Skandynawskie firmy przemysłu obronnego odnotowały rekordowe zamówienia i przychody. Trend zwiększania zamówień widoczny jest też i w innych firmach obronnych w Europie. Jest to związane z „przebudzeniem obronnym” na naszym kontynencie, jak nazywają ten proces analitycy.
Saab, szwedzki koncern branży obronnej poinformował, że łączna wartość zamówień w roku 2023 wzrosła w stosunku do poprzedniego roku o 23% do 77,8 mld koron, czyli 7,4 mld dolarów. Oznacza to, że firma dysponuje obecnie portfelem zamówień w nienotowanej dotąd wysokości 153,4 mld koron, czyli 14,6 mld dolarów. Zysk wzrósł do 1,42 mld koron szwedzkich, czyli do 135,6 mln dolarów. Akcje firmy osiągnęły także nienotowane w jej historii maksima na poziomie 742 koron po wzroście o 6,8%, przy czym wartość akcji koncernu wzrosła ponad trzykrotnie od czasu inwazji Rosji na Ukrainę.
Saab odnotował także wzrost zysku operacyjnego w IV kw. 2023 o 8% i podniósł cele biznesowe, opierając się na obecnym wzroście zamówień oraz deklaracjach rządu Szwecji, a także rządów krajów tradycyjnie nabywających szwedzką broń, o zwiększonych wydatkach na obronę narodową. Obecnie według przewidywań analityków firmy w latach 2023-2027 organiczny wzrost sprzedaży wyniesie 15% – poprzednio miał to być 10%. W obecnym roku jednak koncern przewiduje niższy niż w 2023 roku organiczny wzrost sprzedaży, bo na poziomie 12-16%. W zeszłym roku Saabowi udało się osiągnąć najwyższy roczny wzrost sprzedaży rzędu 22,6%, m.in. dlatego, że zamówienia poczynione w IV kw. u.br. wyniosły 31,5 mld koron. Aby sprostać takiemu wzrostowi popytu Saab zatrudnił w ubiegłym roku prawie 2500 nowych pracowników i zwiększył wydatki inwestycyjne o ponad 50%, co zresztą stało się przyczyną spadku marży zysku operacyjnego z 9,5% do 8,8% w IV kw.
Analityk Agency Partners, Sash Tusa, który przewidywał, iż w IV kw. 2023 roku zamówienia u Saaba będą miały wartość tylko 12 mld koron, powiedział Defense News, że ten wzrost popytu „ma charakter strukturalny, ponieważ kraje europejskie stoją w obliczu konieczności poniesienia znacznych wydatków na obronę”.
„Saab jest firmą naprawdę dobrze umiejscowioną w – naszym zdaniem – prawdopodobnie trwającym od dziesięciu lat cyklu udoskonaleń w dziedzinie obronności” – dodał zaznaczając, że sam zarząd koncernu wspominał o dobrych wynikach działu dynamiki, który obejmuje systemy rakietowe i systemy broni dla Wojsk Lądowych , wczesnego ostrzegania oraz morskie.
Wśród klientów Saaba jest także Polska. Według informacji Agencji Uzbrojenia, „trwają procedury mające na celu pozyskanie granatników Carl Gustaf M4 Zadanie pozyskania wielozadaniowego granatnika wielorazowego z amunicją rozpoczęto w lutym 2017 r. (dialog techniczny z oferentami)”. Granatnik, a właściwie przeciwpancerny system wielokrotnego użytku Carl Gustaf w trzech różnych wersjach, jest jednym z najlepiej sprzedających się wyrobów Saaba używanych przez 19 krajów. Jak napisał na X analityk militarny Jarosław Wolski, do zastąpienia przez nowe systemy Saaba jest ok. 2500-2700 starych granatników rosyjskiej konstrukcji rpg-7.
Kongsberg norweski producent rakietowych systemów morskich do zwalczania okrętów i systemów przeciwlotniczych, odnotował w 2023 roku zamówienia na poziomie 37,8 mld koron norweskich, czyli 3,6 mld dolarów, co znowu oznacza rekordowy portfel zamówień w kwocie 65,4 mld koron, czyli 6,2 mld dolarów. Największym kontraktem w historii firmy jest przy tym zamówienie dla Polski na rakietowy system obrony wybrzeża wartości 16 mld koron. Jest to trzecia bateria systemu NSM. Co ciekawe Kongsberg Gruppen podpisała w IV kw. 2023 roku porozumienie z amerykańskim koncernem zbrojeniowym RTX, czyli dawnym Raytheonem, dotyczące rozwoju przeciwlotniczego systemu krótkiego i średniego zasięgu NASAMS. System ten jest wspólnym dziełem Kongsberga i Raytheona, ale obecnie ma być modyfikowany i „przystosowany do zwalczania zagrożeń nowego typu”. NASAMS jest obecny na Ukrainie – był obecny w norweskich dostawach do tego kraju od wiosny 2023 r.
