Obawy przed recesją i chińska konkurencja to wielkie problemy producentów samochodów elektrycznych w USA i Europie.
Tesla, General Motors i Ford postanowiły „na razie” nie zwiększać mocy produkcyjnych pojazdów elektrycznych. Powodem jest niepewność na rynku, prognozy recesyjne i obawy przed spowolnieniem popytu.
Elon Musk, multimiliarder i dyrektor generalny Tesli stwierdził, iż boi się wzrostu kosztów finansowania zewnętrznego, które uniemożliwią potencjalnym klientom zakup pojazdów elektrycznych mimo zachęt, dopłat i obniżek cen. Tak więc Tesla zaczeka z uruchomieniem nowej fabryki w Meksyku na „wyjaśnienie sytuacji gospodarczej”.
„Ludzie wahają się przed zakupem nowego samochodu, jeśli w gospodarce panuje niepewność. Nie chcę jechać z maksymalną prędkością w obliczu niepewności” – powiedział agencji Reuters Musk wspominając także o życiu „od wypłaty do wypłaty”, co tworzy presję wywieraną na amerykańskich pracowników.
Stwierdzenia Muska potwierdziły niejako sygnały ostrzegawcze nadchodzące od innych producentów samochodów i startupów zajmujących się pojazdami elektrycznymi. 17 października GM poinformował, że opóźni o rok produkcję elektrycznych pickupów Chevrolet Silverado i GMC Sierra w fabryce w Michigan powołując się na malejący popyt na pojazdy elektryczne. Ford oświadczył na początku października, że wycofa jedną z trzech zmian w fabryce produkującej elektryczny pickup F-150 Lightning. Już w lipcu koncern spowolnił rozwój samochodów elektrycznych, inwestując głównie w hybrydy i pojazdy użytkowe. Akcje producentów samochodów elektrycznych odnotowały spadki – działającej tylko w tym segmencie Tesli aż o 8%. Startupy z sektora EV, Lucid i Rivian, również odnotowały spadki, tracąc po ponad 3%. Lucid, któremu dotąd wiodło się dobrze na rynku, zaniepokoił analityków 30% spadkiem produkcji w III kw. 2023 r. i nieznacznym wzrostem dostaw, mimo dużych obniżek, co może oznaczać, iż „najbardziej luksusowy samochód elektryczny”, czyli model Air nie znajdzie dostatecznej liczby nabywców. Rivian, który produkuje elektryczne SUV-y i pickupy też rozczarował, tym razem inwestorów, bo mimo lepszych niż oczekiwano wyników sprzedaży w III kw. nie podniósł prognoz rocznych, co oznacza iż spodziewa się w IV kw., tradycyjnie dobrym dla producentów, spadku sprzedaży.
„To rzeczywiście podkreśla, że w najbliższej przyszłości może nastąpić spowolnienie popytu na pojazdy elektryczne. Ale ma to. więcej wspólnego z cenami i przystępnością niż z odrzuceniem pojazdów elektrycznych” – powiedział Reuters Tom Narayan, globalny analityk branży motoryzacyjnej w RBC Capital Markets. Jak dodał, spodziewa się „zmniejszenia sprzedaży”, który będzie się powoli wyrównywał wraz ze spadkiem cen pojazdów elektrycznych i pojawieniem się tańszych wariantów.
Na pewno producenci samochodów elektrycznych przeznaczą kolejne miliardy dolarów na inwestycje z nimi związane, zwłaszcza baterie i wydajny napęd oraz marketing. Rosną jednak obawy o spowolnienie popytu związane z prognozami recesyjnymi w USA i Kanadzie i to w sytuacji kiedy właśnie producenci mają problemy z „wąskimi gardłami” w łańcuchu dostaw.
Reuters i Bloomberg stwierdziły latem, że rynek północnoamerykański, zwłaszcza USA, nie rośnie na tyle szybko, by wchłonąć produkcję i u niektórych dystrybutorów i sprzedawców zaczynają się gromadzić niesprzedane auta EV.
