Jackson Hole bez przewrotu kopernikańskiego i stres dla świata „made in China”

Głośna konferencja bankierów centralnych w amerykańskim Jackson Hole nie przyniosła przewrotu kopernikańskiego. Już teraz można powiedzieć, że sierpień był burzliwy na rynkach – tak akcji, jak i obligacji. Jak radzą sobie fundusze?

Ostatni pełny tydzień sierpnia był zdominowany bolesnym dla rynków wyczekiwaniem na wypowiedzi z dorocznej konferencji bankierów centralnych w Jackson Hole. Można zażartować, że rynek gubił się w domysłach, co też powie Jerome Powell, szef Fedu. W efekcie emocji było naprawdę dużo, bo – jak na złość – Powell przemówił dopiero w piątek pod koniec biznesowego dnia naszego czasu. Zmienne domysły sprawiły, że – w oczekiwaniu na to „kazanie” – rentowności obligacji rosły, ale i momentami spadały. Akcje najpierw drożały, potem taniały by drożeć już po owym przemówieniu. Wraz z tym falowały wyceny funduszy.

Tymczasem sama mowa Powella trzęsienia ziemi nie wywołała. Zadaniem Fed jest sprowadzenie inflacji do celu 2% i to uczynimy. Zacieśniliśmy politykę pieniężną w znaczący sposób w ciągu ostatniego roku. Inflacja spadła ze szczytów, ale nadal jest za wysoka. Jesteśmy gotowi podwyższać stopy, jeśli będzie to konieczne. Utrzymamy naszą restrykcyjną politykę tak długo, aż będziemy pewni, że inflacja zmierza w dół w kierunku celu w trwały sposób. Nawigujemy z gwiazd pod pochmurnym niebem. W takich okolicznościach, szczególnie ważne jest zwracanie uwagi na zarządzanie ryzykiem. Na najbliższych posiedzeniach będziemy oceniali nasze postępy biorąc pod uwagę nowe dane oraz zmieniające się prognozy i ryzyka. Będziemy działali ostrożnie decydując o tym, czy nadal podwyższać czy utrzymać stopy i czekać na kolejne dane. Przywrócenie stabilności cen jest niezbędne by osiągnąć trwale mocny rynek pracy – to wybrane tezy z przemówienia Jerome Powella w Jackson Hole  (źródło: https://www.federalreserve.gov/newsevents/speech/powell20230825a.htm).   

Głośna konferencja bankierów centralnych w amerykańskim Jackson Hole nie przyniosła więc przewrotu kopernikańskiego. Jastrzębi wydźwięk przemówienia Powella osłabiły natomiast gorsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy opublikowane we wtorek 29 sierpnia. Efektem był mocny spadek rentowności amerykańskich obligacji. Ale, że już wcześniej, w tygodniu 18-25 sierpnia mieliśmy „korektę korekty” na rynkach obligacji. Rentowności papierów długoterminowych, mimo znacznych wspomnianych wahań, poszły per saldo w dół, na czym zarabiały fundusze w nie inwestujące. W tym okresie wzrosły wyceny jednostek takich subfunduszy jak np. Pekao Obligacji Plus, Pekao Obligacji – Dynamiczna Alokacja FIO i Pekao Obligacji – Dynamiczna Alokacja 2 (PODA 2) oraz Pekao Dłużny Aktywny. Wycena jednostki uczestnictwa tego ostatniego w tym krótkim okresie wzrosła o 0,44%, rekompensując znaczną część spadku z wcześniejszych paru tygodni. Warto tu zauważyć, że w rok od 25 sierpnia 2022 do 25 sierpnia 2023 wartość jednostki uczestnictwa subfunduszu Pekao Dłużny Aktywny wzrosła o niemal 14%.  

Już teraz można powiedzieć, że praktycznie cały sierpień był burzliwy i momentami dość bolesny na rynkach, a doświadczyli tego chyba najbardziej inwestujący w akcje. To ograniczyło nieco zyski z poprzednich świetnych miesięcy. W miesiąc od 25 lipca do 25 sierpnia wyceny jednostek uczestnictwa takich subfunduszy jak Pekao Megatrendy czy Pekao Akcji – Aktywna Selekcja zniżkowały o nieco ponad 4%. A mimo to, patrząc na okres tego roku kalendarzowego czyli od 30 grudnia 2022 do 25 sierpnia 2023 wartości ich jednostek uczestnictwa wzrosły odpowiednio: o ponad 23% i o ponad 20%.

