Warszawa, 02.12.2024 (ISBnews) – Gospodarka polska urośnie o 2,8% w br. i przyspieszy do 3,8% w 2025 r., prognozują ekonomiści mBanku. Według nich, głównym silnikiem wzrostu w przyszłym roku będą wydatki inwestycyjne, przy słabnącej konsumpcji prywatnej i wątpliwe, by wartość eksportu netto była wsparciem dla wzrostu PKB w 2025 r.
“Oczekujemy wzrostu PKB w Polsce o nieco poniżej 4%. Do rosnącej konsumpcji dołączą inwestycje i tu główną rolę – jak zwykle zresztą – odegrają pieniądze unijne, które posłużą też do finansowania ‘wielkich’ projektów, typu CPK, modernizacja sieci przesyłowych, czy elektrownia atomowa. Towarzyszyć będą im inwestycje firm prywatnych w automatyzację, efektywność energetyczną i zieloną energię. Powoli odblokowywać powinny się samorządy (tak, również pieniądze z UE) oraz mniej spektakularne inwestycje centralne” – czytamy w raporcie “Scenariusz (-e) na 2025 r.”
Wskazano, że dynamika konsumpcji będzie słabsza w przyszłym roku i wyniesie +2,9% r/r wobec 3,4% w br., gdyż rynek pracy nie będzie generował tak dużych wzrostów płac nominalnych.
Średnioroczny wzrost realnych płac będzie zbliżony do 3-4% w 2025 r., podano także.
“Gdyby nawet całość tych dochodów była przeznaczona na konsumpcję, jej wyniki będą słabsze niż w 2024 roku. Tę różnicę gospodarstwa domowe mogą, oczywiście, pokryć, zmniejszając stopę oszczędności. Optymizm konsumentów przestał się poprawiać, a nawet pogarsza się. Struktura konsumpcji jest bardzo nietypowa. Obserwujemy coś przypominającego nasycenie towarami (dotyczy wszystkich kategorii prócz sprzedaży samochodów i farmaceutyków). Tak zróżnicowana grupa dóbr, których wolumen sprzedaży nie rośnie w ujęciu realnym, nie pozwala tego zrzucić po prostu na wyższe stopy procentowe, które ograniczają finansowanie zakupów, choć ten aspekt również zapewne obserwujemy” – napisał bank.
“Mniej negatywny wkład eksportu netto byłby miłym dodatkiem, ale oceniamy, że otoczenie globalne nie będzie na tyle dobre, że dojdzie do bardzo szybkiej dywersyfikacji eksportu (choć będzie ona następować)” – czytamy dalej.
Wedłu banku, utrata rynku eksportowego w Niemczech nadrabiana jest przede wszystkim zwiększonym eksportem w ramach pozostałych krajów UE.
Ekonomiści oceniają, że “czarnym koniem wzrostu mogą okazać się inwestycje wojskowe, które do kupowanego sprzętu (import) stanowić będą zaplecze infrastrukturalne, zaopatrzeniowe oraz ludzkie. Armia może być krańcowym odbiorcą nadwyżek pracowników w części regionów, które pojawią się w wyniku restrukturyzacji kosztowej firm oraz postępującej automatyzacji”.
Ryzyka dla większego wzrostu gospodarczego w 2025 r. to:
– niedoszacowana rola wydatków zbrojeniowych (inwestycje uzupełniające i wydatki bieżące), bez względu na kraj pochodzenia sprzętu
– zakończenie wojny na Ukrainie poprawiające perspektywy konsumpcji (kanał sentymentu, przy założeniu niewielkiego odpływu pracowników) i być może też inwestycji
– wyjątkowo szybka reorientacja eksportu w kierunku rynków, które nie są pogrążone w stagnacji gospodarczej (byle dalej od strefy euro)
– Kolejna tarcza energetyczna dla gospodarstw domowych (być może także z rozszerzonym wpływem na firmy).
Ryzyka niższego wzrostu PKB w 2025 r. to długo ciągnące się przetargi w ramach budownictwa drogowego i kolejowego (silna konkurencja, liczne odwołania)
– opóźnione luzowanie polityki pieniężnej (mocny złoty)
– zakończenie wojny w Ukrainie połączone z widocznym odpływem pracowników, który jednocześnie postawi pod znakiem zapytania realizację robót produkcji budowlano-montażowej
– wojna celna UE-USA, która wymyka się spod kontroli (spirala nakładanych ceł).
(ISBnews)