Niemiecka zbrojeniówka bije rekordy

Niemiecki eksport broni, sprzętu i wyposażenia wojskowego w I półroczu 2024 roku wyniósł ponad 7,5 mld euro. Jeśli ten stan rzeczy utrzyma się w II półroczu, wówczas Niemcy pobiją własny rekord eksportu tego typu produkcji z 2023 roku.

W 2023 roku niemiecki eksport broni, sprzętu i wyposażenia obliczono na 12,2 mld euro, co stało się rocznym rekordem i wyraźnym „odbiciem” w kraju, w którym polityka rządzącej „koalicji świateł drogowych” SPD-FDP-Zieloni oraz osobiste decyzje kanclerza Olafa Schloza bardzo ograniczały eksport jakiegokolwiek sprzętu wojskowego.

Jednym z haseł wyborczych „koalicji świateł drogowych” z 2021 roku było maksymalne ograniczenie niemieckiego eksportu broni. Zakaz jej sprzedaży miał obowiązywać w stosunku do krajów, które naruszały prawa człowieka, miały niedemokratyczne rządy lub były zaangażowane w toczące się wojny. W efekcie polityka sprzedaży sprzętu wojskowego prowadzona była pod dyktando aktywistów skupionych wokół lewego skrzydła SDP i Zielonych, kanclerz Olaf Scholz dorobił się w niemieckiej branży zbrojeniowej wdzięcznego przezwiska „Grabarz”, a niemiecka zbrojeniówka dopiero obecnie wydobywa się ze stagnacji. Przełom został spowodowany inwazją Rosji na Ukrainę, ale wewnętrzne walki z opozycją przeciwną „jakiejkolwiek sprzedaży broni w rejony konfliktów” trwały jeszcze następny rok. Praktycznie dopiero w 2023 roku nastąpiło pewne poluzowanie zasad sprzedaży niemieckiego sprzętu wojskowego i gwałtowny wzrost eksportu broni połączony z rozszerzeniem listy krajowych zamówień wojskowych.

Obecnie nastąpiła całkowita zmiana sytuacji – do 18 czerwca z zezwoleniem rządu niemiecki przemysł obronny wyeksportował 61% wartości broni, sprzętu i wyposażenia wojskowego z poprzedniego roku, przy czym większość tego eksportu stanowiła po prostu broń. Co ciekawe, dane te zostały ujawnione na posiedzeniu Bundestagu przez kojarzoną z Rosją partię Bündnis Sahra Wagenknecht.

Pierwszym kierunkiem eksportu niemieckiej broni i sprzętu wojskowego jest Ukraina, która otrzymała sprzęt wartości 4,88 mld euro w I półroczu 2024 roku. Jest to dwukrotnie więcej niż Niemcy wysłały na Ukrainę przez cały pierwszy rok konfliktu. W ten sposób Niemcy stały się drugim co do wielkości dostawcą broni dla Ukrainy ustępując jedynie USA, bowiem do tego kraju trafiło 65% całkowitego niemieckiego eksportu broni. Niemieccy i francuscy analitycy zwracają uwagę, że mimo zapewnień rządu o przekazywaniu broni Ukrainie, co może oznaczać wysyłkę nieodpłatną, w rzeczywistości niemiecki przemysł zbrojeniowy na pomocy wojskowej dla ogarniętego wojną kraju zarabia rekordowe kwoty.

Ciekawym klientem niemieckiej zbrojeniówki jest Singapur, gdzie miejscowe firmy przemysłu zbrojeniowego łączy z niemieckimi partnerami szeroka współpraca. W efekcie Niemcy wyeksportowały broń i sprzęt wojskowy do tego małego kraju za 1,209 mld euro. Kolejne miejsce na liście zajmują Indie, także ze „wspólnymi projektami” z niemieckim przemysłem zbrojeniowym i kwotą 153,7 mln euro.

Istotnym kierunkiem eksportu niemieckiej broni i sprzętu wojskowego stała się Arabia Saudyjska. Po zamordowaniu saudyjskiego dziennikarza Jamala Khashoggi w konsulacie tego kraju w Turcji oraz w trakcie kampanii wojskowej w Jemenie rząd Niemiec praktycznie zamroził sprzedaż sprzętu wojskowego do tego kraju. Jednak obecnie, mimo zarzutów o łamanie praw człowieka, Saudyjczycy zaczęli otrzymywać znaczące partie broni i sprzętu wojskowego z nad Renu. W I półroczu 2024 roku na liście największych odbiorców niemieckiej produkcji specjalnej Królestwo zajmuje czwarte miejsce z sumą eksportu wynoszącą 132,5 mln euro. Pewnym politycznym usprawiedliwieniem tych dostaw ma być nota, w której niemiecki rząd stwierdził, że sprzedaż broni do Arabii Saudyjskiej jest powiązana z różnymi wspólnymi projektami z partnerami z Unii Europejskiej i NATO. Chodzi tu o zapobieżenie atakom Houtich w Cieśninie Bab-El-Mandeb i na Morzu Czerwonym.

Nieco niżej plasują się USA z kwotą 110,6 mln euro, zaś dziesiątkę zamykają Katar, Grecja, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Brazylia i Wielka Brytania.

W odpowiedzi na ujawnienie przez Bündnis Sahra Wagenknecht danych dotyczących niemieckiego eksportu broni i sprzętu wojskowego rząd Niemiec stwierdził, że 91% z całego tego eksportu trafiło do bliskich sojuszników, głównie z UE i NATO oraz na Ukrainę, do Singapuru, Korei Południowej i „kilku innych państw, które mogą być określane jako sprzymierzeńcy Zachodu” w regionie Indo-Pacyfiku, jak choćby Indie.

Analitycy zwracają też uwagę na „przełomowy” wyrok sądu w Berlinie z czerwca 2024 roku. Odrzucił on żądanie arabskich imigrantów w Niemczech złożone w imieniu „części palestyńskich mieszkańców Gazy” o zaprzestanie zatwierdzania przez rząd zezwoleń na eksport niemieckiej broni do Izraela. Arabowie palestyńscy żądali takiego zakazu motywując go „popełnianiem zbrodni wojennych przez armię Izraela IDF” i „naruszaniem prawa humanitarnego konfliktów” przez IDF. Arabów palestyńskich wspierało kilka organizacji, w tym Europejskie Centrum Wsparcia Prawnego (ELSC), Prawo dla Palestyny ​​i Palestyński Instytut Dyplomacji Publicznej. Ale sąd administracyjny w Berlinie odrzucił ich żądania stwierdzając, iż nie ma dowodu na to, że Niemcy zezwolą na eksport z naruszeniem swoich zobowiązań wynikających z międzynarodowego prawa humanitarnego. Jak dodał w uzasadnieniu, rząd niemiecki może nałożyć dodatkowe warunki lub zapewnić zobowiązanie kraju odbiorcy do ograniczenia użycia broni. W 2023 roku Niemcy zatwierdziły eksport broni do Izraela o wartości 326 mln euro, jednak w I kw. 2023 roku praktycznie takich zezwoleń nie było, ich łączna kwota sięgnęła 10 mln euro.