W ciągu ostatnich trzech lat łączna wartość kredytów mieszkaniowych w Polsce wyniosła 66,8 mld zł zaciągniętych przez niemal 233 tys. osób, z czego ponad 40% to kobiety. I okazuje się, że mimo utrzymującej się luki płacowej w wynagrodzeniach kobiety w pojedynkę regulują raty kredytów mieszkaniowych lepiej niż mężczyźni.
Średnia wartość indywidualnego kredytu hipotecznego pań wynosiła 265.158 zł. To kwota niższa o 9% od średniej wartości jednoosobowego kredytu mieszkaniowego panów.
– Nie ulega wątpliwości, że kredyt to poważne obciążenie dla domowego budżetu. I statystycznie jest to większe wyzwanie dla pań niż panów. Wpływa na to dysproporcja w wysokości wynagrodzeń, tzw. „gender pay gap”. Według metodologii i szacunków GUS wynosi on 4,8%, choć w przedsiębiorstwach prywatnych jest zdecydowanie wyższy. Wartość miesięcznych dochodów i kosztów utrzymania gospodarstwa domowego przekłada się na zdolność kredytową. Mniej kobiet może sobie pozwolić na kredyt w ogóle, a tym bardziej podjąć decyzję o zaciągnięciu wieloletniego kredytu mieszkaniowego w pojedynkę – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK.
Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że w latach 2020–2022 decyzję o zaciągnięciu kredytu mieszkaniowego w pojedynkę podjęło łącznie 232.112 osób w Polsce, a łączna wartość tych kredytów wyniosła 66,8 mld zł, a 44% tej grupy stanowią kobiety (101,8 tys. kobiet), które kredyt w całości spłacają same. Wyzwanie podjęły głównie panie w wieku 25 – 35 lat, z dużych miast pow. 500 tys. mieszkańców.
Większe miasto – większy kredyt
Co czwarta (27%) kobieta samodzielnie zaciągająca kredyt mieszkaniowy w okresie ostatnich trzech lat pochodziła z miejscowości pow. 500 tys. mieszkańców. Co ciekawe, wraz z liczbą mieszkańców maleje udział kobiet, które w pojedynkę zdecydowały się na taki krok. W miastach pomiędzy 10 – 25 tys. mieszkańców było ich już (17%), a w miastach liczących do 10 tys. osób już 10%
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku mężczyzn. W największych miastach 22% panów miało taki kredyt mieszkaniowy, 19% – w miastach 10-25 tys. mieszkańców, a 13% – w najmniejszych miejscowościach.
BIK podaje, że analizując regionalną aktywność kredytową osób samodzielnie spłacających kredyty mieszkaniowe w latach 2020-2022, nie widać większych różnic pomiędzy kredytami obu płci.
Wśród kobiet, które indywidualnie zaciągnęły kredyt hipoteczny przeważają mieszkanki woj. mazowieckiego (21%). To łącznie 21.585 pań, które podjęły inicjatywę samodzielnego sfinansowania nieruchomości. Dwa razy mniej takich kredytobiorczyń mieszka na Dolnym Śląsku, 10 tys., a więc plasują się pod tym względem na drugim miejscu. Najmniej pań, które samodzielnie zaciągnęły kredyt hipoteczny to mieszkanki woj. świętokrzyskiego, których było tylko 1 666.
Kobiety lepiej radzą sobie ze spłatą kredytu w pojedynkę
Według BIK na 101,8 tys. Polek, spłacających swoje kredyty mieszkaniowe, 820 pań spóźniło się o 30 dni ze spłatą raty na czas. Stanowią one 0,8% wszystkich kredytobiorczyń, posiadających w pojedynkę kredyt na nieruchomość. Dla porównania, spóźnialskich mężczyzn było 1451, a ich odsetek w łącznej liczbie spłacających hipotekę „sam na sam” wynosił 1,1%.
W ujęciu geograficznym, najgorzej z terminową spłatą radzą sobie mieszkanki woj. łódzkiego i zachodniopomorskiego. W przypadku tych dwóch regionów 1,2% pań spóźnia się ze spłatą swojego kredytu mieszkaniowego przynajmniej 30 dni.
Mężczyźni pod względem opóźnień 30-dniowych również najsłabiej wypadają w woj. zachodniopomorskim (1,7%), ale dalej są panowie – kredytobiorcy z Warmii i Mazur (1,5%). – Wśród kobiet, które same zaciągnęły kredyt mieszkaniowy w 2020 r. udział opóźnień dotyczy 1,2% zobowiązań. Dla kredytów z 2021 r. udział ten spadł do 0,7%, a z najmłodszego rocznika, czyli z 2022 r. wynosił 0,2%. Zjawisko to jest naturalne i potwierdza, że im starszy kredyt, tym większe prawdopodobieństwo pogorszenia się jego jakości – tłumaczy główny analityk BIK.
