Jastrzębie banki utrzymują stopy

Bank of England zdecydował o utrzymaniu stóp procentowych na poziomie 5% i jak poinformowano po posiedzeniu w kwestii obniżek „ma panować skrajna ostrożność”. Podobnie z Norges Bank, który pozostawił stopę referencyjną na poziomie 4,5%, zaś analitycy przełożyli domniemaną obniżkę stóp w Norwegii na I kwartał 2025 roku.

Komitet Polityki Pieniężnej MPC był praktycznie zgodny: 8:1 za utrzymaniem stóp na niezmienionym poziomie, tylko Swati Dhingra, a więc „człowiek spoza Banku”, zagłosował za następną obniżką o ćwierć punktu procentowego. Tak więc po sierpniowej obniżce, pierwszej od 2020 roku, dalszych szybko nie będzie. Odnotowano to w wycenie funta, który wzrósł do najwyższego poziomu od marca 2022 r. osiągając 1,33 dolara. Obecnie inwestorzy sądzą, że BoE będzie obniżał stopy wolniej niż FED czy EBC, nie będzie raczej dwóch obniżek do końca roku, za to połowy 2025 roku powinno być 4-5 spadków stóp po ćwierć punktu procentowego.

Odmiennie niż w przypadku FED, gubernator BoE Andrew Bailey nie martwił się tak bardzo o rynek pracy stwierdzając, że nadal trwa długoterminowa presja inflacyjna, zaś wzrost płac jest nadal zbyt wysoki.

„Ważne jest, aby inflacja pozostała niska, dlatego musimy uważać, aby nie obniżyć jej zbyt szybko lub zbyt mocno […], bo wtedy grozi jej odbicie” – dodał, zaznaczając mediom, że jest optymistą i przewiduje, że stopy nadal będą spadać, ale Bank potrzebuje „twardych dowodów”, że presja cenowa słabnie.

Tymczasem BoE uważa, że do końca roku inflacja jeszcze wzrośnie z obecnych 2,2% do poziomu 2,5%, co i tak byłoby mniej niż prognozowane latem 2,75%, ale też większe niż przewidywano są obniżki cen ropy naftowej.

„Podstawowe presje inflacyjne w Wielkiej Brytanii pozostają wysokie, podczas gdy rynek pracy wysyła dość mieszane sygnały na temat kondycji gospodarki” – tak skomentował decyzję Luke Bartholomew, zastępca głównego ekonomisty w funduszu zarządzającym abrdn.

Co ciekawe, mimo eksponowania wzrostu płac jako jednego z powodów presji inflacyjnej, sami analitycy banku ocenili, że bezrobocie w ostatnich kwartałach wzrosło bardziej niż sugerują oficjalne dane i rynek pracy wcale nie jest uspokojony.

MPC przy tym jednogłośnie zagłosował za zmniejszeniem udziałów w obligacjach rządowych o 100 mld funtów w okresie od października 2024 do września 2025, co jest już drugą taką redukcją w ciągu ostatnich dwóch lat.

W latach 2009-2022 BoE kupił obligacje skarbowe za 875 mld funtów w ramach programu luzowania ilościowego dla pobudzenia gospodarki. Teraz odwrotnie – bank prowadzi program zacieśniania ilościowego QT i obecnie doprowadzi on do zmniejszenia sumy zaangażowanej w obligacje skarbowe do 558 mld funtów. Co ciekawe, BoE posiada 87 mld funtów w obligacjach skarbowych wygasających w następnym roku, co zostawiłoby tylko 13 mld funtów na aktywną sprzedaż następnych. Analitycy zauważają przy tym, że bank kupował obligacje skarbowe po wyższych cenach niż je obecnie sprzedaje, co oznacza wzrost strat, „które pokryją podatnicy”.