„Musimy wzmocnić i dalej rozwijać obronę powietrzną, aby lepiej chronić cele cywilne i wojskowe przed zagrożeniami z powietrza. Wojna na Ukrainie pokazała, jak istotna jest obrona powietrzna podczas wojny”” – tak skomentował podpisanie umowy norweski minister obrony Bjorn Arild Gram. Prawdopodobnie nowy system będzie posiadał zwiększone możliwości rażenia celów powietrznych z jakimi miano do czynienia właśnie w trakcie wojny w Ukrainie.
Jak stwierdził minister Obrony Narodowej Norwegii parlamentowi zostaną przedstawione dwa projekty nowej organizacji obrony powietrznej w ramach uzupełnienia jej stanu przy „uaktualnieniu budżetu państwa na 2023 rok”. W obu projektach zostaną uwzględnione komponenty systemu NASAMS, tym razem broniące Norwegii, oraz polskie przeciwlotnicze zestawy rakietowe krótkiego zasięgu Piorun zakupione od MESKO w ramach kontraktu o wartości 350 mln koron norweskich, czyli 32 mln dolarów.
Już obecnie 900 żołnierzy Jaeger Batalion GSV stacjonującego w Sør-Varanger na północy Norwegii rozpoczęło po szkoleniu praktyczne wykorzystywanie systemu Piorun w ramach obrony powietrznej kraju. Batalion ma strzec przestrzeni powietrznej na 198-kilometrowej granicy Norwegii z Rosją. Ten obszar staje się bardzo ważny ze względu na to, iż jest najbardziej wysuniętą na północ bezpośrednią granicą lądową NATO, a penetracja tej granicy ze strony rosyjskich maszyn rozpoznawczych jest coraz częstsza.
Ponadto rząd Norwegii planuje zamówienie od Kongsberga następnych systemów NASAMS po przekazaniu poprzednich dla Ukrainy. Byłyby to cztery baterie wartości 3,45 mld koron. Uzupełniłyby one stan norweskiej obrony przeciwlotniczej „tak szybko jak to jest możliwe” – stwierdził minister obrony.
Wszystkie te zakupy wynikają z konsekwencji inwazji Rosji na Ukrainę, wspierania tego kraju, gróźb Rosji pod adresem Europy oraz zdecydowanie negatywnej oceny możliwości własnych sił zbrojnych, przez państwa europejskie. Rządy państw Europy skonstatowały też, że baza przemysłowa niemal każdego kraju jest źle przygotowana do wojny pełnoskalowej, a taką byłby konflikt z udziałem Rosji.
Jak powiedział Defense News Ed Arnold, zajmujący się bezpieczeństwem europejskim w londyńskim think tanku Royal United Services Institute, sprzedaż sprzętu i wyposażenia obronnego wzrosła od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, ale linie produkcyjne nie zostały jeszcze powiększone, nie zdublowane i nie ruszyły z pełną mocą w związku z czym trwa swoista rywalizacja państw Europy w zdobywaniu zamówień w przemyśle obronnym kontynentu.
Jak zauważył dyrektor generalny Saaba Micael Johansson, w trakcie spotkania poświęconego wynikom firmy, kraje europejskie zdały sobie sprawę, że muszą wydawać więcej na zbrojenia, by po prostu odstraszyć Rosję. A konieczne jest także zintensyfikowanie działań w tej dziedzinie, ponieważ „dość przerażające jest jak USA wahają się w swoim poparciu dla Ukrainy”. Stwierdził przy tym, że konieczne jest zapewnienie branży obronnej długoterminowych kontraktów i zamówień, co umożliwiłoby rozszerzone inwestycje w moce produkcyjne, w tym nowe zakłady, by uniknąć tego co stało się poza kończeniu Zimnej Wojny, czyli praktycznego demontażu europejskiego przemysłu obronnego. Jednak takie działania, jak przyznał, „zajmą trochę czasu”.
„Jestem gotowy podjąć ryzyko, ale jeśli mam zrobić więcej w zakresie nowych lokalizacji i zwiększonej wydajności, muszę to uzgodnić z rządami. Nie możemy sobie pozwolić na ponowny demontaż. Na tym właśnie polega długoterminowe zaangażowanie” – dodał Johansson.
Fińska Patria z kolei odnotowała 19% wzrost zamówień do kwoty 946 mln euro, przy czym portfel zamówień w końcu 2023 roku wzrósł do 1,94 mld euro. Firma ta jest obecnie w większości własnością rządu Finlandii, zaś mniejszościowy 49,9% pakiet należy do Kongsberga. Produkuje kołowe pojazdy opancerzone stanowiące platformy dla wozów specjalistycznych i transporterów piechoty oraz systemy rozminowania. W przemyśle obronnym Europy, sytuuje się jako firma średnia, jednak jak stwierdził jej zarząd, obecnie nie narzeka na brak zamówień.
Według przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, w 2023 roku kraje Unii Europejskiej wydały na obronność 270 mld euro, rok wcześniej było to 240 mld euro. Obecny rok także zapowiada się rekordowo – być może zostanie przekroczony poziom 300 mld euro.