Sekretarz skarbu USA Janet Yellen poprowadzi w środę 13 kwietnia istotną dyskusję dotyczącą reformy Banku Światowego oraz innych banków i międzynarodowych instytucji finansowych. Ma ona dotyczyć ich włączenia się w programy przeciwdziałania zmianom klimatycznym i globalnym kryzysom, wykraczającym poza możliwości kredytowe Banku Światowego wynoszące 5 mld dolarów rocznie. Inicjatywie tej przeciwni są kandydaci w wyborach prezydenckich 2024 ze strony republikanów.
Dyskusja ta ma się odbyć w trakcie wiosennych spotkań Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Ma ona zgromadzić ministrów finansów z krajów głównych akcjonariuszy Banku i MFW oraz krajów pożyczkobiorców. Są one pomyślane jako wstęp do reformy, która ma zmierzać do „utrzymania tempa ekspansji wielostronnych banków wspierających rozwój, aby lepiej sprostać obecnym wyzwaniom” – stwierdził w oświadczeniu Departament Stanu.
Bank Światowy zaproponował zmiany w bilansie, które pozwoliłyby mu szybko pożyczyć dodatkowe 50 mld dolarów w ciągu 10 lat, przy jednoczesnym utrzymaniu najwyższego ratingu kredytowego AAA, co jest krokiem powszechnie oczekiwanym przez akcjonariuszy tej instytucji finansowej.
Urzędnik Departamentu Skarbu USA nazwał to posunięcie w wypowiedzi dla agencji Reuters „rodzajem zaliczki na reformy” dla Banku Światowego i innych instytucji tego typu. Według nieoficjalnych informacji przedstawionych przez Bloomberg, Janet Yellen ma rozmawiać na temat zmian operacyjnych mających na celu wykorzystanie większego kapitału prywatnego i stworzenie partnerstw publiczno-prywatnych w celu przeciwdziałania zmianom klimatycznym i innym globalnym problemom, takim jak gotowość na wypadek pandemii i niestabilność gospodarcza. Rozmowy te mają być prowadzone z krajami akcjonariuszami Banku Światowego i przedstawicielami innych instytucji bankowo-finansowych. Departament Stanu ma naciskać na „dalsze reformy w modelu operacyjnym”. Jak powiedział informator agencji Reuters Departament ma także przyglądać się wykonywaniu zaleceń ramowych dla Banku Światowego tak, by „otworzyć więcej możliwości przy użyciu bilansu w obecnym kształcie” przy użyciu odpowiedniego kapitału.
Tymczasem takim reformom Banku Światowego przeciwstawiają się zdecydowanie kandydaci na prezydentów z ramienia Partii Republikańskiej w 2024 roku. Donald Trump nazwał reformę rozszerzającą zakres działania Banku Światowego „wymysłem skrajnej lewicy” i stwierdził, że za jego prezydentury Bank będzie „pożyczał pieniądze na rynkowych zasadach na przedsięwzięcia które przyniosą odpowiednie zwroty”. Sprowokowało to analityków do stwierdzenia, że zrobi to z Banku Światowego jeszcze jeden bank komercyjny. Z kolei drugi kandydat, Ron DeSantis jest za utrzymaniem dotychczasowego modelu działania Banku, z naciskiem na „przedsięwzięcia, które umożliwią krajom pożyczającym zachowanie stabilności gospodarki i waluty w ścisłej współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym”.