„Intel Inside” w samolotach, okrętach i sprzęcie pancernym USA

Intel otrzyma 3,5 mld dolarów dotacji federalnej i rozpocznie produkcję półprzewodników dla Pentagonu. Jednak nie wiadomo gdzie te półprzewodniki będą produkowane – wyniki finansowe firmy podważają strategię prezesa Pata Gelsingera chcącego inwestować na wielu rynkach m.in. w Polsce. Tymczasem polska inwestycja Intela dostała zielone światło od UE w kwestii pomocy publicznej.

Produkcja zaawansowanych chipów dla wojska i służb wywiadowczych to część tajnego programu o nazwie Secure Enclave (SE), którego istnienie ujawniły jako pierwsze Bloomberg i „Financial Times”. Chipy te miały być produkowane w wielu lokalizacjach, jak np. zakład Intela w Arizonie, ale i także konstruowane w zakładach w Europie.

Programowi, a zwłaszcza wyłączności w nim Intela, sprzeciwiali się nie tylko jego konkurenci, ale i niektórzy przedstawiciele US Army wskazujący problemy jakie Pentagon ma ze Starlinkami SpaceX jako odstręczający przykład zależności od jednej tylko firmy. Z drugiej strony o finansowanie Secure Enclave, które ma być ogłoszone w drugiej połowie września trwała walka pomiędzy wieloma agencjami rządowymi i Kongresem, w przypadku zablokowania programu, Intel nie dostałby żadnego dofinansowania.

Obecnie wiadomo już, że oficjalny komunikat w sprawie dofinansowania zostanie ogłoszony pod koniec września. Da ono Intelowi spory zastrzyk finansowy – łącznie 8,5 mld dolarów dotacji i 11 mld dolarów pożyczek, które koncern otrzymał w marcu br. na mocy ustawy Chips and Science Act, dotyczącej produkcji chipów w USA i zmniejszenia zależności amerykańskiego przemysłu od Azji w tej mierze. Ustawa została podpisana przez prezydenta Joe Bidena jeszcze w 2022 roku.

Obecnie Intel negocjuje wsparcie finansowe dla zakładów w Arizonie, Ohio, Nowym Meksyku i Oregonie. Koncern nie otrzymał jeszcze żadnych funduszy, podobnie jak inni beneficjenci Chips and Science Act. Co ciekawe, Secure Enclave jest także częścią tej ustawy i nadal jest, jak cała regulacja ustawowa, zarządzany przez Departament Handlu i nie zaś Departament Obrony. Jedyną różnicą jest niejawny tryb rozpatrywania wniosku.

Oficjalnie wokół całego programu panuje cisza – nie wypowiada się o nim ani Intel, ani Departament Obrony czy Handlu, ani Pentagon. Kiedy media doniosły o nim, akcje koncernu delikatnie drgnęły zyskując 1%. Jak widać rynek nie uznał Secure Enclave za „punkt zwrotny” dla Intela, a warto przypomnieć, że akcje koncernu w tym roku zaliczyły koszmarny spadek, o 61% od stycznia i obecnie kosztują 19,66 dolarów.

Secure Enclave oznacza, że mimo ostatnich problemów firmy administracja USA ufa Intelowi. A zeszłomiesięczny raport o wynikach i prognozę przychodów analitycy skomentowali jednym słowem – ,„katastrofalne”. Podważyły one znacznie strategię prezesa Pata Gelsingera, by poprzez inwestowanie w wielu lokalizacjach na całym świecie zmniejszać koszty i „być bliżej końcowego klienta”. Obecnie, choć żadne oficjalne decyzje nie zostały ujawnione, analitycy zgadzają się, że poza flagowymi zakładami w Arizonie i Ohio Intel zamrozi inne projekty inwestycyjne.

Z drugiej strony, jak stwierdzili analitycy Blackrock, z kim miałby zawrzeć umowę o produkcji chipów dla wojska i służb rząd USA, jak nie z Intelem? Jest to jedyny amerykański producent tak zaawansowanych półprzewodników, inni to Tajwańczycy, jak Taiwan Semiconductor Manufacturing, czy Koreańczycy, jak Samsung Electronics. Warto wspomnieć, że i oni budują zakłady produkcji chipów w USA korzystając z Chips and Science Act.

Nie wiadomo jakie chipy będą produkowane dla Pentagonu. Były przymiarki, twierdzi Bloomberg, by kupować chipy od zagranicznych producentów, którzy posiadają swoje zakłady w USA, ale te rozmowy obecnie nie dotyczą Secure Enclave i prawdopodobnie tego typu chipy nigdy nie zostaną zastosowane w systemach komputerowych np. uzbrojenia.

