Czy fiskus zniechęca zamężne kobiety do aktywności zawodowej?

Niewątpliwie pracownicy w Polsce zarabiają coraz więcej – we wczorajszej analizie pokazaliśmy, że płace brutto nad Wisłą urosły z ok. 25% średniej w strefie euro przed dwiema dekadami do 44,3% średniej obecnie. Czy jednak wzrost zarobków netto jest równie imponujący – i czy zamężne kobiety korzystają z niego na równi z mężczyznami bądź singielkami?

W dzisiejszym biuletynie przyglądamy się kwestii opodatkowania tzw. second earners (czyli mniej zarabiających małżonków – czy raczej małżonek, bo wg OECD 75% tej grupy stanowią kobiety) i jej implikacjom dla krajowego rynku pracy w oparciu o najnowszą edycję raportu OECD Taxing Wages.

Opodatkowanie małżeństw, sprawiedliwość a rynek pracy

Kwestia nierównego opodatkowania osób o identycznych zarobkach w zależności od ich sytuacji rodzinnej lub osobistej można rozważać z dwóch perspektyw. Pierwsza z nich, tzw. normatywna, będzie dotyczyła szeroko rozumianej sprawiedliwości: czy słuszna jest sytuacja, w której sytuacja singli i osób pozostających w małżeństwach jest podatkowo odmienna? A jeśli tak, to kto powinien cieszyć się niższym opodatkowaniem: single (bo nie mogą liczyć na finansową pomoc partnera) czy małżonkowie (bo małżeństwo znajduje się pod szczególną prawną opieką państwa, por. art. 18 Konstytucji RP)? Druga perspektywa, znacznie ciekawsza dla ekonomisty, dotyczy tzw. bodźców ekonomicznych. Chodzi w niej z grubsza o to, że nakładając różne ciężary podatkowo-składkowe na singli i osoby żonate/zamężne w różny sposób wpływamy na ich skłonność do podjęcia pracy zarobkowej (im wyższe podatki dochodowe dla danej grupy, tym ta skłonność niższa).

Kwestia powiązań systemu podatkowo-składkowego i poziomu aktywności zawodowej w wielu państwach stanowi obecnie palący problem ze względu na słabą demografię – Polska nie jest tutaj wyjątkiem. Kurcząca się populacja będzie tworzyć presję na aktywizację zawodową społeczeństwa, a odpowiednie zachęty podatkowo-składkowe mogą ją dodatkowo wesprzeć. Dlatego też OECD przeanalizowało następujące scenariusze w każdym z państw członkowskich:

  • Jak zmieni się przeciętne obciążenie podatkowo-składkowe rodziny, w której niepracujący małżonek podejmie pracę; a także osoby samotnej podejmującej pracę
  • Jak zmieni się krańcowe obciążenie podatkowo-składkowe rodziny, w której słabiej zarabiający małżonek zwiększy swoje zarobki; a także ile wyniesie krańcowe opodatkowanie osoby samotnej zwiększającej swoje zarobki

Wszystkie obliczenia przeprowadzono z perspektywy dochodów i zobowiązań gospodarstwa domowego, a nie pojedynczych małżonków. Takie podejście ma uzasadnienie zarówno ekonomiczne (na dobrobyt rodziny wpływają łącznie dochody i wydatki obojga małżonków), jak i prawne (przykładowo, w Polsce zobowiązania podatkowe małżonków rozliczających się wspólnie są określone jedynie w łącznej wysokości, bez rozdziału całkowitej kwoty podatku pomiędzy obydwoje partnerów).

We wszystkich rozważaniach będziemy zakładać, że lepiej zarabiający małżonek ma pensję w wys. 100% przeciętnego wynagrodzenia.

Czy podjęcie pracy bardziej opłaca się mężatce czy singielce?

Zacznijmy od porównania sytuacji osoby bezrobotnej, która zastanawia się czy podjąć pracę za 67% przeciętnego wynagrodzenia. Tzw. klin podatkowo-składkowy (czyli stosunek wszystkich podatków i składek do kosztu pracy) dla tych nowych, dodatkowych zarobków wyniesie ok. 40% jeśli osoba idąca do pracy jest zamężna, lub ok. 35% jeśli jest ona singielką. 5 p. proc. różnicy pomiędzy klinami to umiarkowany wynik – nie stawia on Polski wśród prymusów równości (Łotwa, Finlandia, ale i Węgry czy Meksyk), ale i nie wśród państw z największymi różnicami (jak Luksemburg, Belgia czy Islandia). Do podobnych wniosków dojdziemy analizując scenariusz potencjalnego podjęcia pracy za 100% przeciętnej pensji.

