Chiny są ostatnim krajem na świecie, który wciąż buduje dużo elektrowni węglowych. Tylko w ubiegłym roku uruchomiły bloki energetyczne o mocy 47GW w tej technologii (źródło), czyli więcej niż wynosi łączna moc wszystkich elektrowni węglowych w naszym kraju (32GW).
I nie zamierzają się zatrzymywać – w ostatnich dwóch latach zatwierdziły plany budowy kolejnych 218 GW mocy tego typu. Może to sprawiać wrażenie, że Chiny nie partycypują w globalnych wysiłkach walki z globalnym ociepleniem, co skazuje te wysiłki na niepowodzenie.
Moc nowych elektrowni węglowych uruchomionych w danym roku w Chinach, GW
Jednak Chiny są zarazem potentatem w dziedzinie zielonych technologii: fotowoltaiki, energetyki wiatrowej i jądrowej, elektromobilności, itd. Ich dominacja jest na tyle duża, że Stany Zjednoczone i Unia Europejska oskarżają je o dumping cenowy i obkładają cłami importowymi (źródło). Co kłóci się zresztą z celami polityki klimatycznej, gdyż hamuje globalną adopcję zielonych technologii. Tak czy inaczej, Chiny odpowiadają za ponad połowę wszystkich inwestycji w energetykę odnawialną na świecie i również nie zamierzają się zatrzymywać (źródło). Nie jest przesadą stwierdzenie, że bez Państwa Środka tempo dekarbonizacji globalnej gospodarki byłoby dużo mniejsze, mimo że emisje w tym kraju wciąż rosną. Zresztą udział węgla w ich energetyce nawet tam systematycznie się obniża, więc nie jest tak że dekarbonizacja zupełnie Chiny ominęła.
Z jakich źródeł Chiny wytwarzają energię elektryczną?

Paradoks jednoczesnych inwestycji Chin w dwie niezbyt komplementarne technologie energetyczne częściowo tłumaczy fakt, że kraj ten w ostatnich dwóch dekadach nie tylko modyfikował swój miks energetyczny, jak to się działo w krajach Zachodu, lecz także przechodził spóźnioną elektryfikację swojego terytorium. Gwałtowny wzrost popytu na energię elektryczną wymagał wykorzystania wszystkich dostępnych technologii, a więc zarówno węgla jak i OZE. Ten etap jednak dobiega już powoli końca – zużycie prądu na jednego mieszkańca zbliżyło się w Chinach do europejskiego poziomu. Wprawdzie Stany Zjednoczone zużywają go jeszcze ponad dwukrotnie więcej per capita, ale są pod tym względem wyjątkowo na tle świata rozrzutne.
Zużycie energii elektrycznej, MWh per capita rocznie

Dlaczego więc Chiny wciąż budują na potęgę zarówno elektrownie węglowe, jak i OZE? Niekoniecznie wynika to ze spójnej i przemyślanej polityki energetycznej. Po pierwsze od 2014 zatwierdzanie planów budowy nowych elektrowni odbywa się na szczeblu regionalnym a poszczególne prowincje Chin mają często sprzeczne interesy ekonomiczne. Największy potencjał do rozwoju OZE ulokowany jest w głębi kraju (zwłaszcza w jego północno-zachodniej części), gdzie wieją mocne wiatry nie brakuje miejsca na farmy fotowoltaiczne. Baza przemysłowa, a więc i zapotrzebowanie na energię, skoncentrowane są natomiast na wybrzeżu. Chiny nie dysponują odpowiednią przepustowością sieci przesyłowych, aby przesłać tam energię z OZE w wystarczających ilościach. Dlatego prowincje na wschodzie kraju wciąż inwestują w elektrownie węglowe.
Jest też drugi aspekt tego problemu. Gospodarka Chin – w dużej mierze z powodów politycznych – cechuje się ogromną stopą oszczędzania, dwukrotnie większą niż w krajach rozwiniętych i regularnie przekraczającą 50% PKB. Gdzieś te nadwyżki muszą być inwestowane, nawet jeśli inwestycje te niekoniecznie mają sens. Dlatego poszczególne prowincje Chin mają zarówno środki jak i motywację by budować nadwyżki mocy zarówno w elektrowniach węglowe, jak i w OZE. Te pierwsze jednak tracą stopniowo konkurencyjność i z biegiem czasu będą pełnić rolę elektrowni szczytowych (na czas, gdy brakuje prądu z OZE) a nie głównego źródła energii i to tylko do czasu, gdy magazyny energii nie staną się bardziej efektywne (w tej dziedzinie Chiny również poczyniły duże inwestycje). Ten proces już jest widoczny. Stopień wykorzystania elektrowni węglowych w roku stopniowo się obniża a ich rentowność w przeważającej mierze jest ujemna (link). Chiny odegrają więc ostatecznie pozytywną rolę w dekarbonizacji globalnej gospodarki, chociaż jako ostatnie odejdą od węgla.
Analizy Pekao