Odpowiedzią na to zjawisko wiodącej na rynku wozów EV Tesli, która miała najwyższe na rynku marże zysku, było agresywne obniżenie cen, co zmusiło inne firmy także do obniżek i tzw. zejścia z marż.
Musk stwierdził wtedy, że wyższe koszty finansowania wynikające z rosnących stóp procentowych co ma na celu walkę z utrzymującą się wysoką inflacją, całkowicie zrównoważą obniżki cen, co znowu spowoduje, że klienci, którzy chcieliby kupić samochód elektryczny i odejść od pojazdów pochłaniających coraz droższe paliwo będą mieli problem ze sfinansowaniem takiego zakupu.
„Jeśli stopy procentowe pozostaną wysokie… ludziom znacznie trudniej będzie kupić samochód. Po prostu nie będzie ich na to stać” – powiedział Musk. Stwierdził wtedy, że „przyspieszy” rozbudowę fabryki w Meksyku, jeśli stopy procentowe spadną.
Tyle, że obecnie wszystkie dane ekonomiczne sugerują, że FED może pozostawić stopy procentowe na wyższym poziomie na dłużej, a początku ich obniżania można się spodziewać dopiero w czerwcu 2024 r.
Europa prócz inflacji, wysokich stóp procentowych podnoszących koszty zakupu każdego wozu EV i likwidujących wszelkie zachęty i obniżki, ma jeszcze inny problem – chiński. Jak powiedział agencji AP analityk motoryzacyjny Matthias Schmidt, powodem chińskiej ekspansji na rynek europejski jest 10% cło na importowane wozy EV, podczas gdy w USA jest to 27,5%. Po Chinach Europa ma także drugi co do wielkości rynek akumulatorów do pojazdów elektrycznych na świecie.
Jak twierdzi Schmidt, chińscy producenci samochodów stanowią jedynie o ok. 3% całego rynku samochodów w Europie Zachodniej, ale przejęli 8,4% rynku pojazdów elektrycznych w porównaniu z 6,2% w zeszłym roku i nieco ponad 1% w 2019 roku.
Nabywców w Europie przyciąga cena. Chińskie auta elektryczne, w tym SUV-y, kosztują około 60% ceny swoich zachodnich odpowiedników, a czasem nawet mniej. Chińczycy daleko też odeszli od wizerunku topornych takich aut z trzeszczącymi plastikami, ich najnowsze wozy EV są chwalone za wielką ilość funkcjonalności w standardzie oraz „stylowy wygląd”. Potentatami na europejskim rynku są MG – należąca do SAIC Motor, największego producenta samochodów w Chinach. BYD, co ciekawe wspierana przez udziałowca Warrena Buffeta oraz sporo startupów, takich jak NIO i Xpeng. Wszystkie produkują samochody poza Europą. Jedynie Geely, właściciel szwedzkiego Volvo i sporej liczby marek pojazdów elektrycznych, w tym Polestar, Lynk & Co. czy brytyjskiego producenta samochodów sportowych Lotus, chce być marką europejską i mimo pochodzenia stawia na produkcję lokalną, choć to podnosi ceny jego wozów.
Łączna sprzedaż chiński samochodów EV nie jest jeszcze znacząca na tle 9,2 mln wozów sprzedawanych co roku w Europie, ale analitycy przewidują, że w 2025 roku Chińczycy przejmą 25% europejskiego rynków samochodów EV i ich udział nadal będzie rosnąć. Raport na temat stanu rynku tych samochodów w Europie przygotowany dla Komisji Europejskiej zalecał podniesienie ceł na samochody importowane nie produkowane na terenie UE. Jeśli nawet tak się stanie, to chińskie firmy mają dość funduszy by zakładać fabryki w Europie i nadal podbijać rynek.