Czwartkowe sesje na światowych rynkach akcji zakończyły się dość pozytywnym akcentem. Indeksy mocno zyskiwały na wartości. Przecena dotknęła za to ropy naftowej i pszenicy
BNP Paribas analizuje nastroje na światowych parkietach:
– Światowe parkiety zakończyły wczorajszy handel w pozytywnym nastroju. Amerykański S&P500 zyskał ponad 1,5%, a Europejskie rynki rosły jeszcze mocniej – niemiecki DAX o 2,00%, a francuski CAC40 1,70%.
Pozytywnie również reagowała warszawska giełda, która urosła o 3,3%. Polscy inwestorzy cały dzień wyczekiwali na decyzję RPP, która przed godziną 16 postanowiła podnieść stopy procentowe o 50 punktów bazowych, w kontrze do oczekiwanej podwyżki o 75pkt.
Co ciekawe, giełda rozgrywała pozytywny scenariusz już przed decyzją Rady, a ona sama nie spowodowała gwałtowniejszych zmian na polskich akcjach.
Nieznacznie obniżyły się akcje banków, wciąż zakończyły dzień wzrostami o 2%. Najbardziej rosły spółki górnicze i energetyczne kolejno o odpowiednio 10,48% i 4,89%. Zarówno akcje dużych spółek z WIG20 i tych z mniejszych indeksów jak sWIG80 i WIG140 zakończyły dzień rosnąc ponad 3%.
BGK szczegółowo opisuje procesy zachodzące na globalnym rynku obligacji:
– W czwartek wzrosła dochodowość obligacji na przeważającej większości globalnych rynków. W Stanach Zjednoczonych krzywa UST podniosła się prawie równolegle o śr. 8 pb. do odpowiednio 3,04% (2Y), 3,01% (10Y) i 3,19% (30Y).
W tę samą stronę podążyły obligacje w Europie, których dochodowość zyskała śr. 12 pb. z greckimi papierami na czele (+20 pb.). Niemiecka krzywa na głównych węzłach wypłaszczyła się o +15, +13 i +1 pb. do odpowiednio 0,53% (2Y), 1,29% (10Y) i 1,54% (30Y).
W skali dnia krzywa SPW pozostała bez zmian na krótkim końcu (2Y) na 7,94%, a podniosła się na środku (5Y) i długim końcu (10Y) o 6 i 9 pb. do odpowiednio 7,24% i 6,81%.
W drugą stronę podążyła w tym czasie krzywa PLN IRS, która także się wystromiła, ale obniżając się na krótkim końcu aż o 16 pb. Wypadkowo nachylenie obu krzywych odbiło się nieco od historycznych minimów, a marże ASW kontynuują ruch wzrostowy – tym razem o śr. 9 pb na całej krzywej.
Eksperci DM BOŚ wyjaśniają sytuację na rynkach ropy naftowej oraz pszenicy:
– Sytuacja na rynku ropy naftowej w bieżącym tygodniu dobitnie pokazuje, że nadal daleko mu do stabilności – przeceny z pierwszej połowy tygodnia są kontrowane przez stronę popytową. Notowania ropy naftowej wyraźnie zbliżyły się już do bariery na poziomie 100 USD za baryłkę i możliwe, że w kolejnych dniach lub tygodniach ponownie będą próbowały ją sforsować.
Wiele zależy oczywiście od sytuacji na szerokich rynkach finansowych i oczekiwań związanych z globalną recesją – jest to bowiem obecnie główny temat, przekładający się na ceny ropy naftowej. Przyćmiewa to nawet inne kwestie, takie jak niepewność związaną z podażą ropy naftowej w państwach OPEC oraz dostawami surowców energetycznych do Europy w kolejnych miesiącach w obliczu sankcji narzucanych na Rosję.
W Stanach Zjednoczonych z podażą ropy nie jest najgorzej. Wczoraj tamtejszy Departament Energii poinformował, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w USA zwyżkowały aż o 8,23 mln baryłek do poziomu 423,8 mln baryłek.
Wynikało to z dwóch kwestii: pierwszą z nich było kolejne uwolnienie części rezerw strategicznych w USA, zaś drugą zmniejszenie aktywności amerykańskich rafinerii. Znaczenie ma również fakt, że zapasy, mimo ich wzrostu, nadal pozostają na poziomie o około 10% niższym niż średnia dla tego okresu w roku. W Stanach widzimy też ożywiony popyt na paliwa, co wynika z sezonowych, letnich wyjazdów Amerykanów. Niemniej, popyt ten przez ostatnie cztery tygodnie był o około 5% niższy niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.
Cały czerwiec na rynku pszenicy upłynął pod znakiem spadków cen – notowania tego zboża w Stanach Zjednoczonych w bieżącym tygodniu zeszły do okolic 8 USD za buszel, czyli do poziomów tuż sprzed konfliktu w Ukrainie.
Notowania pszenicy były przeceniane wraz z pozostałymi surowcami i towarami, w które uderzały wysokie wyceny amerykańskiego dolara. Wpływ na ceny miało także uspokojenie nastrojów związanych z wojną na Ukrainie (pomimo faktu stabilizacji konfliktu i problemów z dostawami zbóż z Ukrainy). Rynek nastawia się na to, że lukę po ukraińskim zbożu w dużym stopniu zastąpią pozostali producenci pszenicy.Obawy związane z uprawami mają miejsce np. w Europie, gdzie problemem są susze. Z kolei w Argentynie pojawiły się szacunki niższego od oczekiwań areału zasiewów pszenicy w sezonie 2022/2023. Według najnowszych wyliczeń giełdy zbóż w Buenos Aires, areał ma wynieść 6,2 mln hektarów, podczas gdy wcześniejsze prognozy zakładały 6,3 mln hektarów. Ma to związek z prognozami meteorologicznymi – były one na wstępie dla Argentyny niekorzystne, mają jednak ulec widocznej poprawie w następnych tygodniach. Przełoży się to na pewno pozytywnie na wzrost produkcji pszenicy na wspomnianych areałach oraz na jej pomyślny, finalny eksport na globalnych rynkach.