Samoloty wczesnego ostrzegania i śmigłowce dla Polski, rozpoczęcie postępowania na okręty podwodne w programie Orka oraz szybkie dojście do 300 tys. stanu armii i rosnące możliwości polskiego przemysłu obronnego – to tematy poruszane na konferencji bezpieczeństwa i przemysłu obronnego Defence24Day.
Dwudniowa Defence24Day to największa obecnie w Środkowej Europie konferencja bezpieczeństwa i przemysłu zbrojeniowego, obejmująca także politykę obronną. Biorą w niej udział przedstawiciele Sił Zbrojnych RP, armii sojuszniczych w NATO (w obecnej edycji pojawili się także m.in. Australijczycy i wojskowi z Tajwanu), analitycy oraz management polskich i zachodnich firm zbrojeniowych.
Pierwszą istotną informacją z Defence24Day jest potwierdzony już przez Inspektora Sił Powietrznych gen. bryg. Ireneusza Nowaka zakup maszyn wczesnego ostrzegania. Będzie to zakup dwóch samolotów Saab 340 AEW, dokonany w ramach pilnej potrzeby operacyjnej (PPO). Pierwszy z nich ma się znaleźć w naszym raju jeszcze w obecnym roku. Są to samoloty stworzone na bazie płatowca komunikacji regionalnej Saab 340, wprowadzone do służby w 1997 roku. Zmodernizowano je w roku 2006, w roku 2009 dodano nowe funkcjonalności i wprowadzono z powrotem do służby. Obecna konfiguracja pochodzi z 2010 roku. Maszyna jest wyposażona w radar dookolny pasma S PS-890 Erieye z anteną z aktywnym skanowaniem elektronicznym AESA (Active Electronically Scanned Array). To radar dopplerowski o zasięgu instrumentalnym 450 km na pułapie 20000 m. Pokrycie skanowanego obszaru wynosi po 150 stopni po obu stronach anteny.
„Polskie” Saaby 340 AEW to maszyny wyprodukowane w 2009 roku, dostarczone Emiratom Arabskim w latach 2010-2011 i wycofane z eksploatacji dwa lata temu, po tym jak ZEA zamówiły większe, nowsze i o większych możliwościach maszyny AWACS Global Eye. Po przeglądzie i przy stałej modernizacji mogą one jako nowoczesny sprzęt, posłużyć w Siłach Powietrznych RP co najmniej 15-20 lat, do czasu zakupu większych następców o wyższych możliwościach.
„Nie wykluczamy w przyszłości zakupu bardziej zaawansowanych technologicznie samolotów wczesnego ostrzegania” – przyznał w trakcie konferencji rzecznik Agencji Uzbrojenia płk. Krzysztof Płatek.
Generał Nowak ujawnił także, iż planowany jest zakup floty 22 śmigłowców AW101 w wersji wielozadaniowej. Wraz ze śmigłowcami AW149 mają być wykorzystywane przez jednostki podlegające 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej zarówno przy wykonywaniu bezpośrednio zadań bojowych, jak i transportowe. Po takim zakupie Polska byłaby jednym z największych użytkowników śmigłowców AW101, które mają zastąpić śmigłowce Mi-8 i Mi-17 dotychczas używane w 25. Brygadzie.
Innym istotnym programem, który właśnie ma zostać uruchomiony jest trwający od dekady program pozyskania okrętów podwodnych na Marynarki Wojennej pod nazwą kodową Orka. Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak stwierdził w czasie Defence24 Day, że jeszcze w obecnym roku ruszy przetarg dla ich pozyskania. Mają to być jednostki „w jak największej mierze autonomiczne, zdolne do długotrwałego pozostawania pod wodą”, co oznacza napęd AIP niezależny od powietrza, i uzbrojone w pociski manewrujące.
W trakcie konferencji padły też istotne deklaracje dotyczące zarówno rozwoju polskiego przemysłu zbrojeniowego, jak i rozrostu armii do zaplanowanego pułapu 300 tys. żołnierzy i oficerów. W tym pierwszym przypadku szef Agencji Uzbrojenia gen. bryg. dr. Artur Kuptel powiedział, że AU „wchodzi w nowe obszary współpracy z przemysłem zbrojeniowym” jako kontraktor.
„Poszukujemy drogi maksymalizacji produkcji, zakresu modernizacji, wsparcia eksploatacji przy wyborze systemu nabywanego na potrzeby naszych żołnierzy. Dobrym przykładem jest tutaj system Narew, Mała Narew czy Pilica+ tam gdzie polski przemysł stopniowo uzyskuje nowe zdolności, których zakres będzie rósł wraz z podpisywaniem kolejnych umów” – stwierdził szef AU.
Z kolei Sebastian Chwałek – prezes PGZ, oznajmił, że program stworzenia czołgu podstawowego dla Wojsk Lądowych występujący pod nazwą Wilk, mimo zakupu koreańskich czołgów K2 nadal będzie wykonywany. Obecnie naturalnym partnerem w nim jest zbrojeniówka koreańska, jednak przemysł krajowy stara się rozwinąć na tyle kompetencje, by nie być tylko biernym przyjmującym technologie w tym programie.
Piotr Wojciechowski, prezes Grupy WB, stwierdził iż obecnie największym wyzwaniem jest rozwój produkcji bezzałogowców, na które istnieje rosnące zapotrzebowanie. W 2021 roku Grupa dostarczała po kilka zestawów FlyEye, a „w roku obecnym dostarczamy ich ponad 100”. produkcja amunicji krążącej Warmate wzrosła do 50 zestawów tygodniowo, zaś firma musiała zainwestować w produkcje kompozytów wytwarzanie stacji bazowych czy autopilotów.
Co ciekawe, podobny optymizm ujawnił się w dyskusyjnej od początku kwestii, jaką jest budowa armii, w której służyć ma 300 tys. oficerów i szeregowych. Odpowiedzialni byli za niego jednak nie wojskowi ale politycy. Szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji gen. bryg. Mirosław Bryś uważa bowiem, że armia 300 tysięcy powstanie „około albo zaraz po 20235 roku”, podczas gdy Mateusz Kurzajewski, dyrektor Centrum Operacyjnego MON uważa, że do roku 2035 stanie się ona faktem. Na razie obecnie największym problemem jest zarówno przyciągnięcie do armii najlepszych, nie tylko osób, które po prostu wybrały wojsko „z powodu braku innych pomysłów (na życie – red.)” oraz rozbudowa infrastruktury, koniecznej do bazowania i szkolenia takiej liczby żołnierzy”.