Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych chcą wydać około 5,8 mld dolarów na maksymalnie 2000 bezzałogowych dronów sterowanych przez systemy sztucznej inteligencji. Jest to fragment programu „Loyal Wingman”, który ma służyć skokowemu zwiększeniu stanu i możliwości amerykańskich sił powietrznych przy pomocy bojowych systemów bezpilotowych XQ-58A Valkyrie.
Na początku sierpnia pułkownik Tucker Hamilton, kierujący akceleratorem testów i operacji AI (Sztucznej Inteligencji) w Departamencie Sił Powietrznych poinformował, że Siły Powietrzne odbyły udany lot dronem XQ-58A Valkyrie zarówno jako skrzydłowy F-35, jak i samodzielnie, przy czym dron przez trzy godziny był w locie sterowany przez system oparty na sztucznej inteligencji.
XQ-58A Valkyrie jest w rzeczywistości małym samolotem o sylwetce stealth, długości 9,15 m i rozpiętości skrzydeł 8,4 m, osiąga pułap operacyjny 13 700 m i dysponuje maksymalnym zasięgiem 4800 km przy prędkości maksymalnej 1 Ma.
USAF, czyli Siły Powietrzne USA, chcą wprowadzić na stan do 2000 XQ-58A Valkyrie, przy kosztach każdego na poziomie 3 mln dolarów, czyli ułamku ceny F-35, które będą nimi sterowały. Program ten wymaga zatwierdzenia przez Kongres, a największe wydatki w wysokości 3,03 mld dolarów nastąpiłyby w roku budżetowym 2028. Drony te miałyby różne zadania, dostosowane do potrzeb USAF – odgrywałyby rolę rozpoznania powietrznego, prowadziłyby misje uderzeniowe SEAD czy obezwładniania artylerii przeciwlotniczej nieprzyjaciela, czy nawet wymiatania i izolacji terenu walk. Zawsze jednak w ugrupowaniu z samolotami pilotowanymi.
Generał dywizji Scott Jobe, dyrektor ds. planów, programów i wymagań Sił Powietrznych w Dowództwie Bojowym USAF, miał stwierdzić wiosną obecnego roku: „Nie pozwolę, aby ten robot wyleciał i sam zaczął strzelać do rzeczy czy ludzi… pomyślcie o nim jako o przedłużeniu przenoszonej broni, jeśli lata się na F-22, F-35 czy jakiejkolwiek innej maszynie”. Bezzałogowa maszyna podejmie zatem działania, które zleci jej człowiek – dowódca lotu kierujący zadaniem. Zarazem będzie też osłaniać swojego dowódcę.
Jak twierdzi „Defenese Industry Daily” różne scenariusze działania dla XQ-58A Valkyrie zostaną przetestowane jeszcze w tym roku podczas misji sprawdzającej zdolności do przechwytywania celu, walki powietrznej i atakowania celów nawodnych nad Zatoką Meksykańską. Nie zostanie użyta broń a tylko symulujące ją systemy laserowe i elektroniczne.
XQ-58A Valkyrie został zbudowany w ramach wspólnego programu DARPA, czyli Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych Departamentu Obrony, USAF i firmy Kratos Defence & Security Solutions z San Diego w programie trwającym już od ponad dekady.
„Każdy dron Sił Powietrznych [będzie] zaprojektowany tak, aby umożliwić dowódcom i operatorom określenie odpowiedniego poziomu oceny możliwości użycia siły (uzbrojenia – red.)” – powiedziała New York Times rzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh. Jak szacuje Pentagon czas zbudowania i wdrożenia w pełni bojowego drona może zająć od pięciu do dziesięciu lat. Jeszcze w obecnym roku zostaną podpisane umowy z Kratos i firma oprogramowania sztucznej Inteligencji Shield AI.