Jedna lub wcale – takie nieoficjalne informacje pojawiają się z Europejskiego Banku Centralnego w kwestii obniżek stóp procentowych w obecnym roku. Wskaźniki inflacji według urzędników EBC bowiem „nie są jednoznaczne”.
Europejski Bank Centralny (EBC) utrzymał niezmienioną swoją kluczowa stopę procentową, co oznacza stopę depozytową na poziomie 3,75%, po obniżce o ćwierć punktu na poprzednim posiedzeniu 6 czerwca.
Inflacja w strefie euro po osiągnięciu szczytowego poziomu 11,6% w październiku 2022 r., okresie intensywnej manipulacji Rosji na rynku surowców energetycznych i skokowego wzrostu cen energii, spadła do 2,5% w czerwcu br., ale utrzymuje się wciąż na poziomie 2-3%. Tymczasem cel inflacyjny EBC wynosi „najwyżej 2%”.
Oczywiście pracownicy naciskają na podwyżki płac, które inflacja zżera, bo podwyżki cen nadal pozostają zbyt wysokie i wyniosły w czerwcu br. 4,1% w kluczowym sektorze usług – od biletów do kina, poprzez gastronomię, naprawy, po opiekę medyczną. Antyinflacyjne działania EBC przerwały za to trwający od trzech lat wzrost cen domów w strefie euro, ale i zahamowały inwestycje zwłaszcza w energetykę odnawialną oraz zmniejszyły poziom inwestycji w firmach produkcyjnych.
Rada Banku i jego urzędnicy tymczasem twierdzą, iż muszą mieć jasność co do trendu inflacyjnego nim podejmą jakąkolwiek decyzję na posiedzeniu 12 września. Tak więc firmy produkcyjne, rynek nieruchomości i usługi będą musiały poczekać na niższe stopy procentowe do jesieni – a może nawet i dłużej.
Presja inflacyjna utrzymuje się nadal, zaś urzędnicy EBC i prezesi wchodzących w jego skład banków uważają, że ścieżka obejmująca dwie kolejne obniżki przestaje być realistyczna. Inwestorzy też nie powinni zakładać, że wrześniowa decyzja o obniżce stóp jest w takiej sytuacji przesądzona.
Dzieje się tak mimo pierwszej czerwcowej obniżki stóp i wyraźnego nacisku rynków na dalsze działania tego typu. EBC chce mieć do 12 września „wszystkie opcje na stole”. To prawdopodobnie miała na myśli prezes EBC Christine Lagarde twierdząc, że kolejne posiedzenie jest „otwarte, bez jednoznacznego wyniku”, zaś Bank „wykorzysta wszystkie dane jakie zostaną dostarczone”, by określić dalszy modus operandi i przewidzieć ścieżkę inflacji.
Póki co rynki wyceniają obniżki stóp procentowych II połowie roku na 44 punkty procentowe, co oznacza spadek z 47 punktów procentowych w czerwcu. Niemieckie „dziesięciolatki” miały rentowność wyższą o jeden punkt bazowy, czyli 2,43%, zaś euro się umocniło, także wobec złotego.
Kwestia obniżek stóp jest jednak delikatna – oceniają analitycy ankietowani przez AFP – bowiem w II kwartale wyniki gospodarcze strefy euro były słabe i bez wątpienia wysoki poziom stóp procentowych miał w tym swój solidny udział. Produkt krajowy brutto wzrósł w strefie euro o 0,3% w pierwszych trzech miesiącach roku po miesiącach stagnacji wokół zera. Nada jednak inflacja w usługach nie zamierza spaść do poziomu, który analitycy EBC uznaliby za akceptowalny, choć Bank może wskazać, że rynek pracy jest silny, bezrobocie niskie, co oznacza, że wysokie stopy nie wpędzają gospodarki strefy euro w recesję.
Teoretycznie możliwe są nadal dwie obniżki stóp procentowych w eurozonie do końca roku, ale jak stwierdzają analitycy Bloomberga, coraz mniej na to wskazuje, a prezesi banków skupionych w Europejskim Banku Centralnym stale ostatnio podkreślają zagrożenia jakie wiążą się ze zbyt wczesną obniżką stóp. Christine Lagarde nie zobowiązała się też do żadnych ruchów stopami procentowymi na posiedzeniu 12 września, stwierdzając, że „kwestia września i tego, co zrobimy we wrześniu jest szeroko otwarta i zostanie ustalona na podstawie wszystkich danych, które otrzymamy”, prawdopodobnie w czasie wakacji i przed spotkaniem.
Na razie stanowisko Europejskiego Banku Centralnego jest dokładnym odbiciem stanowiska Rezerwy Federalnej (FED) Stanów Zjednoczonych. Analitycy oczekują bowiem, że także FED na następnym posiedzeniu 30-31 lipca wstrzyma się z obniżką stóp procentowych, mimo iż jego gubernatorzy i sam przewodniczący Jerome Powell nie są tak pełni wątpliwości, jak prezesi banków wchodzących w skład EBC.
Jerome Powell stwierdził 15 lipca, że Rezerwa Federalna jest coraz bardziej przekonana, że inflacja powraca do poziomu 2%, zaś jak dodał, FED obniży stopy procentowe zanim tempo podwyżek cen spadnie do tego poziomu. Powołał się przy tym na „ostatnie dane, które zwiększają pewność”, że inflacja spada w sposób trwały. W czerwcu inflacja liczona rok do roku wyniosła 3%, zaś w maju 3,3%.
Po tych twierdzeniach inwestorzy zaczęli się spodziewać, że we wrześniu nastąpi obniżka stóp z najwyższego od 23 lat poziomu 5,25-5,5%. Z kolei rynki terminowe oczekują dodatkowych obniżek stóp procentowych w listopadzie i grudniu.