Z drugiej strony sam Intel przyznaje, że w produkcji niektórych ze swoich chipów polega na TSMC. Co ważne, poza tą firmą nie udało się Intelowi zawrzeć innych istotnych partnerstw. Sprawa oparła się o sekretarz ds. handlu Ginę Raimondo, która zachęcała Nvidia i Advanced Micro Devices do rozważenia produkcji w zakładzie, który Intel buduje w Ohio, ale „żadna z tych firm nie była zainteresowana”. Intel za to ogłosił, że jego zakłady mogą być wykorzystane w produkcji chipów innych koncernów, jak choćby Microsoft, ale na razie nie widać żadnej tego typu umowy.

Ogólnie dla producentów elektroniki Pentagon to najgorszy klient. Płaci dobrze i terminowo, ale jak stwierdził ostatni raport Narodowej Akademii Nauk, Inżynierii i Medycyny, firmy zaangażowane w program zaufanej produkcji obejmujący chipy starszej generacji mają duże problemy ze spełnieniem wymogów Departamentu Obrony i wygenerowaniem „akceptowanlego” zwrotu z inwestycji z tych zamówień.

Na początku program Secure Enclave miał do wysokości 2,5 mld dolarów finansować Pentagon. Później okazało się, że nie Pentagon finansuje cały program, a Departament Handlu, choć na starcie „handlowcy” mieli tylko dołożyć 1 mld dolarów do owych 2,5 mld dolarów. Był też program włączenia Secure Enclave do innych dotacji, tak by nie można było stwierdzić, czy taki program w ogóle istnieje, ale ostatecznie Pentagon zdecydował się traktować SE całkowicie oddzielnie od zachęt do komercyjnej produkcji.

Za to realny stał się problem dalszego finansowania projektów z Chips and Science Act, bowiem sprzeciw Kongresu już spowodował, że Departament Handlu musiał odrzucić wniosek o dofinansowanie od Applied Materials na projekt w Dolinie Krzemowej o wartości 4 mld dolarów. Aby go przywrócić Departament starał się o zwiększenie budżetu Chips Act o 3 mld dolarów. Jednak rozmowy na ten temat utknęły w martwym punkcie w Kongresie.

Tymczasem 13 września rząd polski poinformował, że Komisja Europejska dała Polsce zielone światło na wsparcie zakładu montażu i testowania chipów Intela w kwocie 7,4 mld zł w ramach pomocy państwowej. Stało się tam mimo zagrożenia, że nie powstanie wiodący zakład produkcji chipów w owym „produkcyjnym duopolu” znajdujący się w Niemczech.

Intel po rozlicznych kontrowersjach z rządem w Berlinie w sprawie dofinansowania tej inwestycji nie chce w ogóle mówić o niemieckim projekcie, poza tym, że firma „chce łatwiej obsługiwać europejskich klientów” i realizować plany. Najnowsze informacje od koncernu ustalają wartość niemieckiej fabryki i całego centrum produkcji półprzewodników na 33 mld dolarów. Projekt czeka na zatwierdzenie przez UE, a rozpoczęcie prac zostało opóźnione co najmniej do maja 2025 r. Intel ogłosił w 2023 roku, że chce zainwestować do 4,6 mld dolarów w zakład w południowo-zachodniej Polsce w pobliżu Wrocławia z możliwością dalszej rozbudowy. Obie inwestycje są zgodne z European Chips Act, pakietem dofinansowania wartości 43 mld euro, którego celem jest zwiększenie udziału Europy w globalnym rynku chipów do 20% do 2030 roku.

„W ostatnich tygodniach lub miesiącach nie otrzymaliśmy żadnych sygnałów dotyczących zmiany stanowiska (Intela – red.)… Na podstawie dzisiejszych informacji nie widać nic, co mogłoby spowolnić tę inwestycję” – powiedział mediom wicepremier Krzysztof Gawkowski, zapytany o ryzyko związane z inwestycją w Polsce. Jak dodał, ma nadzieję, że Intel będzie mógł rozpocząć prace budowlane w tym roku.

„Inwestycja w fabrykę Intela jest największą inwestycją w Polsce od dziesięcioleci… półprzewodniki w Polsce zagwarantują zarówno lepszy rozwój gospodarczy, jak i większe bezpieczeństwo. Komisja Europejska poinformowała Polskę, że istnieje zielone światło na udzielenie pomocy państwa Intelowi. Pomoc publiczna, którą zapewnimy, wynosi ponad 7,4 mld zł w latach 2024-26. Dziś ta inwestycja jest warta zarówno pod względem pakietu pomocowego, jak i łącznie, ponad 25 mld zł” – zauważył Gawkowski.

Konieczna będzie jednak  ustawa o pomocy publicznej i jej warunkach oraz oficjalne zawiadomienie Komisji Europejskiej dotyczące samej umowy, dopiero potem będzie można podpisać umowę z Intelem.

„Oceniamy, że cały ten proces zostanie zakończony do końca roku” – powiedział wiceminister ds. cyfryzacji Dariusz Standerski zauważając, że Polska jest gotowa na dalsze inwestycje w wysokie technologie, zaś inwestycja Intela może ułatwić przyciągniecie następnych projektów tego typu.