Straty generują też odsetki od rezerw zawiązanych przez BoE w celu sfinansowania zakupów obligacji skarbowych. Przy stopie procentowej wynoszącej 5% te odsetki przewyższają zyski generowane przez obligacje. W efekcie wielu ekonomistów uważa, że minister finansów Rachel Reeves zmieni brytyjskie zasady fiskalne by wykluczyć wpływ zacieśniania ilościowego, co dałoby resortowi finansów kilka miliardów funtów dodatkowo. Ale wiadomo to będzie dopiero przy projekcie budżetu 30 października. Skądinąd szef BoE stwierdził, że względy fiskalne nie wpłynęły na kontynuowanie programu QT.

Inny „jastrzębi” bank – norweski bank centralny utrzymał stopę depozytową na poziomie 4,5%, najwyższym od grudnia 2008 r.

„Stopa referencyjna prawdopodobnie zostanie utrzymana na poziomie 4,5% do końca roku. Uważamy, że istnieje potrzeba utrzymania stopy referencyjnej na obecnym poziomie przez pewien okres, ale zbliża się czas łagodzenia polityki pieniężnej” – oświadczyła gubernator Ida Wolden Bache.

Zarząd banku oświadczył, że nie ma większych szans na jej obniżenie przed pierwszym kwartałem 2025 roku. Norges Bank według zgodnej opinii analityków będzie „ostatnim do luzowania polityki pieniężnej” i norweska waluta umocniła się o 1,1% w stosunku do euro. Mimo tego korona jest nagorzej radzącą sobie walutą krajów G-10 w obecnym roku, traci bowiem 3% w stosunku do dolara i 4% w stosunku do euro, co było efektem spadku cen ropy i sierpniowego spadku popytu na ryzykowne aktywa.

Po ogłoszeniu decyzji inwestorzy grający na luzowanie wycenili obniżkę do końca roku na 13 punktów bazowych. Jeszcze na początku miesiąca większość zakładów obstawiała obniżkę o 25 punktów bazowych. Są też i tacy, którzy twierdzą, że obniżka stóp do końca roku będzie „kosmetyczna”.

Jak stwierdził w notatce do inwestorów Kjetil Martinsen, główny ekonomista ds. Norwegii w Swedbank, „Norges Bank po raz kolejny wyraźnie sygnalizuje, że nie powinniśmy spodziewać się obniżki stóp w tym roku”, zaś mimo że inflacja „od prawie roku utrzymuje się na poziomie niższym niż prognozy Norges Bank, nie skłoniło to banku do wcześniejszego obniżenia stóp procentowych”. Martinsen tłumaczy to koniecznością wspierania „słabej i niestabilnej korony”.

To właśnie korona spowodowała, że tak trudno było Bankowi Norwegii walczyć ze wzrostem cen, zaś jego urzędnicy ostrzegali, że dalsze spadki waluty będą wymagały jeszcze większego zacieśnienia polityki pieniężnej.

„Przykładamy wagę do faktu, że historycznie obserwowaliśmy deprecjację waluty, co miało tendencję do podnoszenia inflacji w Norwegii, a także do tego, że wysoki wzrost płac w połączeniu ze słabym wzrostem produktywności ograniczy przyszłą dezinflację. Osłabienie korony nadal pozostaje potencjalnym ryzykiem wzrostu dla perspektyw stóp procentowych” – stwierdziła Wolden Bache w wypowiedzi dla norweskich mediów.

W sierpniu wzrost cen wyniósł 3,2%, co oznacza spadek inflacji 10 miesiąc z rzędu. Badanie Norges Bank wykazało jednak, że wzrost gospodarczy w obecnym roku też zwolnił i wyniesie 0,6%, zaś w 2025 roku będzie to 1,1%. Wzrost cen bazowych pozostanie nawet w 2027 roku na poziomie powyżej 2% wynosząc 2,4%.

Według  Marthe Enger Eide i Amandy Sundstrom, strategów SEB, pierwsza obniżka stóp procentowych nastąpi w marcu 2025 a nie w grudniu 2024 jak do tej pory sądzono. Jak dodały „Nogres Bank dał jasne wskazówki” w tej kwestii.