Przeciętne obciążenie podatkowo-składkowe przy podjęciu pracy za 67% przeciętnego wynagrodzenia – małżonka vs singielka, bez dzieci

Źródło: OECD

Przeciętne obciążenie podatkowo-składkowe przy podjęciu pracy za 100% przeciętnego wynagrodzenia – małżonka vs singielka, bez dzieci

Źródło: OECD

Przyczyn powyższego stanu rzeczy należy, rzecz jasna, upatrywać w progresywnym opodatkowaniu pracy. Osoby o wyższych zarobkach płacą proporcjonalnie wyższe podatki, a to znaczy, że słabiej zarabiający małżonek będzie oddawał do budżetu nieco więcej niż singiel o identycznych zarobkach, gdyż efektywne średnie zarobki są u tego pierwszego zawyżane przez pensję lepiej zarabiającego partnera.

Czy przejście na pełny etat bardziej opłaca się mężatce czy singielce?

Przyjrzyjmy się teraz drugiemu wymiarowi aktywizacji zawodowej: już nie zero-jedynkowej decyzji o podjęciu pracy, a kwestii zwiększenia wymiaru etatu i zwiększenia zarobków słabiej zarabiającego małżonka. Rozważymy kwestię opodatkowania osoby, która zwiększa swoje zarobki z 67% do 100% przeciętnego wynagrodzenia – tyle tylko, że raz będzie to małżonka osoby zarabiającej przeciętną pensję, a raz – singielka.

Krańcowe obciążenie podatkowo-składkowe przy zwiększeniu pensji z 67% do 100% przeciętnego wynagrodzenia – małżonka vs singielka, bez dzieci

Źródło: OECD

Tutaj, w odróżnieniu od dwóch poprzednich przykładów, raport OECD podaje wyliczone obciążenie krańcowe, czyli ile groszy z każdej złotówki dodatkowego dochodu jest przeznaczane na podatki i składki. W takim ujęciu Polska plasuje się poniżej średniej OECD; widać też, że krańcowe kliny podatkowo-składkowe są w większości państw bardzo wyrównane pomiędzy osobami o różnym stanie cywilnym. Obrazuje to fakt, że – poza nielicznymi wyjątkami – poziom opodatkowania dodatkowego dochodu jest jednakowy bez względu na to, czy rozliczamy go wspólnie z lepiej zarabiającym małżonkiem, czy też samodzielnie.

Co się bardziej opłaca – małżeństwo czy życie w pojedynkę? 

Porównywalne międzynarodowo badania OECD wyraźnie pokazują, że:

  • Przeciętny poziom opodatkowania i oskładkowania pracy jest w Polsce wyższy niż średnia OECD
  • Progresywne opodatkowanie pracy sprawia, że bardziej opłaca się podjąć zatrudnienie osobom samotnym niż małżonkom, których partner uzyskuje wyższe dochody
  • Krańcowe opodatkowanie dodatkowego dochodu, rozumianego jako podwyżka pensji, jest identyczne w przypadku osób samotnych i małżonków

Powyższe wnioski wskazują, że kształt polskiego systemu podatkowo-składkowego relatywnie zniechęca do pracy słabiej zarabiające osoby w małżeństwach (a przypomnijmy, w 3 przypadkach na 4 będą to kobiety). Wynika to z konstrukcji ulgi małżeńskiej, która polega na swoistym uśrednieniu dochodów męża i żony do celów podatkowych – korzysta na tym lepiej zarabiający (zwykle mężczyzna), traci osoba o niższych dochodach (zwykle kobieta). Warto więc odnotować, że na pierwszy rzut oka „niewinne” mechanizmy podatkowe, które realizują szlachetny cel (wsparcie rodzin), mogą mieć niespodziewane skutki uboczne w postaci względnego zniechęcania licznej kohorty potencjalnych pracowników do podjęcia zatrudnienia.

Analizy Pekao