Podpisano kontrakt na dostawę 22 Zestawów Rakietowo-Artyleryjskich (ZRA) Pilica+. Stanowić one będą znaczne uzupełnienie polskiej obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu. Niepokojąca jest jednak tendencja do „wyspowego” udziału przemysłu polskiego w modernizacji sprzętu Sił Zbrojnych, co właśnie dobrze widać na przykładzie kontraktów na systemy dla obrony przeciwlotniczej.
28 kwietnia szef Agencji Uzbrojenia gen. bryg. Artur Kuptel w imieniu Skarbu Państwa oraz prezes PGZ Sebastian Chwałek w imieniu konsorcjum PGZ – Pilica+ podpisali umowę wykonawczą obejmującą dostawę ZRA Pilica+. Mają one być wytworzone w konsorcjum, którego liderem jest Polska Grupa Zbrojeniowa, zaś od strony technicznej podmiotem odpowiedzialnym są Zakłady Mechaniczne Tarnów.
Kontrakt realizować będzie w latach 2023-2029 konsorcjum PGZ – Pilica+. W jego skład wchodzą Polska Grupa Zbrojeniowa (lider), Zakłady Mechaniczne w Tarnowie (integrator techniczny), PIT-RADWAR, PCO, Jelcz, Mesko, Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej, Wojskowe Zakłady Uzbrojenia oraz Wojskowe Zakłady Elektroniczne. Wartość umowy to 2 mld 980 mln zł.
Umowa obejmuje dostawę 16 nowych zestawów (w tym jeden egzemplarz szkoleniowy na potrzeby Centrum Szkolenia Sił Powietrznych) oraz 6 już wyprodukowanych w ramach wcześniejszej umowy z 2016 roku. Wyprodukowane według wcześniejszej umowy 4 zestawy już są w jednostkach Wojska Polskiego. Zestawy te oraz 2 inne zostaną zmodernizowane, jako że system ten jest nadal rozwijany.
ZRA Pilica+ mają pełnić rolę podstawowych systemów przeciwlotniczych, uzupełniając strefy ognia zestawów rakietowych obrony powietrznej krótkiego i średniego zasięgu na małych i bardzo małych wysokościach oraz prowadząc osłonę zestawów rakietowych obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła, przed dronami i maszynami wsparcia działającymi na niskim pułapie, jak Su-25 czy śmigłowcami pola walki, jak Mi-28, Mi-35, czy Ka-52 wszystkich wersji.
Zestaw Rakietowo-Artyleryjski (ZRA) Pilica+ jest nie tylko rozwiązaniem do prowadzenia ognia przeciwlotniczego, ale całym systemem obejmującym stanowisko dowodzenia, 6 jednostek ogniowych wraz z ciągnikami artyleryjskimi, podsystem łączności oraz zabezpieczenie logistyczne – wozy amunicyjne i pojazdy transportowe. System ten ma być uzupełniony o stacje radiolokacyjne Bystra produkcji PIT-RADWAR. Wprowadzony zostanie także przeciwlotniczy pocisk rakietowy krótkiego zasięgu CAMM, autorstwa eurokoncernu MBDA. Zwiększy to możliwości systemu, gdyż zostanie on zintegrowany nie tylko z zestawami przeciwlotniczymi krótkiego zasięgu, ale także z wyrzutniami pocisków przeciwlotniczych o zasięgu ponad 25 km. W późniejszym okresie do systemu dołączone będą armaty przeciwlotnicze z amunicją programowalną i rozcalaną. Nad rozwiązaniami tego typu amunicji pracuje obecnie Mesko. W testach znajduje się także rozwiązanie do zwalczania bezzałogowych statków powietrznych.
ZRA Pilica+ obejmować będzie dotychczasowe elementy PSR-A Pilica. Konfiguracja ta jednak zostanie uzupełniona. Możliwe będzie więc rażenie celów zarówno ogniem artyleryjskim, jak i rakietowym. Do systemu w dalszej kolejności zostaną dołączone oraz system przeznaczony.
„Pilica+ zapewni jeszcze skuteczniejszą ochronę przed zagrożeniami z powietrza, gdyż zwielokrotniona zostanie strefa rażenia systemu. Będzie mogła zapewnić warstwową ochronę powietrzną nie tylko przed pociskami manewrującymi, w tym naddźwiękowymi, ale także samolotami, śmigłowcami i bezzałogowcami. Szybkostrzelność armat oraz ich zasięg umożliwiać będą także prowadzenie ognia do celów naziemnych” – podkreśla Henryk Łabędź, prezes Zakładów Mechanicznych „Tarnów”.
„System Pilica to najlepszy przykład tego, że spółki Polskiej Grupy Zbrojeniowej we współpracy z partnerem zagranicznym potrafią szybko odpowiedzieć na potrzeby Sił Zbrojnych RP, proponując kompleksowe i nowoczesne rozwiązanie. Pilica+ uzupełnia budowaną przez armię wielowarstwową osłonę przeciwlotniczą i przeciwrakietową polskiego nieba. Wojna na Ukrainie pokazuje jak ważną rolę odgrywa właśnie najniższa warstwa tarczy antyrakietowej pozwalająca skutecznie zwalczać m.in. bezzałogowe statki powietrzne” – powiedział w trakcie podpisywania umowy prezes PGZ Sebastian Chwałek.
Jednak tworzenie systemu warstwowej obrony przeciwlotniczej, niezbędnego jak pokazuje wojna ukraińska, jak w soczewce odbija podstawowy problem modernizacji Sił Zbrojnych – nikłą obecność podmiotów krajowych w tym procesie. Umowa na Pilicę+ z dużym udziałem przemysłu krajowego jest pewnym wyjątkiem.
W kwietniu br. Agencja Uzbrojenia zawarła umowę z MBDA Group na dostawę 44 wyrzutni rakietowych iLauncher oraz kilkuset pocisków CAMM na potrzeby rozwoju ZRA Pilica+. Wartość umowy wynosi 1,9 mld funtów czyli 9,88 mld złotych. Dostawy mają być zrealizowane w latach 2025-2029. O udziale przemysłu krajowego w samym procesie produkcji i dostaw nie wspomniano.
„Pilica+ to oczywiście bardzo potrzebny system jako uzupełnienie Narwi i Wisły. Dobrze, że będzie w nim znaczący udział PPO. Ale co do tego ostatniego, niektóre cyferki niepokoją: 3 mld dla nas, 10 – nie dla nas. Chyba, że MBDA zleci część prac PGZ, ale to chyba inaczej miało być?” – zastanawia się Bartłomiej Kucharski, analityk sprzętu wojskowego, redaktor w wydawnictwach branżowych poświęconych tematyce militarnej.
Obecne informacje mówią o rozmowach PGZ z MBDA oraz zainteresowaniu brytyjskiej grupy ewentualną współpracą z polskimi firmami. Żadne konkretne ustalenia do tej pory nie zapadły i w najbliższym czasie nie należy się ich spodziewać. Jak dowiedział się ISBiznes.pl produkcja „pewnych elementów” związanych z tym kontraktem została powierzona Mesko. Ale jest to podwykonawstwo, jak na skalę kontraktu dość drobne.