Mniejszy niż oczekiwano kwietniowy wzrost produkcji przemysłowej w Niemczech ożywił obawy o recesję. Dane o nowych zamówieniach w przemyśle też nie są satysfakcjonujące.
Według federalnego urzędu statystycznego wzrost produkcji w kwietniu br. był wyższy o 0,3% w porównaniu z marcem br. Consensus analityków kształtował się pomiędzy 0,6 i 0,7%. Według danych szczegółowych aktywność w sektorze budowlanym wzrosła w ciągu kwietnia o 2%, produkcja wyrobów farmaceutycznych zanotowała 6,4% wzrost, podczas gdy produkcja motoryzacyjna spadła o 0,8%. Kwietniowe nowe zamówienia w przemyśle spadły o 0,4%. Urząd statystyczny zrewidował w górę dane o produkcji przemysłowej za marzec. Początkowo miał to być spadek o 3,4%, obecnie, jak stwierdzono, wyniósł on jedynie 2,1%. Ale to i tak znaczy, że niemiecka produkcja przemysłowa jest niższa o 1,6% niż w 2022 roku, od którego rok 2023 miał być, według prognoz, zdecydowanie lepszy.
Główny ekonomista rynku europejskiego w Capital Economics Andrew Kenningham, powiedział agencji Reuters, że bodźce jakie otrzymał niemiecki przemysł dzięki niższym cenom gazu na początku roku i poprawieniem drożności łańcuchów dostaw nie wystarczył na długo, a słaby popyt coraz bardziej ogranicza produkcję, jako że nowe zamówienia spadają, a zaległości w pracy maleją. „Perspektywy na resztę roku wyglądają marnie” – stwierdził.
Ralph Solveen starszy ekonomista Commerzbanku jest większym optymistą. Jego zdaniem kwietniowy wzrost produkcji i tak jest lepszy od przewidywań po bardzo słabych danych marcowych i kiepskich danych dotyczących nowych zamówień, ponieważ zaległości w zamówieniach nagromadzone podczas pandemii nadal wspierają produkcję. „Jednakże bez wzrostu popytu, na który obecnie nie ma żadnych wskazań, to tylko kwestia czasu, zanim firmy zaczną ograniczać produkcję” – dodał Solveen.
Indeks PMI HCOB prowadzony z udziałem Hamburg Commercial Bank, zwany Indeksem Menedżerów Zakupów pokazuje, że w maju prawdopodobnie producenci staną wobec gwałtownego spadku nowych zamówień. Firmy bowiem odnotowały wyraźny spadek popytu, szczególnie w eksporcie do Chin, Europy i Stanów Zjednoczonych.
„Bez znaczącego ożywienia aktywności recesja niemieckiej gospodarki mogłaby trwać w drugim kwartale” – powiedział Reuters Carsten Brzeski, globalny szef ds. makro w ING. Brzeski od dwóch miesięcy uważa, że gospodarka niemiecka znajduje się w technicznej recesji.