Eksperci nie mają złudzeń. RPP podniesie stopy do co najmniej 5,75%

ciężar zadłużenia
SEG 2025

Kolejna podwyżka stóp procentowych to niedobra informacja dla kredytobiorców. A ta wg analityków jest przesądzona. W opinii szefa KNF odczują to również instytucje finansowe

– Kwietniowy rekord inflacji za nami. Nowe rekordy w najbliższych miesiącach pewnie przed nami. Zapowiedzi rządu podjęcia walki z inflacją. Znakomita wręcz sytuacja na rynku pracy i w końcu akceptacja KPO, która choć trochę powinna przywrócić wiarę inwestorów w nasz rynek. Do tego dochodzi stabilizacja złotego w stosunku do euro w okolicy 4,6 zł oraz kolejne proinflacyjne ustawy (np. o pomocy kredytobiorcom). To wszystko mogłoby wskazywać, że Rada Polityki Pieniężnej na najbliższym posiedzeniu podniesie stopy, zgodnie z rynkowymi prognozami, o kolejne 75 pkt bazowych do 6%. Z drugiej strony iluzorycznie wysoki wynik PKB w I kwartale, oparty na bardzo wątłych fundamentach. Oznaki nadchodzącego spowolnienia w przemyśle wieszczone pierwszymi od dwóch lat wynikami indeksu PMI poniżej granicy 50 pkt (oznaczającej recesję).  Brak jakiejkolwiek reakcji na obecną inflację i rynek pracy podwyżek stóp procentowych z końca ubiegłego roku. Wszystko to w świetle wciąż toczącej się wojny, napięć na rynku surowców i dostaw spowoduje, że RPP podniesie stopy zaledwie o 50 pkt. bazowych do 5,75%, czyli dokładnie do poziomu z czerwca 2008 r. Nasz scenariusz zakłada nadal wyhamowanie podwyżek stóp przy poziomie 6,5%. – wyjaśnia Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.

– W środę RPP po raz kolejny zaostrzy parametry polityki pieniężnej. Spodziewamy się podwyżki stopy referencyjnej o 100pb (konsensus: 75pb). Jednym z głównych powodów, dla których Rada zdecyduje się na znaczący wzrost kosztu pieniądza są coraz bardziej widoczne efekty wtórne, na które wskazuje utrzymujący się wzrost inflacji bazowej w tempie +1,0%m/m w ostatnich miesiącach. Rodzi to ryzyko utrwalenia się samonapędzającej się inflacji. Źródłem zaniepokojenia dla władz monetarnych powinna być także nasilająca się presja płacowa. W kwietniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 14,1%r/r. W czwartek 9 czerwca o 15:00 odbędzie się konferencja prasowa prezesa NBP A. Glapińskiego, na której poznamy diagnozę sytuacji gospodarczej w Polsce i jej perspektyw. – napisali w swoim raporcie analitycy ING Banku Śląskiego.

Inne spojrzenie na kolejną podwyżkę stóp pokazał podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), Jacek Jastrzębski: – Może pojawić się odczuwalny efekt zacieśnienia polityki monetarnej, która jest połączona z interwencjami fiskalnymi, które wiążą się z tymi szokami podażowymi w związku z agresją na Ukrainę. Trzeba pamiętać, że to wszystko się dzieje i tak w warunkach już spowolnionego wzrostu gospodarczego w wyniku inflacji i w wyniku dwuletniej pandemii koronawirusa. I tutaj możemy niestety obawiać się czy możemy się spodziewać, że będzie się nakręcała swoista spirala – tzn. te interwencje fiskalne w tych warunkach będą prowadziły do wzrostu rentowności długu, co z kolei przełoży się na straty instytucji finansowych.