrozumiałych względów prezes zarządu koncernu Koji Sato powiedział, że Toyota będzie priorytetowo traktować kwestie jakości w tym roku fiskalnym zamiast dążyć do wzrostu produkcji i  zysków.

Problemy zaczęły się od niewłaściwego systemu certyfikacji pojazdów, pobieżnego i pomijającego wiele procesów. Później na jaw wyszło manipulowanie danymi i stosowanie testów „własnych” nie zatwierdzonych przez żadną japońską rządową agendę bezpieczeństwa. Tak działo się w spółce zależnej Toyota Industries Corp. oraz w Daihatsu Motor Co. Co gorsza, obecnie ministerstwo transportu kraju poinformowało, że Toyota oszukiwała w większej liczbie testów modeli, niż wcześniej przyznała. Spowodowało to podejrzenia, że koncern ma więcej „trupów w szafie” związanych z lekkim traktowaniem procesu testowania, co może za niedługo wyjść na jaw. Co ciekawe, mimo tego komunikatu Toyota stwierdziła, że ogólny wpływ skandalu z testami na jej całoroczne zyski „był nieistotny”. Jednak, jak stwierdzili analitycy zapytywani przez agencje AFP i Kyodo, „to dopiero okaże się na koniec roku finansowego”.