Spadek PKB w Polsce i złe informacje z Chin

Z polskiej gospodarki powiało chłodem – po danych o spadku PKB w II kwartale tego roku. Dlaczego to jednak potencjalnie dobra informacja np. dla naszych funduszy obligacji? I jak perspektywy gospodarek i rynków w drugiej połowie roku ocenia szef naszego Pionu Zarządzania Aktywami – Jacek Babiński?

Pierwsza połowa sierpnia 2023 była kiepska dla rynków akcji i obniżyła także nieco wyceny inwestujących na rynkach funduszy (zwłaszcza – funduszy akcji). Był to także czas sporej huśtawki nastrojów na rynkach obligacji – cenami papierów amerykańskich mocno kołysało, co przyniosło wzrosty rentowności (w przypadku obligacji długoterminowych – nawet do poziomów najwyższych w tym roku). Na szczęście, nie samym długiem amerykańskim, rynek żyje (choć jest on niezwykle ważny!). Dla większości naszych funduszy długu krótkoterminowego i długoterminowego, zarówno perspektywa analizowanego drugiego tygodnia sierpnia, jak i np. ostatniego liczonego narastająco miesiąca wypadła jednak bardzo dobrze. Tabela z naszymi przykładowymi funduszami mówi zresztą za siebie. 

A skoro o rynkach mowa: Jak my, w Pekao TFI, patrzymy na perspektywy gospodarek i rynków w drugiej połowie roku? Tak znakomicie się składa, że właśnie ukazał się bardzo ciekawy i bardzo konkretny wywiad wiceprezesa Jacka Babińskiego, odpowiedzialnego za Pion Zarządzania Aktywami Pekao TFI dla ISBiznes.pl. To lektura i wiedza, które procentują! Polecam serdecznie!  

Cały wywiad można przeczytać tutaj:

– „W drugim kwartale 2023 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2015) zmniejszył się realnie o 3,7% w porównaniu z poprzednim kwartałem i był niższy niż przed rokiem o 1,3%. PKB niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) zmniejszył się realnie o 0,5% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Dane mają charakter wstępny (…)” – czytamy w komunikacie GUS (podkreślenia – TYGODNIK, źródło: GUS, www.stat.gov.pl)

To, że PKB spadł w II kwartale nie jest zaskoczeniem. Ale skala spadku chyba jednak tak – oczekiwano 0,2-0,3% r/r. To drugi z rzędu kwartał spadku ROCZNEGO PKB – w I kwartale zniżkował o 0,3% r/r. Ta słaba koniunktura w gospodarce realnej  kontrastuje z zachowaniem polskiego rynku akcji, który – śladem innych giełd w Europie i USA – w owym drugim kwartale przecież przyspieszał wzrosty.

Utrzymująca się słaba koniunktura w polskiej gospodarce, co potwierdza kolejny kwartał spadku rocznego PKB, to zła informacja dla nas wszystkich i dla rynków akcji, ale może pomóc w tłumieniu inflacji. A skoro tak to może zwiększyć prawdopodobieństwo rychłych obniżek stóp NBP („rychłych” to jest w najbliższych miesiącach). A jeśli rynek przyjąłby taką narrację, to z kolei może pomóc rynkowi polskich obligacji skarbowych (wzrost cen, spadek rentowności) – i tym samym funduszom obligacji. Potwierdza także tezy prezentowane przez nas w najnowszych „Perspektywach” (pozytywne nastawienie do obligacji, ostrożność i defensywne nastawienia do akcji).

10,8% rocznie czyli tyle, ile pokazywał szybki odczyt – to finalne dane o inflacji CPI w Polsce za lipiec br. przekazane przez GUS (źródło: GUS, www.stat.gov.pl). Lipiec 2023 był pierwszym od lutego 2022 r. miesiącem ze spadkiem inflacji „miesiąc do miesiąca” (m/m, tj. w relacji do poprzedniego miesiąca). Dane zgodne z oczekiwaniami, więc bez sensacji. Teraz pozostaje trzymać kciuki za to, by paliwa za bardzo nie podrożały, bo np. one mogą ewentualnie zaburzyć trend dezinflacyjny. Sytuacja makro, osłabienie koniunktury, przemawia za dalszym spadkiem inflacji, co – jeśli trzymać się narracji NBP i decyzyjnej części RPP – powinno torować drogę do pierwszych obniżek stóp. Warunkiem jest jednak utrzymanie nie tylko trendu ale i prognoz spadku inflacji w kolejnych kwartałach.