Uwagę inwestorów na świecie przykuwa coraz bardziej sytuacja w Chinach. Z jednej strony widzimy bowiem prężące muskuły mocarstwo o coraz większych aspiracjach globalnych. Widać to było choćby na niedawnym szczycie rosnącej w siłę grupy BRICS. Z drugiej strony zaś, od dłuższego czasu, obserwujemy serię informacji o gigantycznych problemach strukturalnych Chin. Wysokie bezrobocie wśród młodych ludzi, słabsze od potrzeb tempo rozwoju gospodarczego, monstrualne zadłużenie firm i samorządów lokalnych, zbyt słaby popyt na chiński eksport. Ponurym echem na rynkach odbijają się problemy zadłużonych po szyję wielkich firm deweloperskich z tamtego rynku. Sytuację pogarsza agresywna postawa Pekinu – odstraszająca partnerów biznesowych i inwestorów. Fatalnie na chińskim handlu odbija się wrogość w relacjach z USA. W ostatnim czasie Chiny wykonały co prawda kilka gestów, które mogą wesprzeć gospodarkę (symboliczne obniżenie stóp, zniżka opłat podatkowych za transakcje dla inwestorów zagranicznych), ale to nie zmienia ogromu wyzwań przed tą gospodarką. Pozytywna reakcja indeksów chińskich rynków akcji na redukcję opłat dla inwestorów nie zmieniła fatalnych wyników tych indeksów. Nałożenie katastrofy covidowej, narastających problemów strukturalnych i fatalnych rządów sprawiło, że np. znany indeks Hang Seng w pięć ostatnich lat stracił około jedną trzecią swej wartości. Rozczarowanie słabnącym ożywieniem po otwarciu gospodarki sprawiło, że indeks ten, przy mocno rosnących giełdach na świecie i przy rekordowych zwyżkach kursów akcji w sąsiedniej Japonii w pierwszych siedmiu miesiącach roku, w tym samym okresie spadał.

Pomieszanie problemów gospodarczych z toksyczną polityką komplikuje mocno pracę zarządzających funduszami. Inwestowanie na rynku chińskim umożliwiają nasze subfundusze: Pekao Dochodu i Wzrostu Rynku Chińskiego i – częściowo – Pekao Akcji Rynków Wschodzących. Subfundusze te są aktywnie zarządzanymi tzw. „fund of funds” – inwestują w bardzo starannie wybierane i monitorowane globalne fundusze, lokujące głównie w akcje spółek – właśnie m.in. z Chin i Hongkongu. Subfundusz Pekao Dochodu i Wzrostu Rynku Chińskiego łączy strategię inwestowania w fundusze akcji z inwestowaniem w globalne fundusze dłużne z rynków wschodzących. Alokacja, tj. podział między częścią akcyjną a dłużną, to decyzja zarządzającego. Z założenia część akcyjna to 40-60% portfela funduszu. Taka strategia naszego subfunduszu pozwoliła ograniczyć spadki wartości jednostki uczestnictwa w ostatnich 12 miesiącach do kilku procent. Nie mógł jednak uniknąć zniżek wycen wartości jednostek uczestnictwa w analizowanych burzliwych tygodniach.       

A dlaczego te Chiny są takie ważne dla inwestorów – nawet tych omijających Chiny szerokim łukiem? Oczywiście m.in. z uwagi na skalę chińskiej gospodarki, walczącej jeszcze do niedawna o prymat lidera na świecie z gospodarką amerykańską.  Od koniunktury w Chinach zależy w dużej mierze np. popyt na surowce i metale, jak np. miedź. A to już ma znaczenie nie tylko dla funduszy surowcowych, ale i tych, które lokują w akcje producentów np. miedzi. Na możliwość eksportowania do Chin swoich zaawansowanych maszyn liczą wielkie koncerny zachodnioeuropejskie. A to z kolei ważne dla akcji spółek z naszego kontynentu. I dla funduszy inwestujących w ich akcje. Przykłady można mnożyć… Tym samym – tempo wzrostu w Chinach – ma wpływ na stan portfela także drobnych inwestorów funduszowych na całym świecie, w tym – w Polsce.           

Niezależnie jak rozwinie się sytuacja w gospodarkach i na rynkach, my przypominamy niezmiennie o konieczności zachowania racjonalizmu i zdrowego rozsądku w inwestowaniu. Tak więc inwestujmy zgodnie ze swoim faktycznymi możliwościami i potrzebami. Szczerze powiedzmy sobie, jakie ryzyko jesteśmy w stanie zaakceptować. Nie stawiajmy wszystkiego na jedną kartę – rozkładajmy swoje inwestycje między fundusze, tak by dywersyfikować ryzyko. Zamiast „skakać na główkę”, rozkładajmy w czasie wchodzenie na rynek. Pamiętajmy, że inwestowanie w fundusze to proces długoterminowy a horyzont czasowy liczony jest w latach. Inwestycja w fundusze oczywiście wiąże się z ryzykiem. Fundusz nie może obiecać ani zagwarantować żadnej konkretnej stopy zwrotu (zysku). Oferta funduszy jest jednak tak szeroka, że  to, że każdy może znaleźć co najmniej kilka pasujących do własnych preferencji. I różnią się właśnie między innymi podejmowanym ryzykiem. Ankiety i doradcy pewnie pomogą określić indywidualny profil inwestora, ale to sam inwestor musi zdecydować, w co chce inwestować przez lata.

Łukasz Kwiecień, Pekao TFI