Poprzedni tydzień pomimo tego, że był krótszy i wiele głównych giełd w piątek na świecie było zamkniętych pozwalając inwestorom odetchnąć od rynkowych, codziennych rozterek, obfitował jednak w wiele ciekawych wydarzeń, publikacji, które w kolejnych tygodniach będą przedmiotem dalszych dyskusji na rynkach.
Zaczniemy dzisiejsze podsumowanie od bardzo udanego tygodnia dla inwestorów, którzy wierzą w różne odcienie złota. Koniec kwartału, pomimo problemów w sektorze bankowym w ostatnich tygodniach, był względnie udany dla inwestorów, którzy uwierzyli, że koniec problemu inflacji jest już bliski a zatem zwiększył się również apetyt na oczekiwanie poluzowania ze strony banków centralnych. Obraz ten bardzo mocno zakłóciła niedzielna, zaskakująca decyzja OPEC+ o obniżeniu produkcji ropy od maja o około 1,15 mln baryłek dziennie. Tym samym decyzja OPEC jest kolejnym źródłem obaw dla oczekiwanej przez inwestorów poprawy perspektyw, ponieważ wyższa cena czarnego złota może podbić inflację, a to z kolei wpłynie na opóźnienie długo oczekiwanego pivotu przez banki centralne. Teoretycznie takie warunki mogą wspierać ryzyko wystąpienia recesji zamiast tzw. miękkiego lądowania gospodarki, które rynek od dłuższego czasu wyceniał. Reakcja na rynku doprowadziła kurs ropy Brent na giełdzie w Londynie w okolice 85 dol.
Rosnące obawy o recesję w USA wspierały również notowania złota, które znalazły się najwyżej od 13 miesięcy, przekraczając we wtorek pod koniec dnia magiczną barierę 2 tys. dol. za uncję, na co inwestorzy już czekali od dłuższego czasu. Powodami tego były odczyty danych z USA, które pokazały, że liczba nowych miejsc pracy w lutym spadła do najniższego poziomu od prawie dwóch lat. Także zamówienia w przemyśle m/m zmniejszyły się bardziej niż przewidywano. Dodatkowym czynnikiem wzmacniającym notowania złota jest osłabiający się dolar. Inwestorzy zainteresowali się złotem po problemach sektora bankowego, którego źródłem było zamknięcie Silicon Valley Bank, a także problemach Credit Suisse, których efektem był wzrost cen złota od początku marca 2023 r. o 10%. Można odnieść wrażenie, że złoto wciąż jednak cieszy się mianem „bezpiecznej przystani”. Pośrednio w akcje spółek związanych z wydobyciem, przetwórstwem lub dystrybucją surowców swoje aktywa inwestuje między innymi #PekaoSurowcówiEnergii zarządzany przez Karola Ciuka, który w marcu zdobył „Złoty Portfel” gazety Giełdy i Inwestorów „Parkiet” za wyniki w 2022 r. w kategorii fundusz rynku surowców.
Rada Polityki Pieniężnej utrzymała na kwietniowym posiedzeniu wszystkie stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie – stopa referencyjna wynosi bez zmian 6,75%. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami rynkowymi. Poczucie rozczarowania mogło towarzyszyć każdemu, kto liczył, że czwartkowa konferencja prasowa prof. Adam Glapińskiego wniesie coś nowego do dyskusji o przyszłej polityce monetarnej w Polsce. W komunikacie po posiedzeniu RPP podtrzymała, że powrót inflacji do celu będzie stopniowy. Według RPP do spadku krajowej inflacji będzie się przyczyniać osłabienie tempa wzrostu PKB, w tym konsumpcji, w warunkach istotnego obniżenia dynamiki kredytu oraz dokonane zdecydowane zacieśnienie polityki pieniężnej. Adam Glapiński powtórzył też, że cykl zacieśniania nie został oficjalnie zakończony, RPP jest przygotowana na każdy możliwy scenariusz, ale jeśli wszystko pójdzie zgodnie z prognozami banku centralnego, to nie będzie dalszych podwyżek.
W ostatnim tygodniu rozczarowujące sygnały dot. amerykańskiej gospodarki płynęły z kilku publikacji makroekonomicznych. Negatywnie zaskakiwały marcowe indeksy ISM zarówno dla amerykańskiego sektora przemysłu jak i usług. Poziom wskaźnika ISM dla sektora usługowego w USA, który wyniósł 51,2 pkt. przy oczekiwaniach 54,5 pkt. okazał się dużo gorszy od rynkowych oczekiwań, co sugeruje schłodzenie popytu wśród amerykańskich konsumentów. Opracowywany przez Institute for Supply Management (Instytut Zarządzania Podażą) wskaźnik obrazujący zmiany aktywności w amerykańskim przemyśle odnotował natomiast w marcu 2023 r. poziom 46,3 pkt. wobec oczekiwań na poziomie 47,5 pkt. oraz odczytu poprzedniego na poziomie 47,7 pkt.
Opublikowany w środę raport instytutu ADP (Automatic Data Processing) potwierdził, że podwyżki stóp procentowych w Stanach coraz mocniej wpływają na gospodarkę – w marcu w przeliczeniu na dane zannualizowane w największej gospodarce świata przybyło zaledwie 145 tys. nowych etatów, co można uznać za wartość rozczarowującą. W piątek poznaliśmy marcowy raport z amerykańskiego rynku pracy, który okazał się zgodny z oczekiwaniami ekonomistów. Tym razem analitycy trafili niemal w punkt zarówno jeśli chodzi o wzrost zatrudnienia, jak i dynamikę płac. Liczba etatów w sektorach pozarolniczych w marcu była o 236 tys. wyższa niż miesiąc wcześniej – poinformowało rządowe Biuro Statystyki Pracy. To rezultat niemal dokładnie zbieżny z rynkowym konsensusem na poziomie 240 tysięcy.
Dane z amerykańskiego rynku pracy są dla rynku trudne do interpretacji tym bardziej, że pojawiły się w atmosferze przedświątecznego rozprężenia, w którym wielu inwestorów myśli miało zajęte już innymi sprawami. Rynek cały czas próbuje wycenić kolejny ruch Fed i widać, że jest wyraźnie niezdecydowany i szuka nowych sygnałów mających przeciągnąć go na którąś ze stron.