Ryzykiem dla scenariuszy dezinflacji byłby ewentualny wzrost cen surowców – zwłaszcza energetycznych. Słabe makro, w tym kulejące Chiny, nie sprzyjają surowcom, ale ewentualne zaburzenia podaży mogłyby tu namieszać. Ostatnio nerwowo zrobiło się na rynku gazu – a to za sprawą zapowiedzi strajku u australijskich producentów gazu skroplonego. Zbliżający się kolejny sezon grzewczy (wiem, że jest lato i ciepło, ale zaraz już tak nie będzie…) niestety może sprzyjać napięciom na rynku gazu. Pozostaje jednak mieć nadzieję, że jesteśmy w Europie w znacznej lepszej sytuacji niż poprzedniej zimy, gdy naprawdę było dramatycznie. Ta bardzo wysoka baza cen z tego koszmarnego okresu (tj. ceny sprzed roku, z jesieni i zimy 2022-2023) to także nadzieja na podtrzymanie tego elementu ogólnej dezinflacji, choć z energią, zwłaszcza gazem, pewnie gładko nie będzie.

Sporo złych informacji znów napłynęło z Chin. Do rozczarowujących danych dołożyły się kolejne niepokojące informacje z tamtejszych wielkich firm. Oto jeden z największych deweloperów ogłosił, że spodziewa się straty za pierwszą połowę roku rzędu nawet 7,6 mld dolarów. Firma nie wypłaciła właśnie odsetek od obligacji, a jej rating został zdegradowany przez Moody’s. Zawieszono obrót częścią obligacji tej grupy. Bloomberg donosił także o braku płatności dla niektórych inwestorów od jednej z firm inwestycyjnych innej wielkiej grupy (bagatela – blisko 140 mld dolarów zarządzanych pieniędzy). Atmosfera wokół inwestycji w chińskie akcje jeszcze bardziej się pogorszyła. Chiński bank centralny obniżył co prawda stopy, ale cięcia rzędu 10-15 bps („bipsów”, punktów bazowych) nikogo chyba nie przekonały. Doszło nawet do tego, że – jak donosi serwis www.CNBC.com – bank Nomura ostrzega, że Chińczycy mogą mieć problem z osiągnięciem 5% tempa wzrostu PKB w tym roku. Dla wielu krajów – nawet taki niezrealizowany cel to marzenie, ale dla Chin – totalna porażka… Chińskie rynki akcji kuleją w tym roku bardzo wyraźnie (co kontrastowało np. z zachowaniem sąsiedniej Japonii), a ich główne indeksy są na minusach YTD (tj. od początku br. do chwili obecnej). To oczywiście utrudniało zarządzanie funduszami lokującymi w akcje spółek chińskich oraz w akcje rynków rozwijających się (Chiny mają największy udział w indeksach tych rynków).

Prezydent Biden zatwierdził tymczasem nowe regulacje ograniczające potencjalne amerykańskie inwestycje w sektor wysokich technologii w Chinach. Według Bloomberga, celem jest ograniczenie chińskich możliwości rozwoju technik wojskowych (w tym – wywiadu), bo to może zagrozić bezpieczeństwu USA (dodajmy – zresztą nie tylko USA). Jakby tego było mało, można smutno zażartować, że Chiny zaszokowały chyba nawet własnych obywateli mało przekonującym pomysłem związanym z wysokim bezrobociem wśród młodzieży. Otóż, jak poinformował m.in. dziennik „Rzeczpospolita” (źródło: www.rp.pl), Chińczycy zapowiedzieli zaprzestanie publikacji statystyk wspomnianego bezrobocia, które stało się jednym z wielu poważnych problemów tamtejszej gospodarki. No cóż, od stłuczenia termometru gorączka raczej nie spadnie… Dlatego TYGODNIK będzie nadal analizował informacje z gospodarek i rynków, niezależnie od tego, czy będą dobre, czy złe…

Łukasz Kwiecień, Pekao TFI