Bank Pekao: Rynek pracy słabnie, ale bardzo powoli

Dzisiejsze dane z rynku pracy zdecydowanie zaskoczyły. We wrześniu płace wzrosły o 14,5% r/r, a więc wyraźnie szybciej niż w sierpniu (12,7%) oraz powyżej konsensusu prognoz i naszych oczekiwań (odpowiednio 13,1 i 12,3% r/r). Wprawdzie źródłem zaskoczenia po raz kolejny (podobnie jak w lipcu) był sektor energetyki i górnictwa, to wciąż oznacza, że mimo słabszej koniunktury pracownicy zachowali stosunkowo silną pozycję w negocjacjach płacowych z pracodawcami

Sprzyja temu na pewno ciasny rynek pracy. Pracodawcy wolą zgodzić się na wyższe podwyżki, gdyż w razie utraty pracowników trudno im będzie znaleźć kogoś na ich miejsce. Z drugiej strony wciąż mogą przerzucać wyższe koszty na swoich odbiorców końcowych. Innymi słowy spirala płacowo-cenowa wciąż pozostaje napięta.

Nie zmienia to faktu, że wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw rosną wyraźnie wolniej niż inflacja. A więc dochody gospodarstw domowych w ujęciu realnym spadają i spadek ten będzie się naszym zdaniem pogłębiał. Firmy coraz mocniej odczuwają spadek popytu, zwłaszcza w budownictwie i produkcji dóbr trwałych i będą temperować wzrost wynagrodzeń. Jak się wczoraj dowiedzieliśmy z Szybkiego Monitoringu Koniunktury NBP, tylko mniej więcej co dziesiąta firma ma w swojej polityce płacowej jakąś formę indeksowania wynagrodzeń o inflację. Z kolei związki zawodowe, które mogłyby naciskać na taką indeksację są w Polsce słabe. Argumenty te skłaniają nas do przekonania, że tempo wzrostu płac będzie się w najbliższych miesiącach obniżać, choć pozostanie najpewniej dwucyfrowe jeszcze przez co najmniej 6 miesięcy. Oznacza to, że spowolnienie koniunktury z relatywnie małą siłą i z opóźnieniem będzie hamować procesy inflacyjne w Polsce.

Realne tempo wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw
Wzrost wynagrodzeń – inflacja CPI za ten sam miesiąc

Źródło: GUS, Pekao Analizy

Jeśli chodzi o zatrudnienie, to wprawdzie spadło ono o 9 tys. etatów względem sierpnia w sektorze przedsiębiorstw, ale skala negatywnego zaskoczenia była niewielka. Zatrudnienie było wciąż o 2,3% wyższe niż rok temu – oczekiwano, że będzie to 2,4% r/r. Innymi słowy, trudno się na razie doszukiwać słabości rynku pracy. Spowolnienie koniunktury widać w badaniach ankietowych i słabych nastrojach przedsiębiorstw i gospodarstw domowych, ale jeszcze nie w twardych danych makro. Być może zmieni się to na początku przyszłego roku, gdy duża część firm przejdzie na nowe stawki za energię i w większym stopniu odczuje kryzys energetyczny w jakim się znajdujemy.

Zmiana przeciętnego zatrudnienia w poszczególnych sektorach (% r/r)

Źródło: GUS, Pekao Analizy

Karol Pogorzelski, ekspert Banku Pekao