Niemcy zamówią dla Bundesluftwaffe 20 wielozadaniowych maszyn Eurofighter Typhoon przystosowanych do misji uderzeniowych i przełamywania obrony powietrznej – ogłosił kanclerz Olaf Scholz w trakcie targów lotniczych ILA 2024 w Berlinie.
Ma to być potwierdzenie, iż w niemieckiej polityce obronności i bezpieczeństwa mamy do czynienia z „punktem zwrotnym”, co potwierdził kanclerz Niemiec. Scholz dodał, że stworzenie i utrzymanie europejskiego i krajowego, niemieckiego przemysłu zbrojeniowego zapewni odpowiednią ilość broni i amunicji, co jest „ważniejsze niż kiedykolwiek”. Jak zauważył, konieczne jest też by Niemcy osiągnęły w dłuższej perspektywie natowski cel wydatków na obronność wynoszący 2% produktu krajowego brutto. Ma tak się stać po wyczerpaniu się specjalnego funduszu obronnego o wartości 100 mld euro po 2027 roku. Jednak analitycy są sceptyczni przypominając o malejących dochodach podatkowych państwa oraz o rygorystycznym konstytucyjnym limicie zadłużenia netto zwanym hamulcem zadłużeniowym.
„Jestem zdecydowanie zwolennikiem utrzymania i zwiększania mocy produkcyjnych. Dlatego w tym okresie legislacyjnym zamówimy 20 kolejnych Eurofighterów” – dodał. Zakup ten ma stanowić rozszerzenie poprzedniego kontraktu na 38 maszyn tego samego typu, nadal będącego w przygotowaniu. Analitycy zwrócili uwagę, że cały kontrakt wpisuje się w logikę kampanii przedwyborczej przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na jesień 2025 r., zaś sondaże są dla rządzącej „koalicji świateł drogowych” po prostu złe, a dla największej partii koalicji jaką jest SDP i samego Scholza po prostu fatalne. MON Niemiec ma się zwrócić do parlamentarnej komisji obrony Bundestagu o zaaprobowanie tego zakupu jeszcze przed jesiennymi wyborami. Według danych Bundeswehry niemiecka Bundesluftwaffe posiada obecnie 138 Eurofighterów różnych wersji, które stanowią „konie robocze” krajowej floty bojowej.
Nieoficjalne dane ujawnione przez Defense News i Reuters określają koszt 20 nowych płatowców, będących europejskim produktem spółki brytyjskiego BAE Systems, Airbus i włoskiego Leonardo na około 4 mld euro w czym zawierają się także koszty pakietu remontowego, logistycznego, amunicji oraz szkoleń.
Jedynie obronność jest działem budżetu, który uniknął cięć związanych z koniecznością rozwiązania funduszy pozabudżetowych, „dziurą budżetową” z tym związaną i próbą ratowania finansów państwa przez ministra finansów Christiana Lindnera. Z drugiej strony organizacja niemieckiego przemysłu obronnego opublikowała 5 czerwca br. oświadczenie stwierdzające, że obecny fundusz na obronę wynoszący 100 mld euro jest „dalece niewystarczający, aby pokryć potrzeby Bundeswehry”. Jak dodano w oświadczeniu, jeśli nawet owe 100 mld euro zostanie w sposób rozsądny wydane, to do 2028 roku konieczne będzie wygospodarowanie w budżecie Niemiec następnych 100 mld euro. Inne opcje uruchomienia środków obejmowały fundusz specjalny, który nie wiadomo czy zostałby zaaprobowany przez prawników po klęsce funduszy pozabudżetowych, złagodzenie zasad hamulca zadłużenia lub „zmianę priorytetów” istniejących funduszy.