Odchodzi wszechmocny jeszcze niedawno minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, zastąpi go ekonomista Andriej Biełousow, mający zerowe doświadczenie wojskowe. Ta nominacja i zadania skoordynowania przez nowego szefa resortu długofalowej współpracy ministerstwa obrony z przemysłem świadczą o tym, iż Kreml szykuje się do długiej wojny z Zachodem na Ukrainie.
Siergiej Szojgu, także bez doświadczenia wojskowego, ale doskonale potrafiący sobie radzić na Kremlu, przyjaciel Władimira Putina, zamieszany w zamordowanie popularnego szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożina i nominalnego jej dowódcy Dmitrija Utkina, rządził swoim resortem metodą „kompromatów”, czyli materiałów kompromitujących generałów sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej oraz skłócając wyższych oficerów. Efektywnie dawało mu to dużą władzę, której po „wypadku lotniczym” i śmierci jego największego wroga Jewgienija Prigożina i wobec stałego poparcia prezydenta Rosji nikt nie ośmielił się kwestionować.
Jednak „Operacja Specjalna” na Ukrainie, która miała trwać trzy dni, a wkroczyła już w trzeci rok z 450 tys. strat bezpowrotnych po stronie Rosjan, około 5500 czołgów i 11 tys. bojowych wozów piechoty. Mimo pewnych osiągnięć terenowych ostatnich trzech miesięcy (5 wsi i 2 miasteczka, największą zdobyczą była atakowana od 2014 roku Awdijiwka) Rosjanie nie mogą mieć nadziei na szybkie i pomyślne dla nich zakończenie. Zwłaszcza, że USA uchwaliła łącznie 95 mld dolarów pakiet pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu, gdzie Ukraina będzie największym beneficjentem, Unia Europejska z kolei, mimo wielkiego oporu Węgier, przegłosowała 50 mld euro pakiet pomocy wojskowej i humanitarnej dla Ukrainy a pierwsza transza zdobytej przez Czechów amunicji 155 mm, 152 mm i 122 mm dotrze na Ukrainę w czerwcu br.
Ponadto cień padł na samego Szojgu: aresztowano go pod zarzutem korupcji jednego z jego najbliższych współpracowników, wiceministra obrony gen. Timura Iwanowa, przeciw drugiemu wiceministrowi – gen. armii Aleksiejowi Kriworuczko, rozpoczęto śledztwo pod tym samym zarzutem.
W tej sytuacji Putin zdecydował się na istotne przetasowania na szczytach władzy. Siergiej Szojgu został z resortu obrony narodowej odesłany na stanowisko sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji, które zwolnił inny „betonowy” sojusznik Putina, Nikołaj Patruszew, przenoszony na inną honorową posadę. Szojgu zastąpił Andriej Biełousow, ekonomista, dotąd pozostający w cieniu jako jeden z doradców Putina.
Andriej Biełousow jest bardzo ciekawą postacią. W latach 2012-2013 pełnił funkcję ministra rozwoju gospodarczego, później był w radzie dyrektorów Rosnieftu, wreszcie od 2020 r. pierwszy wicepremier Rosji i zarazem przewodniczący Rady Dyrektorów Rosyjskich Kolei Państwowych. Jeden z niewielu ludzi na kremlowskich szczytach władzy, któremu nigdy nie zarzucano korupcji, a zarazem absolutnie lojalny wobec Putina. Warto też wspomnieć, że Biełousow był synem innego znanego rosyjskiego ekonomisty – Rema Biełousowa, współtwórcy tzw. reformy Kosygina, ekonomisty dobrze orientującego się w polityce rynkowej Zachodu i krytykującego absurdy radzieckiego planowania.
Dlaczego akurat on? Jak twierdzi analityk wojskowy płk. Maciej Korowaj zmiana ta świadczy, że Putin mimo wszystko jest przekonany, że wygra wojnę choć potrwa ona długo, a potrzebuje „swojego „Marszałka Zwycięstwa”, który nie zagrozi jego pozycji”.
Ja stwierdza analityczka Dara Massicot z Carnegie Endowment for International Peace, prawdopodobnie inny „wszechmocny” – rosyjski szef sztabu generalnego, Siergiej Gierasimow, najbliższy współpracownik Szojgu także zostanie zastąpiony, choć o jego następcy oficjalnie się jeszcze nie mówi, zaś sam Szojgu nie stracił bynajmniej łask Putina i dalej będzie przebywać w jego najbliższym otoczeniu.
Według Anny Marii Dyner, analityczki Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, Putin zdymisjonował Szojgu, bowiem chciał pokazać, iż sprawuje pełną kontrolę nad resortem obrony, zaś nowy szef resortu ma zdecydowanie poprawić współpracę pomiędzy przemysłem a ministerstwem, która kulała już od niemal dwóch lat wskutek osobistej wojny Szojgu z dyrektorem największego rosyjskiego konsorcjum zbrojeniowego „Rostech” Siergiejem Czermiezowem.
„Głównym zadaniem nowego ministra obrony Andrieja Biełousowa będzie integracja przemysłu zbrojeniowego z innymi sektorami gospodarki, uporządkowanie środków finansowych przeznaczonych na armię i uzbrojenie tak, by zostały wykorzystane w jak najbardziej efektywny sposób, oraz wdrażanie innowacji niezbędnych na polu walki” – stwierdza Anna Dyner.
Istotnie takie działania będą bardzo potrzebne, bowiem jak przyznał rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, wydatki państwa na Ministerstwo Obrony i sektor bezpieczeństwa Rosji zbliżają się do 6,7% produktu krajowego brutto, co oznacza poziom osiągnięty przez Związek Radziecki w szczytowym okresie zimnej wojny w latach 80.
Jak stwierdziła Tatiana Stanowaja, założycielka firmy doradztwa politycznego R. Politik, Biełousow, który opowiada się za większą kontrolą państwa nad gospodarką „nie będzie przywódcą wojskowym”. „Chodzi o «Gosplan» w kompleksie wojskowo-przemysłowym” – stwierdziła, odnosząc się do systemu planowania państwa z czasów ZSRR. Podobnie uważają płk. Korowaj czy inny analityk wojny, kpt. Maciej Lisowski. Ich zdaniem Biełousow będzie figurantem, interfejsem między Putinem, generałami i przemysłem. Uważają oni, że nominacja Biełousowa oznacza jeszcze jedno – Putin szykuje Rosję do długiej wojny, rodzaju wojny proxy z całym Zachodem i potrzebuje do tego całkowitej mobilizacji rosyjskiego przemysłu, co na dłuższą metę może przeprowadzić tylko ekonomista-planista w rodzaju Biełousowa.
Co ciekawe, dokładnie takie samo zdanie mają chińscy eksperci spraw międzynarodowych, jak Cui Heng z China National Institute for SCO International Exchange and Judicial Cooperation w Szanghaju. „Rosja jest gotowa do długiej gry z Zachodem na Ukrainie” – powiedział on chińskiej gazecie anglojęzycznej „Global Times”.